Konaté: To nie koniec
Ibrahima Konaté podkreślił, że to jeszcze nie koniec rywalizacji i przed drużyną bardzo dużo pracy, jednocześnie określił środowy wieczór jako wyjątkowy.
The Reds byli pod uporczywą presją przez większą część spotkania w Lidze Mistrzów przeciwko Paris Saint-Germain, a Alisson Becker potwierdził kolejny raz, że jest jednym z najlepszych w swoim fachu.
W ostatnich minutach spotkania zmiennicy Harvey Elliot i Darwin Núñez połączyli siły i ten pierwszy plasowanym strzałem zdołał pokonać bramkarza rywali.
Paryżanin, środkowy obrońca Konaté, nie krył radości po zwycięstwie, ale szybko ostrzegł, że Liverpool ma do wykonania ciężką pracę w rewanżu na Anfield we wtorek.
Po meczu zawodnik Liverpoolu odpowiedział na kilka pytań, z którymi można się zapoznać poniżej.
O ocenie gry…
Wiedzieliśmy, że PSG to świetna drużyna, być może jedna z najlepszych w Europie i wiedzieliśmy, że dzisiaj będą mieć większe posiadanie piłki niż my, wiedzieliśmy o tym wcześniej. Koniec końców wygraliśmy 1:0 i myślę, że to jest świetne. Musimy być skoncentrowani i świadomi tego, co nasz czeka we wtorek. Zanim się jednak to stanie musimy się skupić na sobotnim meczu.
O tym, czy trudno się przyzwyczaić do tego, że przeciwnik ma znacznie większe posiadanie piłki…
Tak jak powiedziałem, czasami w Lidze Mistrzów tak jest. Widzieliśmy świetną drużynę. Czasami przeciwnik dominuje w grze, ale na koniec pamiętamy tylko, kto wygrał mecz. Dzisiaj musieliśmy trochę pocierpieć, ale musieliśmy to zaakceptować i się w tym odnaleźć. Biegaliśmy do końca i dlatego na koniec to my zdobyliśmy bramkę i jesteśmy bardzo szczęśliwi.
Na temat tego, czy widział lepszy występ bramkarski niż Alissona…
Ooh la la! Spróbuje pomyśleć, ale nie sądzę. Dziękujemy Aliemu za dzisiejszy występ, miał dobrą noc i mam nadzieję, że będziemy mieć takiego Aliego do końca sezonu.
O znaczeniu ponownego pokazania jak ważni są rezerwowi…
Na pewno jest to bardzo ważne. Potrzebujemy wszystkich do końca sezonu. Wiemy, że niektórzy zawodnicy nie grają dużo i czasami jest to trudne, ale tak jak dzisiaj, potrzebujemy wszystkich i dlatego musimy im podziękować za świetną robotę. Nawet jeśli nie grali w ostatnich kilku meczach, nadal są skoncentrowani, a kiedy weszli, po prostu strzelili bramkę. Darwin, jestem bardzo szczęśliwy z jego powodu, ponieważ pamiętamy mecz z Aston Villą, tak wiele osób go krytykowało, ponieważ nie wykorzystał dogodnej sytuacji, a dziś wszedł i dzięki niemu wygraliśmy, a także dzięki Harveyowi. To dla nas wspaniałe.
Jeśli chodzi o przesłanie, że praca nie została jeszcze zakończona…
Na pewno to nie koniec. Myślę, że najważniejszy mecz odbędzie się na Anfield i w tym dniu musimy dokończyć to co zaczęliśmy.
O doświadczeniu zwycięstwa w Paryżu, jego rodzinnym mieście…
To bardzo wyjątkowe. Miałem okazję grać z Liverpoolem w finale Ligi Mistrzów na tym stadionie i nie wygraliśmy. Dzisiaj było to bardziej wyjątkowe, ponieważ graliśmy przeciwko PSG i wielu moich przyjaciół tam było, byli z naszymi fanami i jestem bardzo szczęśliwy. Powtórzmy to jeszcze raz.
Komentarze (1)