Slot: Jarellowi nic nie jest

Oni wszyscy wyglądali jakby grali z wirusem szczerze mówiąc. Być może ten wirus nazywa się „wąska kadra”

Chociaż jakiś drobny pozytyw! :) W sobotę Arne nie rób sobie tylko jaj i w pojedynku z 4-ligowcem na Anfield się nie wygłupiaj nawet przy składzie. Jaros - Bradley, Nallo, Endo, Norris - Morton, Elliott, McConnell - Darwin, Danns, Chiesa. Takie coś bym poprosił i ewentualnie Szobo z ławki z bardziej doświadczonych piłkarzy, żeby sobie coś pograł i rytm meczowy złapał.

Coś niedobrego dzieje się z Quansahem, wczoraj na boisku elektryczny jak węgorz. Młody ma warunki na granie ale nie dźwiga presji w tym sezonie. Za to Endo dał naprawde dobra zmianę.

Wiadomo było że klub zima nie planuje transferów tylko czeka na "okazję" takie jak Chiesa (który na razie okazał się "nie okazja" co prawda kupiony latem). Liverpool ewoluuje w kierunku pozyskiwania samych okazji. U nas przestali myśleć o płynnej zmianie pokoleniowej zawodników. Najgorsze że tu dużo nie trzeba żeby skład miał odpowiednią głębię. Z całym szacunkiem dla niego ale np Tsimikas to nie jest zawodnik na Liverpool, wątpię żeby choć w jednym klubie Premier League miał pierwszy plac. Chłop poza tym że jest na boisku nie daje nic. Wykonał wczoraj z 5 dośrodkowań jak miał czas nie był pod pressingiem i żadne nie było dobre. W obronie też niewiele masa głupich strat. On nie ma 20 lat i już lepszy nie będzie.

Lubię Quansaha i mu kibicuję, ale moim zdaniem on nie ma charakteru na bycie topowym zawodnikiem. Jest zbyt taki ospały, nieśmiały, bezjajeczny. To jest ten sam case co z Hurkaczem w tenisie - gość jest po prostu zbyt grzeczny i pewnego poziomu nie przeskoczy. Do tego w tym sezonie Q zaczął grać strasznie elektrycznie, ma problemy imienia Robertsona czyli przyjęcie piłki i zamiast podać woli wybić. Ciężko będzie z tej gliny ulepić coś na nowo, ale jeszcze go nie skreślam.

I to w sumie najważniejsza informacja, a to 0:1 to drugorzędna sprawa w tym mało istotnym pucharze.