Robertson: Jesteśmy dumni z czystego konta
The Reds powiększyli swoją przewagę na szczycie Premier League do 11 punktów dzięki pierwszemu zwycięstwu w lidze na Etihad Stadium od prawie dekady.
Mohamed Salah otworzył wynik spotkania w 14 minucie, drugie i ostatnie trafienie w tym meczu zaliczył Dominik Szoboszlai w 37 minucie.
Andrew Robertson po zakończeniu spotkania nie krył zadowolenia ze zwycięstwa.
- Po pierwsze, pokonanie City u siebie i na wyjeździe nigdy nie jest łatwe. Myślę, że odkąd ja i Mo przyszliśmy siedem, osiem lat temu, wygraliśmy tutaj tylko w Lidze Mistrzów, więc z pewnością jest to naprawdę trudny teren – powiedział po meczu zawodnik the Reds.
- Kiedy widzisz ich skład, od razu zdajesz sobie sprawę, że wychodzą na boisku, żeby atakować przeciwnika i myślę, że to właśnie pokazali, ale wiedzieliśmy też, że to pozostawi wolne przestrzenie po drugiej stronie boiska.
- Myślę, że defensywnie spisaliśmy się bardzo dobrze jako zespół, nie tylko tylna czwórka i Ali, myślę, że cały zespół bronił na najwyższym poziomie.
- Skrzydłowi dali z siebie wszystko. Curtis i Dom w górnej części boiska naciskali tak dobrze. Wydaje mi się, że w bardzo dobry sposób ograniczyliśmy dobrą drużynę do bardzo małej liczby szans.
- Utrzymanie czystego konta było jedną z najbardziej przyjemnych rzeczy w tym meczu. Oczywiste jest to, że mając taką jakość w ataku, możemy zdobywać bramki. Wszyscy jesteśmy jednak dumni z tego, że nie dopuściliśmy, aby przeciwnik strzelił bramkę.
- W połowie meczu prowadzisz 2:0 i wiesz, że rzucą na szalę wszystko. City u siebie nigdy się nikomu nie podłoży. Ale tak jak powiedziałem, tak naprawdę nie pamiętam, żeby mieli klarowną sytuację w drugiej połowie, co z naszego punktu widzenia było bardzo przyjemne. Oczywiście, że mogliśmy być lepsi w posiadaniu piłki, ale wygrywamy 2:0 i zachowujemy czyste konto.
- Rezerwowi włożyli tak dużo energii i dali tak dobre zmiany, aby zachować czyste konto. To popołudnie nie mogło pójść lepiej, ale teraz musimy iść dalej.
Uwaga drużyny zwróciła się w stronę środowego spotkania na Anfield z Newcastle United kilka minut po kończącym mecz gwizdku w Manchesterze. Bez względu na dobrą pozycje Liverpoolu w tabeli, Robertson i jego koledzy z drużyny podchodzą do sprawy jak zwykle.
- Z pewnością naszym fanom będzie miło na to patrzeć, ale wciąż jest nad czym pracować. Myślę, że my, doświadczeni gracze, którzy braliśmy udział w wyścigach o tytuł, w których wygrywaliśmy i przegrywaliśmy, wiemy, jak ważny jest każdy mecz.
- Dlatego następny mecz jest tuż za rogiem i musimy się upewnić, że wszyscy będą na niego gotowi. Rekonwalescencja już się rozpoczęła, wszyscy są skupieni na tym, co ma się wydarzyć w środę.
- Jeśli nasi fani dają się ponieść emocjom, to wiemy, że robimy coś dobrze i musimy to kontynuować, ale ważne jest, aby szatnia zachowała chłodne głowy.
- W tym miejscu wkraczają doświadczeni zawodnicy i upewniamy się, że reszta podejdzie do tego z chłodną głową, dopóki, miejmy nadzieję, tytuł mistrzowski nie pojawi się nad naszymi głowami. Wiemy jednak, że przed nami jeszcze wiele meczów do rozegrania. Jeśli przetrwamy ten pracowity okres, to oczywiście czeka nas przerwa reprezentacyjna, a potem wrócimy i spróbujemy zaatakować.
- W środę mamy kolejny ważny mecz i jeśli zdobędziemy w nim trzy punkty, to przejdziemy przez naprawdę trudny okres z pokaźnym dorobkiem na koncie.
Komentarze (0)