Szczęśliwa wygrana Liverpoolu 2:1
Liverpool wygrał dziś na Anfield z Wolverhampton 2:1 po trafieniach Luisa Díaza i Mohameda Salaha.
The Reds dobrze weszli w mecz, od początkowych minut ruszając do frontalnej ofensywy.
W 7. minucie na jedenastym metrze nieupilnowany stał Diogo Jota, jednak uderzenie Portugalczyka było niecelne.
W 15. minucie Liverpool wyprowadził zabójczy atak. Jota dobrze zastawił się z piłką, zagrał szybko na lewe skrzydło do Díaza, który podał futbolówkę dalej do Salaha. Piłkę po zagraniu Egipcjanina niefortunnie kopnął jeszcze Toti, ta trafiła do Luisa Díaza, który uprzedzając obrońcę i bramkarza, klatką piersiową strzelił gola z 6 metrów.
W 25. minucie na rajd z piłką zdecydował się Dominik Szoboszlai, Węgier uderzył zza pola karnego, lecz próba pomocnika gospodarzy była minimalnie niecelna.
W 31. minucie Diogo Jota zdecydował się na strzał z ostrego kąta, lecz dobrą interwencją nogami popisał się Sa.
W 35. minucie po podaniu Mac Allistera, błąd popełnił stoper Wolves - Agbadou, który nie trafił czysto w piłkę, przejął ją Díaz, będący po chwili sfaulowany w polu karnym przez bramkarza.
Arbiter wskazał na wapno, do futbolówki podszedł Mo Salah i uderzeniem w środek bramki podwyższył prowadzenie Czerwonych.
Goście swoją najlepszą okazję mieli w 40. minucie, kiedy z rzutu wolnego strzelał Cunha, lecz jego strzał z 18. metrów minął nieco lewy słupek bramki Alissona Beckera.
Po pierwszej połowie Liverpool prowadził 2:0.
W 49. minucie kapitalną okazję mieli goście. Oko w oko z naszym bramkarzem stanął Marshall Munetsi, jednak wspaniałą interwencją popisał się Alisson.
W 51. minucie szybka akcja the Reds została zakończona golem Salaha, ale Egipcjanin był na minimalnym spalonym.
W 56. minucie arbiter dyktuje karnego gospodarzom po domniemanym przewinieniu Agbadou na Jocie, jednak po analizie VAR okazało się, że Portugalczyk nie był faulowany.
W 66. minucie Wolves w końcu dopięli swego i zanotowali kontaktowe trafienie. Matheus Cunha popisał się precyzyjnym strzałem z 18. metrów w długi róg, zmuszając Beckera do wyciągnięcia piłki z siatki.
W 88. minucie blisko doskonałej okazji bramkowej były Wilki, jednak świetną interwencją we własnym polu karnym popisał się Jarell Quansah, wygarniając piłkę spod nóg Munetsiego.
W doliczonym czasie gry gospodarze desperacko bronili jednobramkowej przewagi i na szczęście udało im się zainkasować 3 punkty, chociaż styl gry zwłaszcza po przerwie nie przynosi podopiecznym Arne Slota powodów do chwały.
Liverpool w drugiej połowie nie oddał żadnego celnego strzału na bramkę Wolves.
W najbliższym tygodniu czekają nas wyjazdowe starcia z Aston Villą i Manchesterem City.
Składy:
Liverpool: Alisson; Alexander-Arnold (Bradley 63′), Konate (Quansah 46′), Van Dijk, Robertson; Gravenberch, Szoboszlai, Mac Allister; Salah, Diaz (Endo 71′), Jota (Nunez 63′)
Wolves: Sa; Doherty, Agbadou (Bueno 61′), Toti; Semedo (Lima 90+2′), J.Gomes (Doyle 83′), Andre, Ait-Nouri; Sarabia (Munetsi 46′), Guedes (Bellegarde 46′), Cunha
Komentarze (356)
To że Wolves jest dziś tragiczne i nie wykorzystuje swoich szans to jedno, ale my gramy zdecydowanie poniżej możliwości.
Tyle w temacie.
A czy Diaz grał na swojej nominalnej pozycji? Nie!!!
Najgorszy u nas: skołowany Andy
Ibou do zmiany bo zaliczy czerwo!
Strzelić szybko na 3:0 kontrolować i rotować.
No 🔴💪😊
Asystuje, strzela gole i jest naprawdę dobry technicznie.
Druga połowa ma być miazga 💪
YNWA 🔴
W pucharze ligi w środku tygodnia to aż stadion trzeszczal
Co z Konate ?
Przez słabą pierwszą połowę zszedł czy jakiś uraz
Już poprzednio było bardzo miękko.
Bez sensu
U nas niedokladnosc podan razi po oczach
Jedziemy Panowie 👌
YNWA 🔴
Słabe.
ALE my potrzebujemy zrobić wietrzenie w szatni. I nawet najwięksi fanboye Robertsona, Quensaha czy innych nie powiedzą żeby dać im jeszcze po 20 sezonow szans bo są YNWA
Jedyna rzecz dlaczego nie gra to Arnold ze statusem gwiazdy. Ale szybko zszedł do bazy.
Wygrywanie w meczach gdzie gra się słabo to cecha mistrzów.
Na villi trzeba się spiąć i nie ma grania w drugiej połowie na stojąco
Ale co tam, są 3 punkty i to jest ważne 🔴💪😊
Resztę przemilczę.
W pierwszej części sezonu graliśmy lepsze drugie połowy, teraz pierwsze, ogólnie dramat cisną nas Wilki, co będzie jak przyjedzie ktoś kto umie grać w piłkę?
Teraz Aston Villa pomyśli sobie "kurcze cienki ten Liverpool i spoko ich ogramy" a tu w środę... 🥊🤪
Za trenera Slota jest dobrze wykonana robota 🔴💪
Ale co tu tłumaczyć kibicowi evertonu
Szczerze, z taką grą jak z evertonem i dzisiaj nie ma co szukać punktów w najbliższych meczach, no chyba że nasza gra odmieni się w ciągu kilku dni o 180 stopni. Czy to jest możliwe?
YNWA!!! 🔴
Villa też ma napięty terminarz i liczę na Zwycięstwo.
Logiczne
Mam taką nadzieję