Gakpo: Będziemy walczyć za siebie
Cody Gakpo jest pewien, że piłkarze Liverpoolu nadal będą "walczyć za siebie", gdy w środowy wieczór na Anfield podejmą Newcastle United.
Drużyna Arne Slota powiększyła swoją przewagę na szczycie Premier League do 11 punktów po imponującym zwycięstwie 2:0 nad broniącym tytułu Manchesterem City. The Reds nie mają jednak czasu na świętowanie – już w środę czeka ich kolejny mecz ligowy, tym razem z Newcastle United. Spotkanie rozpocznie się o 21:15 czasu polskiego.
Gakpo wrócił do gry po kontuzji, wchodząc z ławki rezerwowych podczas starcia na Etihad Stadium. Był to jego pierwszy występ po dwumeczowej absencji spowodowanej urazem odniesionym w derbach z Evertonem. Holender rozgrywa świetny sezon – we wszystkich rozgrywkach zdobył już 16 bramek i zaliczył 5 asyst.
Przed meczem z Newcastle Gakpo udzielił wywiadu dla liverpoolfc.com, w którym podsumował starcie z Manchesterem City, opowiedział o etosie pracy w drużynie oraz rosnącym apetycie na sukces.
O zwycięstwie nad Manchesterem City i umiejętności Liverpoolu dostosowania się do sytuacji:
– To prawda. Są mecze, które przed pierwszym gwizdkiem wydają się nieprzyjemne, bo wiesz, że nie będziesz mieć tak dużo posiadania piłki. Ale czasem trzeba grać w taki sposób. To jedna z naszych największych zalet w tym sezonie – dostosowujemy się do sytuacji, a potem przechylamy szalę na swoją korzyść. Strzeliliśmy dwa świetne gole i to był dla nas bardzo ważny występ.
O atmosferze w szatni po wygranej na Etihad:
– Po meczu wszyscy byliśmy szczęśliwi, ale od razu skupiliśmy się na kolejnych wyzwaniach. Menedżer oczywiście zabrał głos, ale kapitan [Virgil van Dijk] również przypomniał nam, żeby zachować spokój i skoncentrować się na nadchodzących spotkaniach. Sezon nie kończy się na tym zwycięstwie – przed nami jeszcze 11 meczów i musimy powtarzać te same dobre nawyki.
O chęci pomocy drużynie po powrocie po kontuzji:
– To prawda. Miałem trochę pecha w meczu z Evertonem, ale razem ze sztabem medycznym zrobiliśmy wszystko, aby jak najszybciej wrócić na boisko. Bardzo się cieszę, że mogę znów grać i mam nadzieję, że teraz nie opuszczę już żadnego meczu.
O serii meczów na Anfield i sile własnego stadionu:
– To prawda, jesteśmy bardzo mocni u siebie i musimy to podtrzymać w kolejnych siedmiu meczach. Ciężko pracujemy, aby być niepokonanym zespołem, ale nasz bilans na wyjazdach też jest bardzo dobry. Musimy pokazać charakter zarówno na Anfield, jak i w spotkaniach wyjazdowych.
O Newcastle jako groźnym rywalu:
– Ostatni mecz z nimi był szalony. Mam nadzieję, że teraz będzie podobnie, ale tym razem na naszą korzyść, zwłaszcza że gramy u siebie.
O rosnącym apetycie na sukces:
– Im bliżej końca sezonu, tym większa jest nasza determinacja, by osiągnąć coś wielkiego jako drużyna. W poprzednim sezonie byliśmy w dobrej sytuacji, ale ostatecznie nie udało nam się spełnić naszych celów. W tym roku mamy tę samą drużynę, wiemy, co możemy poprawić, i robimy to. Nie zamierzamy zwalniać tempa – chcemy iść do przodu. Wiemy, że czekają nas bardzo trudne mecze, ale w każdym z nich będziemy walczyć za siebie i doprowadzimy ten sezon do końca w najlepszy możliwy sposób.
O nastawieniu drużyny i taktycznych zmianach wprowadzonych przez Slota:
– To prawda, drobne zmiany taktyczne mogą sprawić, że gra staje się nieco łatwiejsza. Może to brzmi jak frazes, ale na boisku jesteśmy gotowi walczyć za siebie do końca. W meczu z City było to widać – kiedy Ibou [Konaté] rzucał się do wślizgów, dawał z siebie wszystko. Każdy z nas to robi i tak samo musimy grać przez ostatnie 11 kolejek.
Komentarze (2)