Konferencja prasowa: Diogo Jota
Diogo Jota wypowiedział się na temat swojej formy, nadchodzących decydujących spotkań oraz tego, jak Liverpool chce zaprezentować się przeciwko Paris Saint-Germain w rewanżu 1/8 finału Ligi Mistrzów.
Portugalczyk spotkał się z mediami przed wtorkowym starciem na Anfield, w którym The Reds będą bronić jednobramkowej zaliczki z pierwszego meczu. Wtedy to drużyna Arne Slota wytrzymała napór PSG – w dużej mierze dzięki fenomenalnym interwencjom Alissona Beckera – zanim Harvey Elliott zdobył zwycięskiego gola.
Teraz Liverpool celuje w awans do ćwierćfinału, a rewanż z PSG to tylko początek kluczowego tygodnia, który zwieńczy finał Pucharu Ligi z Newcastle United w niedzielę.
Jota nie ukrywa, że nie jest jeszcze w swojej optymalnej formie, ale liczy, że kolejne występy pozwolą mu ją odzyskać.
O swojej formie i dyspozycji fizycznej ...
– To dla mnie trudny sezon. Miałem kilka komplikacji, które mnie spowolniły. Teraz jednak wchodzimy w decydującą fazę, gdzie wszystko się rozstrzyga. Nie czuję, że jestem w swojej najlepszej formie, ale wiem, że dzięki kolejnym meczom mogę do niej wrócić. Zawsze staram się dawać z siebie wszystko, niezależnie od okoliczności.
O niesamowitych liczbach Mohameda Salaha ...
– To, co robi, jest niesamowite. Wydaje mi się, że ludzie przestali już nawet liczyć jego osiągnięcia, bo są po prostu niewiarygodne. Dopiero na koniec sezonu zobaczymy jego ostateczne statystyki. To bez wątpienia najlepszy sezon, w jakim grałem u boku jakiegokolwiek zawodnika. Różnica między nim a resztą jest ogromna. To dla nas wielka pomoc, bo wiemy, że możemy na niego liczyć – czy to przy kreowaniu sytuacji, czy strzelaniu goli.
O walce o kilka trofeów jednocześnie ...
– To bardzo ważny tydzień. Już mecz z Southampton był kluczowy, bo to jedyne spotkanie, jakie rozegraliśmy w tym miesiącu w Premier League. Wykonaliśmy tam swoją robotę, a teraz przed nami dwa kolejne mecze, oba decydujące – jeden o awansie, a drugi o trofeum. Podchodzimy do tego krok po kroku. Najpierw chcemy zapewnić sobie awans do ćwierćfinału, a potem sięgnąć po pierwszy puchar w tym sezonie.
O tym, czy Liverpool będzie musiał wykazać się cierpliwością ...
– W pierwszym meczu PSG miało więcej piłki, niż się spodziewaliśmy. Zdominowali grę i stworzyli sobie sporo okazji, a my przez długi czas byliśmy zbyt daleko od ich bramki. Mimo to wygraliśmy. Teraz, u siebie, przy wsparciu naszych kibiców, chcemy pokazać zupełnie inną twarz. Jestem pewien, że ten mecz będzie wyglądał inaczej. W najważniejszym rozrachunku liczy się jedno – awans.
O powrocie do optymalnej formy ...
– Trudno to jednoznacznie określić. Czasem grasz słabszy mecz, czasem lepszy, ale aby być w topowej formie, potrzebujesz serii występów. Najważniejsze to być użytecznym dla zespołu. Nie chodzi tylko o statystyki – ważne jest to, jak łączysz się z kolegami, jak pomagasz drużynie w defensywie, jak przyczyniasz się do zwycięstwa. Oczywiście, jako napastnik chcę brać udział w zdobywaniu bramek i kreowaniu okazji, a każdy mecz jest nową szansą, by to zrobić.
Komentarze (1)