Salah: Nie zatrzymujemy się
Drużyna prowadzona przez Arne Slota wywalczyła imponujące trzy punkty w północnym Londynie, powiększając przewagę na szczycie tabeli do czterech punktów na święta.
Salah błyszczał w tym meczu, zdobywając dwie bramki i notując dwie asysty. Luis Díaz dołożył dublet, a na listę strzelców wpisali się również Alexis Mac Allister i Dominik Szoboszlai. Liverpool zaprezentował kliniczną skuteczność pod bramką rywali.
Gospodarze, za sprawą Jamesa Maddisona, Dejana Kulusevskiego i Dominica Solanke, także zdobyli bramki, ale to Liverpool przez większość meczu kontrolował sytuację.
Mohamed Salah o meczu w wywiadzie dla Sky Sports po zakończeniu spotkania:
O ogólnej postawie zespołu...
Byliśmy całkiem dobrzy z przodu, ale w defensywie musimy się poprawić jako drużyna – nie tylko indywidualnie. Straciliśmy trzy gole, co jest dość niepokojące. Virgil van Dijk, ja i Ali rozmawialiśmy o tym. To dobry wynik, jednak mam nadzieję, że będziemy nadal się rozwijać i poprawimy grę w obronie.
O „szalonym meczu”...
Myślę, że spodziewaliśmy się, jak będą grać – otwarta piłka i czerpanie radości z futbolu. Jak widać, mecz był naprawdę wymagający fizycznie, a także mentalnie trzeba było być cały czas w grze. Cieszę się, że udało nam się wygrać.
O stylu gry Tottenhamu...
Mają swój styl gry i rzadko go zmieniają. Jest bardzo intensywny – widać, że Manchester City miał tu trudności, tak samo jak inne zespoły. Jestem naprawdę zadowolony, że udało nam się wygrać, bo grają na bardzo wysokiej intensywności.
O historycznym wyczynie – dwucyfrowa liczba goli i asyst przed świętami...
Szczerze mówiąc, nie myślałem o tym przed meczem, ale cieszę się, że tego dokonałem. To coś, co mnie uszczęśliwia. Jestem dumny i będę dalej ciężko pracował.
O awansie na czwarte miejsce w klasyfikacji wszech czasów najlepszych snajperów Liverpoolu ...
Oczywiście to coś wspaniałego. Liverpool to wielki klub. Najważniejsze, że wygraliśmy mecz. Niemniej jednak, osiągnięcie takiego wyniku jest czymś wyjątkowym.
O możliwości pobicia rekordu Iana Rusha...
Nie wiem, jak udało mu się zdobyć aż tyle bramek, szczerze mówiąc. Myślę, że w tamtych czasach futbol przypominał bardziej grę siedmiu na siedmiu, a nie jedenastu na jedenastu! Jest wielką legendą klubu, mamy dobry kontakt. Cokolwiek osiągnę w swojej karierze, będę z tego wyniku zadowolony. Zobaczymy, co przyniesie przyszłość.
Komentarze (0)