Konferencja prasowa: Arne Slot
Arne Slot uważa, że Liverpool musi zaprezentować najlepszy występ w sezonie, jeśli chce pokonać Paris Saint-Germain w 1/8 finału Ligi Mistrzów.
The Reds po zwycięstwie 1-0, które odnieśli w stolicy Francji w zeszłym tygodniu, mają niewielką zaliczkę przed meczem rewanżowym, który odbędzie się we wtorkowy wieczór na Anfield.
Zapraszamy do zapoznania się z zapisem konferencji prasowej przed tym spotkaniem i odpowiedziami trenera Liverpoolu.
Czy był zaskoczony jakością, jaką PSG zaprezentowało w pierwszym meczu:
- W ogóle nie byłem zaskoczony ich występem. Bardzo mi zaimponowali. Przed meczem obejrzałem ich wiele spotkań, ponieważ mieliśmy trochę więcej czasu niż zwykle i byłem pod wrażeniem intensywności, z jaką grają, spójności zespołu, rotacji w pomocy. To kompletny zespół, świetnie zarządzany i myślę, że doświadczyliśmy tego w zeszłą środę. Niektórzy mówili, że graliśmy słabo, ja się z tym nie zgadzam – myślę, że to oni zaprezentowali się niesamowicie. Nie sądzę, żebyśmy w tym sezonie mierzyli się z drużyną, która łączyłaby tak wysoką jakość z tak dużą intensywnością. My za to możemy grać lepiej. Nie mówię, że graliśmy beznadziejnie, ale jesteśmy lepszą drużyną niż w zeszłym tygodniu i to jest coś, co musimy udowodnić jutro z pomocą naszych fanów.
Czy to powinien być najlepszy występ Liverpoolu w tym sezonie:
- Myślę, że tak, ponieważ jest to najbardziej kompletna drużyna, z jaką do tej pory się mierzyliśmy. Spotkaliśmy się w tym sezonie z Arsenalem i Manchesterem City i to nie są duże różnice, ale to PSG pokazało nieprawdopodobną intensywność w połączeniu z jakością oraz wszystko to zarządzane przez świetnego menadżera. Pozwala on zespołowi grać w sposób, który utrudnia zadanie rywalowi: wydobywa to, co najlepsze z każdego zawodnika i sam wnosi do drużyny niesamowitą pracowitość. Jutro musimy być w najlepszej formie. Patrząc na to z innej strony - nie mieliśmy wysokiego posiadania piłki na wyjeździe z City, ale już na Anfield zagraliśmy zupełnie inaczej.
Czy to jest najważniejszy mecz Liverpoolu w tym sezonie:
- Tak, bo to następne spotkanie, a ono zawsze jest najważniejsze.
Jak kluczowe będzie posiadanie piłki w tym meczu:
- Mamy nadzieję, że będzie ono większe niż w zeszłym tygodniu. Jeśli jednak widziałeś ich akcje to grają bardzo intensywnie, kiedy nie mają piłki, co doprowadziło do stworzenia kilku okazji podczas prób rozgrywania przez nasz zespół. W 87. minucie, kiedy piłka była u Alissona, ruszyli do przodu wieloma zawodnikami i pozostawili pewną przestrzeń, dlatego też mogliśmy strzelić gola. Kiedy oglądałem ten mecz ponownie, to widziałem wiele momentów, w których gdyby kilku naszych zawodników zagrało lepiej, mogłoby to doprowadzić do stworzenia okazji. Wiem też z własnego doświadczenia, że każdy menedżer mówi: „Mogliśmy zagrać lepiej w momentach przejściowych”.
Rzecz w tym, że mocno wyczerpali naszych zawodników - bardziej niż chciałem - nieustannie nas naciskając. Jeśli wtedy dostajesz piłkę to czasami jesteś zbyt zmęczony, aby wykonać idealne wykonanie, stąd też przydałoby się mieć piłkę trochę częściej. To właśnie dzięki temu gra również trochę bardziej się dla nas otworzy. Wiemy, że możemy zaprezentować się lepiej, ale nie zgadzam się z ludźmi, którzy mówią, że mieliśmy słaby występ. Uważam, że nie docenia się zespołu Paris Saint-Germain z zeszłego tygodnia. Byli niesamowici.
O tym, jakie podejście należy przyjąć w rewanżu:
- Gramy w każdym meczu tak, aby wygrać – to samo próbowaliśmy zrobić w zeszłym tygodniu. Nie mieliśmy zamiaru cały czas być tak głęboko w defensywie. Chcieliśmy rozegrać inne spotkanie, ale czasami rywale przy pomocy swoich fanów potrafią pokazać świetny futbol. Nasz zamiar jest zawsze taki sam – na pewno nie zamierzamy remisować.
Chcemy po prostu wygrać każdy mecz i mieć piłkę tak często, jak to możliwe – na wyjeździe z City tak nie było, w Paryżu również. Pewność siebie czerpiemy z meczu u siebie z City, gdzie mieliśmy piłkę znacznie częściej i był to o wiele bardziej wyrównany pojedynek pod tym względem niż spotkanie wyjazdowe. Wszyscy piszą o 27 strzałach i ja to też widziałem. Jeśli spojrzysz jednak na wszystkie ich próby to nie były to same niesamowite obrony Alissona – miał dwie lub trzy nieprawdopodobne interwencje, ale większość ich strzałów była zza pola karnego.
O tym, czy pozwala sobie marzyć w tym tygodniu:
- Nie. W takim tygodniu w ogóle nie marzysz. Wiesz, że musisz naprawdę ciężko pracować, aby przygotować drużynę w najlepszy możliwy sposób i to właśnie staram się robić w każdym meczu. Jeśli miałeś mecz taki jak my w zeszłym tygodniu, to myślisz: „Czy mogę w ogóle iść spać, czy muszę jeszcze więcej oglądać?” Nie, w tej chwili w ogóle nie marzę. Jesteśmy bardzo skupieni na tym, co musimy zrobić jutro. Sam tydzień rozpoczął się naprawdę dobrze w sobotę - pokonaliśmy Southampton, a teraz myślimy o jutrze. Wszyscy czekają na mecz piłki nożnej taki jak ten – Anfield i dwie wspaniałe drużyny grające przeciwko sobie.
Komentarze (0)