Slot po przegranej w Pucharze Anglii z Plymouth
Arne Slot w trakcie konferencji prasowej ocenił przegrane przez Liverpool 0:1 spotkanie Pucharu Anglii z Plymouth Argyle.
The Reds odpadli z tych rozgrywek w sobotnie popołudnie na Home Park, gospodarze zwyciężyli dzięki bramce Ryana Hardiego z rzutu karnego.
Poniżej prezentujemy wypowiedź menadżera po spotkaniu czwartej rundy...
O wnioskach po meczu...
Wynik znamy wszyscy, to duże rozczarowanie, poziom naszej gry [w tym spotkaniu] również nie był powodem do zadowolenia. Jedynym pozytywem było to, że chłopcy walczyli przez pełne 100 minut, w zasadzie ostatnich 10 było naszym najlepszym fragmentem tego meczu. To jasno pokazuje, że nie zamierzali się poddać. Wyrazy uznania dla naszych przeciwników, mieli dobry plan na to starcie, pracowali niesamowicie ciężko, dostali zasłużonego karnego, to była poprawna decyzja. To miało duży wpływ na pojedynek, bo oba zespoły tworzyły sobie bardzo mało okazji, a nagle oni dostali rzut karny. Powtórzę jeszcze raz - to była właściwa decyzja, pozwoliło im to objąć prowadzenie, a potem walczyli do samego końca. W końcówce ich bramkarz zanotował jedną czy dwie dobre interwencje, ale my nie stworzyliśmy prawie żadnych sytuacji.
O tym, czy 'żałuje' jakichkolwiek wyborów personalnych...
Nie, nigdy nie wiadomo co by się wydarzyło, gdybyśmy zagrali naszym podstawowym składem. Już w trakcie tego sezonu widzieliśmy kilkukrotnie, że taki plan na spotkanie, taki styl gry sprawia kłopoty naszej podstawowej jedenastce, a także tej, która rozpoczęła dzisiejszy pojedynek. Na zmianę widzieliśmy długie podania, drugie piłki, długie podania, drugie piłki. To trudne dla każdego zespołu. Podobnie było na przykład w starciu z [Manchesterem] United na naszym stadionie. Grali w podobnym stylu, byli ustawieni bardzo nisko i cały czas posyłali długie piłki, a wtedy graliśmy podstawowym składem. Myślę, że dzisiejsze spotkanie wyraźnie pokazało dlaczego zdecydowaliśmy się na takie zestawienie osobowe, ci zawodnicy także potrzebują rytmu meczowego. Żeby byli gotowi do gry w najbliższych miesiącach potrzebują minut, dzisiaj było widać, że niektórzy piłkarze naprawdę potrzebują takich meczów, żeby przygotować się na ostatnie trzy miesiące sezonu.
O poczuciu nadchodzącego wyrównania w trakcie ofensywy w ostatnich minutach...
Tak, mieliśmy parę dobrych okazji, uważam jednak, że kiedy zawodnicy są rozpędzeni, to pracują jeszcze ciężej i ofiarnie ruszają do każdej piłki. W takich końcówkach trzeba mieć nieco szczęścia. Ich bramkarz także miał kilka świetnych interwencji, może gdyby dali z siebie 10 czy 15 procent mniej, gdyby pracowali o te 10 czy 15 procent lżej, to zdołalibyśmy strzelić bramkę. Wiele razy dzieje się tak jednak, kiedy zespół gra w taki sposób, było to widać na przykład wczoraj w spotkaniu [Manchesteru] City, ich przeciwnicy nie wykorzystali dobrej okazji w końcówce. Czasami, kiedy pracuje się tak ciężko jak Plymouth dzisiaj, zasługuje się na nieco szczęścia.
O planie zajęć zawodników, których zabrakło w dzisiejszym składzie meczowym...
Trenowali wczoraj, jutro mają kolejną sesję. Większość rzeczy, które robimy ma swoje powody - rzadko robimy coś nagle. Wspominałem już, że przed nami mnóstwo starć. W trakcie najbliższego tygodnia zagramy z Aston Villą. Przez ostatnich kilka tygodni regularnie gramy po dwa razy w ciągu siedmiu dni. Nie chodzi tylko o to, że w przypadku tamtych graczy dobrze jest mieć czasem jedno spotkanie w ciągu tygodnia, ale zawodnicy z dzisiejszego składu też muszą od czasu do czasu zagrać mecz, oczywiście cały czas trenują, ale przychodzą momenty, kiedy potrzebują intensywności faktycznego spotkania. Swoją okazję dostali również przy okazji pojedynku z PSV, niestety wtedy przegraliśmy, dziś dostali kolejną i niestety znowu przegraliśmy.
O tym, co powiedział Isaacowi Mabayi po zdjęciu go z boiska w meczu, w którym pojawił się na murawie z ławki rezerwowych...
Moim zdaniem debiut jest fantastycznym momentem dla każdego piłkarza, dla niego również. Czułem jednak, że muszę zdjąć go z boiska z dwóch powodów. Miał już na swoim koncie żółtą kartkę, a było to spotkanie pełne pojedynków i intensywności, taki był styl gry przeciwników. Posyłali mnóstwo długich piłek, a przy takich wystarczy pomylić się jeden raz i zobaczyłby drugą żółtą kartkę, a spotkanie było wystarczająco trudne kiedy graliśmy w jedenastu. Poza tym uważałem, że musimy przeprowadzić ofensywną zmianę, pozostała trójką na boisku byli Jarell [Quansah], Wata [Endō] i Kostas [Tsimikas] i nie sądziłem, że zdjęcie kogokolwiek z nich będzie dobrym posunięciem. Podjąłem decyzję i uznałem, że muszę mu ją wyjaśnić, ponieważ bycie zdjętym z boiska po mniej więcej godzinie gry w debiucie musiało być dla niego rozczarowujące.
Komentarze (15)
Nasz zespół u18 jest w swojej lidze na miejscu 12, gdzie zespołów jest... 13
W przypadku Arsenalu nie ma się co dziwić, podobnie jak w Chelsea i Manchesterze City, w systemy juniorskie poszły tam duże pieniądze i mają tego efekty. Dodatkowo Chelsea i City szukają po całym świecie i zaklepują sobie młode talenty w wieku 15-16 lat, czasem młodszych. W Liverpoolu raczej nie ma to pieniędzy więc robimy te rzeczy "po swojemu" i efekty są takie jak widać. Nominat FSG na stanowisko szefa akademii Inglethorpe siedzi już na tym stanowisku 11 lat, ale jak widać z tym też nic nie da się zrobić.
Slot zrobił co powinien. Tak samo było z PSV.
Mamy ciężki terminarz i trzeba było decydować. Teraz wyobraźcie sobie ze wypada ktoś typu Maca/Graven/Van Dijk/Salah/Konate itd.
Albo że przez ten mecz nie dojeżdżają na bitwę z Evertonem i następne. Bo od meczu z Evertonem do finału z Newcastle musimy zagrać na maksa i nie będzie chwili wytchnienia.
Może gdyby to był półfinał fa cup powinni grać Ci z pierwszego składu, ale w 1/16 z playmouth? Pfff
Mecz do zapomnienia.
#znaki