Quansah: Mecz z Wolves był bitwą
Jarell Quansah pochwalill mentalność drużyny i ich walkę po niedzielnym zwycięstwie 2:1 nad Wolverhampton Wandereres.
Piłkarze Arne Slota zostali zmuszeni do ciężkiej walki o kolejne trzy punkty w Premier League na Anfield.
The Reds prowadzili do przerwy 2:0 po bramkach Luisa Diaza i Mohameda Salaha, w 67 minucie spotkania bramkę kontaktową zdobył Matheus Cunha. Podopieczni Vitora Pereiry do samego końca walczyli o zdobycie bramki dającej remis, ale nie zdołali pokonać drugi raz Alissona.
Quansah, który zameldował się na boisku na początku drugiej połowy odpowiedział na kilka pytań, z którymi można się zapoznać poniżej.
O zwycięstwie…
- To była ciężka bitwa. Myślę, że rzucili na nas wszystko co mogli i to jeden z tych meczów, w których trzeba pokazać swoją mentalność. Nie zawsze będzie to wyglądało idealnie, ale te pełne walki mecze są dobre, gdy zdobywasz trzy punkty.
Na temat dobrej pierwszej połowy i kontrolowaniu gry…
- Taki był plan. Na szczęście w pierwszej połowie tak to się potoczyło i udało nam się uzyskać przyzwoitą przewagę. Oczywiście szkoda, że straciliśmy bramkę i szkoda, że od tego momentu impet był prawdopodobnie po ich stronie. Myślę, że poradziliśmy sobie z tym bardzo dobrze. Myślę, że chłopacy, którzy weszli z ławki naprawdę pomogli, a czasami tego bardzo potrzebujesz. To zdecydowanie gra zespołowa i potrzebujesz wszystkich przez cały czas.
O wejściu w przerwie meczu…
- Jako zmiennik musisz być gotowy do wejścia na boisko, zawsze byłem. Jestem po prostu wdzięczny, że mogłem pomóc drużynie.
O tym, co zmieniło się w drugiej połowie, co pozwoliło Wolves wrócić do meczu…
- Prawdopodobnie musiałbym dłużej zastanowić się nad meczem, ale myślę, że zdobycie bramki było największym impulsem. Oczywiście czasami trudno jest naciskać na przeciwnika, gdy wiemy, że potrzebujemy zwycięstwa. Ciężko jest iść na całość i myślę, że wiemy jak bronić i to właśnie musieliśmy robić czasami i dzisiaj to zadziałało.
O znajdowaniu sposobów na wygrywanie meczów…
- Musisz mieć tak wiele rzeczy w swoim arsenale, aby wygrać Premier League. Musisz być w stanie zrobić to w ładny sposób i grać w piłkę nożna tak jak tego od nas oczekujecie. Jednocześnie czasami trzeba pokazać brzydką stronę gry, będziemy musieli robić to częściej pod koniec sezonu.
Na temat ważnej interwencji w polu karnym pod koniec meczu…
- Zawsze jest dobrze pomóc drużynie w taki sposób. Myślę, że po prostu wykonuje swoją pracę i to wszystko, co muszę zrobić. Zobaczyłem przeciwnika i wiedziałem, że musze podjąć to wyzwanie. Tak jak mówię, chłopaki z ławki mieli kilka kluczowych bloków, prawdopodobnie bardziej kluczowych od mojego. Myślę, że możemy być dumni ze zdobycia trzech punktów.
O tym jak ważne jest zwycięstwo biorąc pod uwagę zbliżające się tygodnie…
- Przed nami bardzo napięty harmonogram. Każdy zawodnik będzie potrzebny, zobaczymy jak potoczą się nasze mecze. Najważniejsze są teraz trzy punkty i staranie się, by w miarę upływu tygodniu było ich coraz więcej.
Komentarze (3)
Nunez wchodzi na podmeczonego rywala i jest kompletnie niewidoczny