Pennant: Tylko oni mogą zatrzymać Liverpool
Były skrzydłowy Liverpoolu, Jermaine Pennant, który początkowy etap kariery spędził w Arsenalu, twierdzi, że tylko jedna drużyna może powstrzymać The Reds przed wygraniem Premier League w tym sezonie: oni sami.
– To duża różnica punktów – mówi w wywiadzie dla liverpool.com. – Liverpool musi przegrywać mecze, ale Arsenal musi także je wygrywać, a wciąż mają przed sobą wyjazd na Anfield. To dla nich trudna sytuacja – nie ma znaczenia, co zrobią, wszystko zależy od Liverpoolu, chyba, że wydarzy się tam jakaś nagła katastrofa.
Drużyna Mikela Artety wygrała w ten weekend 2-0 z Leicester City, ale może przystąpić do meczu z West Hamem z dziesięciopunktową stratą do lidera. Biorąc pod uwagę niedostępność Kaia Havertza do końca sezonu, Kanonierzy nie mają wielu opcji w ataku.
– To prawdopodobnie ostatnia rzecz, jakiej chciałby Arteta – mówi Pennant. – Na pewno odczuwa przygnębienie, bo kontuzja Havertza w tym momencie to jak dla Liverpoolu utrata Mohameda Salaha.
– Widzieliśmy w meczu z Leicester jak trudno im było stworzyć zagrożenie. Polegają na defensywnym pomocniku wybiegającym do przodu, przeciwko najlepszym drużynom to się może nie udać. Będą potrzebowali czegoś więcej niż Mikel Merino, żeby uratować sytuację. To tak, jakby Liverpool postawił na ataku Wataru Endo, żeby strzelał bramki!
– Za kilka meczów jadą na City Ground, a wiemy, jak dobrze wygląda defensywa Nottingham Forest. Z tyloma kontuzjami w Arsenalu zadanie jeszcze się komplikuje. Żeby gonić Liverpool, Arteta prawdopodobnie chciałby wzmocnień zespołu. Myślę jednak, że właściciele klubu cieszą się, że są tu, gdzie są, zamiast inwestować w drużynę i zdobywać trofea.
– Są też właścicielami zespołu w LA [Los Angeles Rams] i przenieśli ich [z St. Louis] z powodów finansowych. Co do Artety, pewnie jest wściekły, ale odpowiedzialność leży po stronie zarządu.
Arsenalowi nie udało się sprowadzić Olliego Watkinsa w ostatnich chwilach styczniowego okna transferowego (choć może on wciąż pomóc Kanonierom, gdy zagra przeciwko Liverpoolowi w środę) i teraz dostępni są tylko Raheem Sterling I Leandro Trossard. Duża presja spoczywa na ramionach młodego talentu, Ethana Nwaneriego.
– Gdy przeciwnik jest zmęczony i traci koncentrację, Liverpool może wprowadzić z ławki Darwina Nuñeza, Diogo Jotę, czy Luisa Diaza, jeśli nie gra od początku. Siła ognia jest fenomenalna i robi dużą różnicę – mówi Pennant w imieniu NewBettingSites.UK. – Oni są zaangażowani w najważniejsze bramki – Jota przeciwko Nottingham Forest zdobył punkt, który może okazać się kluczowy, był także Darwin Nuñez wchodzący z ławki i strzelający dwa gole Brentford. Takimi momentami wygrywa się tytuł, a Arsenalowi ich brakuje.
– Doskonała „dziewiątka” z najwyższej półki byłaby wisienką na torcie. Nie możemy narzekać, bo Liverpool strzelił najwięcej bramek w lidze, ale idealnym dopełnieniem byłby ktoś taki, jak Alexander Isak.
Jak analizować bonusy w zakładach sportowych?
Komentarze (1)