Dublet Salaha i 2:0 z Bournemouth!
Liverpool zainkasował dziś 3 punkty na ciężkim terenie Vitality Stadium, wygrywając 2:0 z Bournemouth po dwóch trafieniach Mohameda Salaha.
Wisienki z pierwszą groźną akcją ruszyły już w pierwszej minucie. Błąd popełnił Trent, który łatwo stracił piłkę na własnej połowie. Po chwili z 15. metrów uderzył Antoine Semenyo, ale dobrze ustawiony Alisson nie miał problemu z pewnym chwytem piłki.
W 12. minucie po dość niepewnej interwencji Alexandra-Arnolda w polu karnym, do piłki dopadł Kluivert, który uderzył z ostrego kąta, ale na posterunku był Alisson Becker.
W 16. minucie pierwszy strzał gości. Cody Gakpo zdecydował się na ścięcie akcji z lewego skrzydła i uderzenie z 20 metrów, lecz Kepa w związku z dobrym ustawieniem pewnie obronił to uderzenie.
W 20. minucie Antoine Semenyo wymanewrował obronę Liverpoolu i z kilku metrów posłał potężną bombę, która zatrzymała się na słupku bramki gości.
W 23. minucie Liverpool wyszedł z szybkim kontratakiem, w pole karne Bournemouth wpadł z piłką Szoboszlai, ale uderzył wprost w bramkarza rywali.
W 28. minucie Cook zahaczył w polu karny Gakpo i Darren England wskazał na 'wapno'. Do jedenastki podszedł Mo Salah i silnym strzałem w prawy róg bramki dał Liverpoolowi prowadzenie.
W 32. minucie Robbo posłał dobre dośrodkowanie na głowę Luisa Diaza, jednak Kolumbijczyk nie zdołał przechytrzyć Kepy.
W 37. minucie po strzale Brooksa piłka znalazła się w siatce Alissona, jednak po interwencji VAR-u okazało się, że asystujący mu Kerkez był na minimalnym spalonym.
W 40. minucie Salah obsłużył w polu karnym dobrym dograniem Arnolda, jednak strzał głową prawego obrońcy był zbyt lekki.
Pierwsza połowa kończy się jednobramkową przewagą the Reds.
W 50. minucie fenomenalną paradą popisuje się Alisson, broniąc strzał Semenyo z zaledwie kilku metrów.
W 70. minucie kapitalną okazją do wyrównania mają Wisienki. Marcus Tavernier uderzył mocno spoza pola karnego, futbolówka odbiła się od słupka i wpadła wprost pod nogi Kluiverta, który mając przed sobą praktycznie pustą bramkę, uderzył niecelnie. Szok na trybunach i niedowierzenie na twarzach fanów Bournemouth.
W 75. minucie Król Egiptu po raz kolejny przemówił w tym meczu czynami. Curtis Jones zagrał do Salaha na prawe skrzydło, a nasz najskuteczniejszy napastnik posłał swoją firmową 'rakietę' po długim słupku. Z niezwykle precyzyjnym strzałem Mohameda żadnych szans nie mógł mieć Kepa.
W 82. minucie blisko kontaktowego gola jest Semenyo, ale jego bardzo mocny strzał z kilkunastu metrów minimalnie minął lewy słupek bramki Beckera.
W doliczonym czasie gry Alisson błysnął niebywałym refleksem, broniąc strzał ... Gravenbercha z kilku metrów po ostrym dośrodkowaniu z lewego skrzydła w pole karne Liverpoolu.
Liverpool zdobył bardzo ważne punkty na stadionie Bournemouth. W tym sezonie gubiły tu już punkty drużyny Arsenalu, Nottingham, a także Manchesteru City.
Składy:
Bournemouth: Kepa; Cook, Zabarnyi, Huijsen, Kerkez; Christie (Jebbison 80′), Adams; Brooks (Tavernier 66′), Kluivert, Semenyo; Ouattara
Liverpool: Alisson; Alexander-Arnold (Bradley 70′), Konate, Van Dijk, Robertson: Gravenberch, Mac Allister (Jones 61′), Szoboszlai; Salah (Endo 88′), Gakpo (Nunez 70′), Diaz
Komentarze (218)
Andy tez zaliczył jedno "wybicie" kolanem.
Trent w defensywie też średnio.
Gramy w trybie ekonomicznym, strzelic gola na 2:0 i pilnować wyniku.
To jest Slot Ball 💪😊
Teraz strzelić w miarę szybko na 0:2 i kontrolując przebieg gry dowieźć zwycięstwo do końca spotkania 🔴
Nie pompujmy balonika
Tu bedzie remis albo porazka. 3 pkt nie wywieziemy
Zobaczymy czy jest tylko półkę niżej, czy jednak dwie.
Szczęście sprzyja lepszym :)
Kto jutro jutro kibicuje Manchesterowi City daje serduszko pod komentarzem 🤪
potencjalny: możliwy, ewentualny, niewykluczony, prawdopodobny
Ktoś się chyba przesłyszał, jak komentatorzy mówili o Adamsie z BOU, który faktycznie pod koniec ledwo chodził i pomyślał, że to było o Gravenberchu który ucierpiał kilka minut wcześniej.
Teraz tylko wyczekiwać straty punktów przez Arsenal i weekend będzie piękny.
YNWA
Egyptian King 🤴 😊dać mu ten kontrakt, matoły z FSG!
To teraz 🍷🍷 dla uczczenia zwycięstwa The Reds 🔴⚽⚽😊
Szkoda trochę tego urazu Trenta. Prawdopodobnie 3 tygodnie przerwy zaliczy, bo coś tam za dwójkę się łapał. Z drugiej strony, jak ma grać na takim poziomie jak dziś, będąc myślami w słonecznym Madrycie, to chyba wolę Bradleya obecnie, zwłaszcza, że wrócił Gomez, więc mysle, ze czasem może też tę pozycję obstawić, jak chociażby w pucharowym meczu z Plymouth.
Mam nadzieję, że teraz Koguty pogonimy w środę, potem rezerwowym składem na FA Cup i później kolejny niezwykle wymagający wyjazd, derby Merseyside.
Miłego weekendu Panowie i Panie, uważam, ze po takim wyniku, mozna smialo po uśpieniu syna wieczorem sięgnąć po buteleczkę whisky do barku :)
Teraz przed nami mecz rewanżowy z Tottenham o wejście do finału Pucharu Ligi Angielskiej (mecz w którym KONIECZNIE musimy strzelić c najmniej 2 bramki nie tracąc przy tym żadnej a nie będzie to łatwe zadanie bo Tottenham to wymagający przeciwnik). Trzeba jednak wierzyć że nasi chłopcy dadzą radę, a wtedy droga do sięgnięcia po 11 Puchar Ligi Angielskiej stoi przed nami otworem :)
Na koniec 1 co należy podkreślić po tym meczu to to - DUMNY PO ZWYCIĘSTWIE, WIERNYY PO PORAŻCE!!!
Trent fatalny występ ale bez konsekwencji. To że grać potrafi wszyscy wiemy ale myślę że ostatnimi czasy leży u niego mental i głowa nie dojeżdża.
Motm Szobo dzisiaj, jego potrójne axle i rittbergery robiły na mnie bardzo duże wrażenie, myślę że w łyżwiarstwie figurowym na lodzie zrobiłby karierę. A tak naprawdę występ co najmniej zastanawiający, przede wszystkim podczas kontaktu z piłką.
9 nad Arsenalem.
A jutro jeszcze ktoś z nich straci punkty.
Pozdrawiam hejterów.
Ja się z żadnymi prognozami analityków nie spotkałem w tym temacie, co najwyżej z myśleniem życzeniowym kibiców.
Z tym dodatkowym meczem to jesteś w małym błędzie. Aktualnie mamy 9pkt nad Arsenalem i 15 nad City z tą samą ilością rozegranych meczów.