Heung-Min Son: To była bolesna porażka
Wyraźnie załamany kapitan Tottenhamu, Heung-Min Son, przyznał po niedzielnym meczu przegranym 3:6 z Liverpoolem, że była to "bardzo bolesna" porażka. Bramki dla The Reds na Tottenham Stadium zdobywali Mohamed Salah (dwie), Luis Díaz (dwie), Alexis Mac Allister i Dominik Szoboszlai.
Spurs wprawdzie potrafili odpowiedzieć golami Jamesa Maddisona, Dejana Kulusevskiego i Dominica Solanke, ale ostatecznie ponieśli u siebie wstydliwą porażkę.
Kapitan Totenhamu, który po meczu udzielił wywiadu przed kamerami dla Sky Sports, przyznał, że on i jego koledzy z drużyny nie mieli łatwego życia z ekipą Arne Slota.
- Jestem rozczarowany tym wynikiem, utrata sześciu goli nigdy nie jest dobrym pomysłem. To bardzo bolesna porażka - powiedział Koreańczyk.
- Co mogę powiedzieć? Jako piłkarz zawsze chcesz grać w piłkę, teraz musimy jednak wziąć się do ciężkiej pracy i zregenerować się. Nie chcę szukać wymówek.
Zapytany o to, jak dobry jest zespół Liverpoolu, Son dodał:
- Widać było, że są na szczycie Premier League. Mają topowych zawodników, utrzymują najwyższy poziom dyscypliny. Nie bez powodu prowadzą w tabeli. Gdy tylko popełnisz błąd, oni to wykorzystują. To naprawdę dobry zespół.
Tottenham będzie teraz musiał zmierzyć się z krytyką pod adresem swojego niezwykle ambitnego stylu gry. Pozycja Ange'a Postecoglou zaczyna być coraz częściej kwestionowana głównie ze względu na fakt, że pod nieobecność 10 zawodników pierwszego zespołu nie zaproponował żadnego alternatywnego planu na grę. Son tak wypowiedział się o odważnym stylu gry Spurs:
- Piłka nożna zawsze wiążę się z ryzykiem. Poza tym nawet grając defensywnie, czasem tracisz gole. Taki jest nasz sposób gry. Musimy trzymać się razem w dobrych chwilach, ale także w tych trudnych. Dzisiejszy dzień był bolesny dla zawodników, kibiców i całego klubu. Musimy jednak trzymać się razem i wrócić silniejsi.
Komentarze (1)