NEW
Newcastle United
League Cup
16.03.2025
17:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 2435

Robbo: Jesteśmy głodni trofeów


Andy Robertson wypowiada się przed finałem Pucharu Ligi Angielskiej, w którym Liverpool zmierzy się z Newcastle United na Wembley.

Zastąpienie Jürgena Kloppa zawsze miało być trudnym zadaniem dla każdego, kto podjął się tego wyzwania. Jednak Arne Slot szybko przekonał wszystkich, że jest na tej samej fali co drużyna Liverpoolu.

Kiedy latem ubiegłego roku The Reds polecieli do Pittsburgha na przedsezonowe tournée po Stanach Zjednoczonych, Slot usiadł ze swoimi nowymi zawodnikami i przedstawił im swoją wizję na nadchodzący sezon.

Andy Robertson opowiada: - Zasadniczo powiedział: ‘Zakończyliśmy poprzedni sezon na trzecim miejscu, ale teraz chcemy być wyżej niż tamta drużyna’. Dla niego było jasne, że przychodzi po trofea. Nie chodziło o to, żeby cieszyć się z miejsca w pierwszej czwórce. Piłkarze od razu mogli się z tym utożsamić.

Faktycznie, tak się stało. Liverpool jest obecnie na czele tabeli Premier League, mając 15 punktów przewagi na dziewięć kolejek przed końcem sezonu, ale ich najbliższym celem jest zdobycie pierwszego trofeum pod wodzą Slota – w finale Pucharu Ligi przeciwko Newcastle United na Wembley.

Choć Joe Fagan i Kenny Dalglish również sięgali po trofea w swoich debiutanckich sezonach, obaj mieli wieloletnie doświadczenie w klubie. Slot może zatem stać się dopiero drugim outsiderem po Rafaelu Benítezie, który zdobędzie puchar w pierwszych dwunastu miesiącach pracy na Anfield.

- Kiedy jesteś w klubie takim jak Liverpool, nie możesz sobie pozwolić na okres przejściowy – przyznaje Robertson. - To ogromny klub, który oczekuje wygrywania trofeów – i menedżer od pierwszego dnia jasno to zakomunikował.

- Przyszedł do szatni pełnej zawodników głodnych sukcesów. To pomogło jemu i jego sztabowi w utrzymaniu pozytywnego nastawienia. W trakcie okresu przygotowawczego starał się przekazać nam jak najwięcej pomysłów, abyśmy mogli jak najszybciej ruszyć z miejsca.

- Zaczęliśmy dobrze i ta dynamika się utrzymała, ale przed nami wciąż dziewięć spotkań w lidze i mnóstwo pracy do wykonania. Jednak na ten moment jesteśmy w naprawdę dobrym miejscu.

Nie jest to jednak miejsce, w którym Liverpool w obecnym kształcie pozostanie jeszcze długo. Zmiana menedżera zazwyczaj wiąże się z przebudową kadry. Choć w przypadku Slota ten proces został opóźniony o rok, nadchodzące okno transferowe przyspieszy ewolucję składu.

Robertson, który ma już 31 lat, zdaje sobie sprawę, że naturalny koniec tej ery jest bliski. I nie jest w tym osamotniony – Mohamed Salah, Virgil van Dijk i Trent Alexander-Arnold, jeśli nic się nie zmieni, latem będą mogli odejść za darmo. Alisson Becker i Wataru Endo również przekroczyli już trzydziestkę.

Nie oznacza to jednak, że koniec nastąpi w tym roku. - Nie wiemy, kiedy to nastąpi, ale na pewno niedługo – przyznaje Robertson, rozmawiając z wybraną grupą dziennikarzy w ośrodku treningowym AXA. - Widać, że kilku zawodników, którzy są tu od dawna, ma już ponad 30 lat.

- Jednak chłopaki jasno dali do zrozumienia, że chcą tutaj zostać – i ja również. Nie patrzymy na to jako na ‘ostatni taniec’. Piłkarze przychodzą i odchodzą, to normalne w każdym klubie. Odkąd tu jestem, co roku traciliśmy jakichś zawodników.

- Ludzie zawsze chcą nowych piłkarzy w klubie, chcą, żeby inni odchodzili. Takie jest życie w piłce nożnej. Kibice zawsze będą patrzeć na innych zawodników i myśleć, że są lepsi. To świat, w którym żyjemy.

Pod wodzą Slota zmienił się także sposób gry Robertsona. Szkot rzadziej zapuszcza się w ofensywę lewym skrzydłem, jak robił to za Kloppa. W tym sezonie zanotował tylko jedną asystę, choć w poprzednim miał zaledwie dwie, gdy Alexander-Arnold pełnił rolę odwróconego prawego obrońcy.

- Jestem teraz w innym etapie kariery – zauważa Robertson. - Menadżer wymaga ode mnie innych rzeczy. Gdy grasz w jednym klubie od dłuższego czasu i ludzie przyzwyczaili się do twojego stylu, mogą nie akceptować zmian i myśleć, że się cofasz.

- Nie zrozumcie mnie źle, miałem w tym sezonie kilka gorszych meczów, ale również kilka naprawdę dobrych występów, które nie zostały aż tak docenione. Może dlatego, że pięć, sześć lat temu byłem ‘nowym dzieciakiem w drużynie’.

- Jednak jestem bardzo zadowolony z miejsca, w którym się teraz znajduję. W ostatnich miesiącach byłem podstawowym zawodnikiem i prezentowałem naprawdę dobrą formę. A co najważniejsze – cała drużyna gra świetnie.

- Mógłbym co tydzień dostawać notę 1/10, jeśli tylko drużyna nadal by wygrywała – choć wiadomo, że w takim klubie jak Liverpool, długo w składzie się tak nie utrzymasz!

Zapytany o różnice między Slotem a Kloppem, Robertson odpowiada: - Zasady gry są podobne, ale zmieniamy więcej rzeczy w zależności od przeciwnika. Pod poprzednim sztabem mieliśmy swoje DNA, wiedzieliśmy, że jeśli zagramy na 100%, większość rywali nie będzie w stanie nam dorównać.

- Teraz bardziej dostosowujemy się do rywala, szukamy sposobów na sprawienie mu problemów poprzez drobne zmiany taktyczne.

- Slot wprowadził spokojniejsze podejście do gry z piłką. Nie jest tak chaotycznie, ale nadal mamy elementy z poprzednich lat – gramy z wysoką energią, agresywnie.

- Trzeba mu oddać, że jego sztab pracuje niesamowicie ciężko. Analizują rywali, nie pomijają żadnego detalu. A potem to my musimy wprowadzić ich plan w życie – i na szczęście zazwyczaj robimy to całkiem dobrze.

Robertson nie spodziewa się gry na prawej stronie w miejsce Alexander-Arnolda. - Raz zagrałem na prawej obronie w reprezentacji Szkocji i już w przerwie wróciłem na lewą stronę. To chyba mówi wszystko! – śmieje się.

Liverpool dobrze pamięta grudniowy ligowy thriller z Newcastle, zakończony remisem 3:3. - To był jeden z najtrudniejszych meczów w tym sezonie – przyznaje Robertson. - Mecz był szalony, akcja przenosiła się z jednej strony boiska na drugą.

- St. James’ Park to zawsze trudne miejsce do grania, kibice Newcastle tworzą niesamowitą atmosferę – i na pewno tak samo będzie w niedzielę na Wembley.

- Nasi fani zawsze są fantastyczni w finałach, ale Newcastle też na pewno się postara. Zapowiada się niesamowita atmosfera.

- Newcastle to drużyna, która gra intensywnie i stosuje wysoki pressing. Wiemy, czego się po nich spodziewać i musimy być gotowi. Jeśli chcemy podnieść trofeum, musimy dać z siebie wszystko.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Składy na finał Pucharu Ligi  (0)
16.03.2025 16:30, AirCanada, liverpoolfc.com
Bellamy: Slot żyje Liverpoolem jak Klopp  (0)
16.03.2025 14:16, FroncQ, Sky Sports
Ostatnia szansa dla Darwina Núñeza  (2)
16.03.2025 12:16, Maja, The Guardian
Crouch i Fowler o sprawach kontraktowych gwiazd  (0)
16.03.2025 11:44, MaksKon, liverpool.com
Statystyki przed finałem Carabao Cup  (0)
15.03.2025 23:28, Vladyslav_1906, liverpoolfc.com
Carroll: Będę kibicował Newcastle  (6)
15.03.2025 22:52, AirCanada, Liverpool Echo