LIV
Liverpool
Premier League
27.04.2025
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 1600

Wewnętrzny popęd mylony z lenistwem: Geneza VVD


Nagle wrócił tam, gdzie wszystko się zaczęło.

W zeszłym miesiącu Virgil van Dijk odbył tajną wizytę w swoim dawnym holenderskim klubie Willem II, aby prowadzić turniej piłki nożnej dla młodzieży.

- To mój sposób na odwdzięczenie się i pomoc w pielęgnowaniu kolejnego pokolenia światowej klasy talentów. Ten turniej daje wschodzącym gwiazdom platformę, której potrzebują, aby zrobić kolejny krok w kierunku swoich marzeń.

Jak na ironię, w kolejnej edycji „Virgil Legacy Trophy”, która odbędzie się we wrześniu, wezmą udział wszystkie kluby, w których Van Dijk grał w swojej karierze, a także takie zespoły jak Arsenal, Manchester City i PSG.

To właśnie w Tilburgu, holenderskim mieście w południowej prowincji Brabancja Północna, obecny kapitan Liverpoolu zdobył bezcenną wiedzę na temat piłki nożnej i życia.

Przygotowując się do zdobycia drugiego tytułu mistrza Premier League z Liverpoolem, przyjrzymy się, jak 33-letni środkowy obrońca wyciągnął wnioski z początkowych niepowodzeń i stał się jednym z najlepszych na świecie.

„Niektórzy menedżerowie młodzieżowi uważali go nawet za leniwego”

Van Dijk dołączył do cenionej wówczas akademii Willema II w 2001 roku jako 10-latek.

Był to klub, który zaledwie kilka lat wcześniej wbrew przeciwnościom losu zajął drugie miejsce w Eredivisie w sezonie 1998-99 i dotarł do Ligi Mistrzów.

Niedługo po przybyciu Jan van Loon został mianowany dyrektorem akademii.

- Tak naprawdę nie było napastnika, który miałby z nim szansę – powiedział Van Loon.

- Był silny fizycznie i miał naturalny talent do odbierania piłek przeciwnikom dokładnie w odpowiednim momencie.

- Pamiętam, że podczas meczów czasami mówiliśmy do niego: 'Uważaj, Virgil, za tobą jest przeciwnik'. On był wtedy bardzo zrelaksowany i mówił: 'Okej, nie ma się czym martwić'.

- Pamiętam mecz z Ajaxem, w którym krył ich najlepszego zawodnika. Mówiliśmy: „upewnij się, że nie dotknie żadnej piłki” i dokładnie to robił Virgil.

Jednak nadal było pole do poprawy.

Van Loon dodał:

- Więc czasami mógł sprawiać wrażenie lakonicznego, trochę zbyt wyluzowanego. Może czasami niektórzy menedżerowie młodzieżowi uważali go za leniwego.

Wizerunek ten częściowo wynikał z jego punktualności, gdyż Van Dijk czasami spóźniał się na treningi.

Doszło nawet do tego, że niektórzy trenerzy zastanawiali się, czy młody obrońca powinien pozostać w klubie.

Ale gdy Van Loon zainteresował się młodym piłkarzem bliżej, zyskał także wgląd w jego życie osobiste.

- Jego rodzice byli rozwiedzeni i czasami musiał opiekować się młodszym bratem i siostrą. Czasami musiał ich zabrać ze szkoły i zrobić im lunch, zanim wskoczył do autobusu jadącego do Willem II.

- Oznaczało to, że czasami zdarzało mu się spóźniać, a gdy pytałem go o powody, zawsze szczegółowo wyjaśniał, co się stało.

- Pamiętam, że pewnego razu jego młodszy brat poprosił go o masło orzechowe do chleba, coś, co musiał kupić w supermarkecie – i w efekcie spóźnił się na autobus. Ten okres ukształtował go zarówno jako człowieka, jak i piłkarza.


„Do wychowania dziecka potrzebna jest cała wioska”

Imponujące występy van Dijka w końcu sprawiły, że dano mu szansę gry w drugim składzie, gdy występował w drużynie Willema do lat 19.

Ale w dniu meczu musiał złożyć raport do szkoły, którego nie ukończył. Szkoła była dla klubu najważniejsza, więc ryzykował, że przegapi swoją wielką szansę,

- Powiedziałem Virgilowi: 'Poszukajmy wspólnie rozwiązania' – dodał Van Loon.

- Był naprawdę popularny wśród kolegów z klasy, nie dlatego, że był piłkarzem, ale po prostu jako człowiek.

- Zapytał kilku swoich rówieśników i wszystko zostało zrobione na czas. Nie żeby napisali zadanie, ale mu pomogli. Wieczorem przed meczem dostałem wiadomość od nauczyciela, że wszystko jest w porządku.

- Ten nauczyciel również odegrał swoją rolę. Dlatego zawsze mówię, że potrzeba całej wioski, aby wychować dziecko. Potrzebujesz wokół siebie kilku osób, które popchną cię we właściwym kierunku.

Van Loon, który przez pewien czas był również szefem zespołu trenerskiego w akademii Arsenalu, zauważył, jak Van Dijk rozwijał swoje umiejętności interpersonalne, rozpoznając osoby, które mogą mu pomóc.

- Rozwinął umiejętność gromadzenia wokół siebie ludzi, którzy najlepiej nadawaliby się do jego kariery. Prosił o dodatkową uwagę najlepszych członków personelu, ponieważ instynktownie czuł, że mogą go ulepszyć.

- To było naprawdę wyjątkowe, widziałem to również u takich graczy jak Bukayo Saka i Frenkie de Jong, który również był w akademii Willem II.

- W klubie był fizjolog ćwiczeń, który wiedział, jak powiązać trening siłowy z rolą środkowego obrońcy. Kiedy ćwiczenia się skończyły, Virgil powiedział:

- Nie, będziemy kontynuować przez jakiś czas.

Można było dostrzec jego wewnętrzny pęd, chociaż niektórzy trenerzy mieli wrażenie, że jest leniwy.

„Moje ciało było złamane i nie mogłam nic zrobić”

Jako nastolatek Van Dijk łączył grę w akademii Willem II z pracą na pół etatu na zmywaku.

Jednak pomimo wzrostu jego pozycji i zmiany pozycji z prawego obrońcy na środkowego, nie wszyscy byli przekonani do Van Dijka w klubie Willem, a kluby wahały się, czy zaproponować mu pierwszy profesjonalny kontrakt.

- W klubie nie było jednomyślnej opinii na jego temat i myślę, że Virgil czuł, że opinie ludzi technicznych były podzielone – powiedział Van Loon.

FC Groningen wykorzystał okazję i w 2010 roku podpisał kontrakt z 19-letnim Van Dijkiem, mimo że Willem w końcu złożył mu ofertę.

Obrońca uważał, że jego klub spóźnił się ze swoją ofertą i postanowił wybrać inną ścieżkę kariery.

Jako zawodowiec zadebiutował w maju 2011 r. i już w kolejnym roku zrobił dobre wrażenie w swoim pierwszym pełnym sezonie – aż do momentu, gdy poważna choroba przerwała jego karierę.

Dopiero po dwóch wizytach w różnych szpitalach zdiagnozowano u niego zapalenie wyrostka robaczkowego, zapalenie otrzewnej i zakażenie nerek. Natychmiast musiał przejść operację.

Van Dijk powiedział wówczas:

- Moje ciało było złamane i nie mogłem nic zrobić. W takiej chwili najgorsze scenariusze krążą ci po głowie. Po raz pierwszy w życiu piłka nożna była dla mnie sprawą drugorzędną. Moje życie było zagrożone.

- W pewnym momencie musiałem podpisać jakieś papiery. To był rodzaj testamentu. Gdybym umarł, część moich pieniędzy trafiłaby do mojej mamy.


„Prawdopodobnie najlepszy, z jakim miałem okazję pracować jako menadżer”

Operacja przebiegła pomyślnie, ale pomimo szybkiego powrotu do zdrowia i imponujących występów, czołowe kluby w Holandii nie wyraziły dużego zainteresowania.

Następnie, w 2013 roku, Celtic podpisał z nim kontrakt za kwotę około 2,5 miliona funtów.

- Przyszedł pierwszego dnia i trenował. Porozmawiałem z nim i powiedziałem: 'baw się dobrze, bo nie sądzę, żebyś tu długo został', wspomina ówczesny menedżer Neil Lennon.

- Ma tempo, opanowanie, fizyczność, jest technicznie genialny. Postępu nie dało się zatrzymać. Był tak dobrym graczem – prawdopodobnie najlepszym, z jakim pracowałem jako menedżer.

Po dwóch sezonach, w tym zdobyciu dwóch tytułów mistrzowskich i Pucharu Szkocji, Van Dijk przeniósł się do Southampton.

- Zawsze uważałem, że ma talent do gry i udowodnił to – powiedział Lennon.

- Mógłby grać w każdym zespole na świecie i jestem zaskoczony, że Manchester United, Manchester City, Barcelona czy Real Madryt nie przyszły i nie kupiły go zamiast Liverpoolu w tamtym czasie.

Van Dijk stał się najdroższym obrońcą świata, gdy w 2018 roku podpisał kontrakt z Liverpoolem za kwotę 75 milionów funtów.

Od tego czasu wygrał Ligę Mistrzów, Premier League, Puchar Anglii, dwa Puchary Ligi, Klubowe Mistrzostwa Świata i zdobył nagrodę Piłkarza Roku UEFA 2019. Teraz dzieli go tylko jedno zwycięstwo od drugiego tytułu Premier League.

Van Loon powiedział:

- Przystosował się do nowych i trudniejszych sytuacji. Został kapitanem, a sposób, w jaki radzi sobie ze sztabem trenerskim i prasą, jest bardzo imponujący.

- Jestem bardzo dumny z tego, co osiągnął. I zrobił to sam, nie ma nikogo, kto rozwiązałby sprawy za niego.

- Musiał pociągnąć za sznurki i przejąć inicjatywę. To daje takiego kopa młodym ludziom, którzy mogą również zaczynać od niczego i którzy pracują, aby osiągnąć swoje cele w życiu.

Arthur Renard

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Holenderski fundament sukcesu The Reds  (0)
24.04.2025 14:44, Bartolino, The Athletic
Statystyki przed starciem z Tottenhamem  (0)
24.04.2025 12:45, MaksKon, liverpoolfc.com
Wczorajszy trening - wideo  (0)
24.04.2025 09:19, Piotrek, liverpoolfc.com
Carra: Idealny wynik dla Liverpoolu  (1)
24.04.2025 07:49, AirCanada, Sky Sports
Skrót meczu U-21 z Aston Villą  (0)
24.04.2025 07:36, Piotrek, liverpoolfc.com