Elliott: Nie jesteśmy drużyną, lecz rodziną!
Harvey Elliott był szczęśliwy, iż swoją dobrą postawą na boisku przyczynił się do wygranej Liverpoolu w pojedynku z Brentfordem na Gtech Community Stadium.
Anglik 'maczał palce' przy dwóch bramkach zdobytych przez the Reds, których autorem był Darwin Núñez.
Elliott pojawił się wczoraj na boisku w 80. minucie spotkania, zmieniając Szoboszlaia.
- Sądzę, że nasza pomeczowa radość w pełni może podsumować atmosferę panującą w drużynie. Jesteśmy jedną wielką, kochającą się rodziną. Niezależnie od tego kto strzela bramki, pracujemy wspólnie na jeden cel.
- Mamy swoje ambicje w tym sezonie i każdy z zawodników pragnie mieć jak największy wpływ na sukcesy zespołu. Świętowaliśmy razem zdobycie goli, jesteśmy przyjaciółmi i zawsze stanowimy dla siebie ogromne wsparcie.
- Darwin jest świetnym facetem. Bardzo się cieszę, że zdobył 2 bramki, gdyż swoją pracą, w pełni na to zapracował. Ciężko mu cokolwiek zarzucić. Jest bardzo ambitnym gościem i naprawdę jestem szczęśliwy, że zapewnił nam ważne zwycięstwo.
- Zdecydowanie to był dla nas trudny mecz. Staraliśmy się wszystkiego, lecz piłka nie chciała wpaść do ich bramki. Mecz trwa jednak ponad 90. minut i musisz grać do samego końca, gdyż zawsze może nadarzyć się okazja, by strzelić gola. Właśnie to zamierzaliśmy osiągnąć. Stanowiliśmy kolektyw, walcząc do samego końca rywalizacji i otrzymaliśmy nagrodę w postaci 3 punktów.
- Wiedzieliśmy, że dopóki piłka w grze, możemy tutaj wygrać. Byłem gotowy na ławce rezerwowych i kiedy trener mnie zawołał, czułem, że to może być moja szansa. Tak jak mówiłem, mamy przed sobą ambitne cele i staramy się je realizować, jako drużyna. Nie liczą się tylko zawodnicy z wyjściowej jedenastki, ale również rezerwowi. Darwin wszedł z ławki i zdobył 2 gole, a to mówi wiele o sile naszej ławki.
- Oczywiście dla nas to bardzo ważne zwycięstwo, lecz nie wybiegałbym zbyt daleko w przyszłość. Przed nami jeszcze mnóstwo wymagających meczów. Z pewnością wygrana da nam odpowiedni zastrzyk pewności siebie w najbliższych spotkaniach.
- Mamy jeszcze wiele pracy do wykonania. Po raz kolejny udowodniliśmy, że jako zespół nigdy się nie poddajemy. Musimy kontynuować ciężką pracę, by zobaczyć, dokąd nas to doprowadzi, gdy sezon dobiegnie końca - podsumował Elliott.
Komentarze (1)