Robertson: Musimy pokazać nasz najlepszy futbol
Andy Robertson zdaje sobie sprawę ze skali zadania, jakie czeka Liverpool w meczu z będącym w formie AFC Bournemouth, ale wierzy w zwycięstwo The Reds.
Liderzy Premier League udadzą się na południe, aby zmierzyć się z drużyną Wisienek, która odniosła miażdżące zwycięstwa nad Nottingham Forest (5-0) i Newcastle United (4-1) w swoich dwóch ostatnich meczach. Drużyna Andoniego Iraoli jest niepokonana w 11 meczach w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Liverpool może pochwalić się jednak jeszcze lepszym rekordem, nie przegrywając w poprzednich 18 meczach ligowych, a Robertson udzielił wywiadu, który łączył szacunek z pewnością siebie, zapowiadając jednocześnie wyjazd na Vitality Stadium:
- To będzie trudny mecz. Myślę, że są w fantastycznej formie - osiągnęli niesamowite wyniki, grają z pewnością siebie, więc to będzie naprawdę ciężkie spotkanie.
- Nigdy nie jest łatwo tam grać, ale teraz będzie to jeszcze trudniejsze. Są w dobrej formie, więc musimy zaprezentować najlepszy futbol. Jeśli to zrobimy to jesteśmy w stanie pokonać każdą drużynę.
- Gramy ostatnio dobrze i ważne jest, abyśmy to kontynuowali i wtedy zdobędziemy trzy punkty.
Bournemouth pokonało Arsenal i Manchester City na swoim stadionie jesienią i rozgromiło Forest, które zajmowało wówczas trzecie miejsce.
Robertson został zapytany, czy takie występy i wyniki sprawiają, że Liverpool musi unikać błędów na początku spotkania, odpowiedział:
- Tak, choć uważam, że celem jest mocne rozpoczęcie każdego meczu.
- Zawsze chcesz wyjść na prowadzenie, ale problem polega na tym, że są dwie drużyny, które chcą to zrobić, a tylko jednej może się to udać.
-Wiemy, jak dobre są te zespoły i fakt, że zostały pokonane – w tym Forest w zeszłym tygodniu i Newcastle na wyjeździe tydzień wcześniej - oznacza, że Wisienki grają naprawdę świetnie.
- Są pewni siebie, zachowują czyste konta i ograniczają liczbę bramek przeciwnej drużyny do minimum.
- Tak, prezentują się świetnie, ale my też i ważne jest, abyśmy wzięli to pod uwagę i zagrali jak najlepiej – możemy pokonać każdy zespół, w sobotę również.
Przygotowania The Reds były w tym tygodniu niestandardowe, ponieważ Slot zdecydował się nie powołać kilku podstawowych graczy na środowy wyjazd na mecz Ligi Mistrzów z PSV Eindhoven.
Oznacza to, że cała grupa zebrała się ponownie dopiero dzień przed meczem w Bournemouth, ale Robertson – który był kapitanem drużyny na Philips Stadium – nie spodziewa się, że zmiana harmonogramu wpłynie na graczy:
- Po prostu się nie widzieliśmy, to była różnica!
- Piłkarze, którzy byli na meczu w środę, przygotowywali się do gry jak zwykle i zrobiliśmy wszystko, co musieliśmy zrobić. Pozostali mieli nieco inny program, ale dziś o tym już zapomniano.
- Musimy być gotowi do treningu, musimy być gotowi do gry - znów jesteśmy razem i to właśnie zrobimy.
- Więc nie było aż takich zmian – oczywiście niektórzy z nas mieli dzień wolny, a niektórzy nie! To prawdopodobnie jedyna różnica i dzisiaj przygotowania są takie same dla nas wszystkich - jutro będziemy podchodzić do gry z nadzieją na jak najlepszy wynik.
Oprócz bycia kapitanem Liverpoolu przeciwko PSV, Robertson pełnił rolę środkowego obrońcy - pomimo przegranej 3-2, The Reds zapewnili sobie pierwsze miejsce w tabeli fazy Ligi Mistrzów. Szkot dodał:
- To zawsze wielki zaszczyt być kapitanem drużyny w każdym meczu, czy to towarzyskim przedsezonowym, czy w Lidze Mistrzów. To po prostu zaszczyt.
- Podobało mi się - była to trochę inna rola środkowego obrońcy, ale grało się dobrze. Uczyłem się w trakcie pracy i uważam, że wszyscy wykazaliśmy się wieloma dobrymi aspektami gry do 35-40 minuty.
- Potem traciliśmy trochę kontroli w ostatnich chwilach pierwszej połowy, co było frustrujące, a w drugiej połowie nie byliśmy w stanie za dużo zrobić. Prawdopodobnie z powodu chłopaków, którzy nie grali zbyt wiele razy 90 minut i tym podobnych rzeczy – nie mieliśmy wystarczająco dużo sił.
- Jeśli chcesz coś osiągnąć w sezonie, zawsze potrzebujesz pełnego składu i myślę, że środa była dobrym meczem, aby wielu zawodników mogło się pokazać i zagrać dla The Reds.
- Mam nadzieję, że przysłuży się nam to do końca sezonu.
Komentarze (1)