Slot: Nie wiem nic o żadnej klauzuli Núñeza
Arne Slot stanowczo zdementował sugestie, jakoby ostatnie absencje Darwina Núñeza w wyjściowym składzie Liverpoolu miały związek z klauzulami zawartymi w umowie transferowej z Benfiką.
Reprezentant Urugwaju, który latem prawdopodobnie pożegna się z Anfield, przeżywa trudny sezon — w 42 występach zdobył zaledwie siedem bramek, a ostatni raz wybiegł w podstawowej jedenastce 8 marca, w wygranym 3:1 meczu z Southampton.
W portugalskich mediach pojawiły się doniesienia, że Benfica ma otrzymać dodatkowe 5 milionów euro (4,3 mln funtów, 5,7 mln dolarów), gdy 25-letni napastnik osiągnie 60 meczów w podstawowym składzie Liverpoolu w Premier League i Lidze Mistrzów łącznie — obecnie ma ich na koncie 59.
Slot przyznaje, że nie wie, czy taka klauzula rzeczywiście istnieje w porozumieniu zawartym latem 2022 roku, kiedy Liverpool zapłacił Benfice 65 milionów funtów (86,4 mln dolarów) plus możliwe do wypłacenia 20 milionów funtów (26,5 mln dolarów) w formie bonusów uzależnionych od wyników.
Holenderski szkoleniowiec podkreśla jednak, że nikt z klubu nie zasugerował mu odsunięcia Núñeza od składu, mimo że w styczniu Urugwajczyk wzbudził zainteresowanie klubów z Saudi Pro League. Zapewnia też, że jego decyzje personalne opierają się wyłącznie na sportowych przesłankach.
— Zawsze wierzysz w to, co mówią dziennikarze? Nie zawsze? Ja też nie — powiedział Slot.
— Czasami może warto wierzyć, ale czasem lepiej nie wierzyć we wszystko, co pisze się o piłkarzach.
— Dla mnie to zupełna nowość. Wielokrotnie powtarzałem, że pracuję w klubie, w którym panuje naprawdę dobra atmosfera. Dyrektorzy sportowi są zwykle oceniani przez pryzmat sprowadzonych zawodników, ale dla mnie najważniejsze jest dobre środowisko pracy — i mam je tutaj z Richardem (Hughesem).
— Po dziesięciu miesiącach wspólnej pracy mogę z pełnym przekonaniem powiedzieć, że ostatnią rzeczą, jaką by zrobił, to powiedział mi: "Jeśli go wystawisz, będzie nas to kosztowało tyle i tyle". Nigdy by się do tego nie posunął. Nawet nie wiem, czy to prawda — po prostu o tym nie rozmawiamy. Richard nigdy nie ingeruje w wybór składu.
Liverpool może zapewnić sobie tytuł mistrza Anglii już w niedzielę — wystarczy, że nie przegra na własnym stadionie z Tottenhamem Hotspur.
To spotkanie będzie miało wyjątkowy, emocjonalny wydźwięk. Gdy klub sięgał po upragnione mistrzostwo w 2020 roku, kibice nie mogli świętować tego sukcesu na trybunach z powodu obostrzeń pandemicznych.
— Wszyscy z niecierpliwością czekają na niedzielę, ale zdajemy sobie sprawę, że przed nami jeszcze jedno zadanie do wykonania — podkreślił Arne Slot.
— To duża odpowiedzialność, bo wiemy, że ostatni tytuł przypadł na czas pandemii.
— Postaramy się przygotować zespół tak, jak robiliśmy to przez cały sezon. Mam nadzieję, że zawodnicy wniosą na boisko tę samą energię i mentalność, którą prezentowali od pierwszego meczu.
Jedynym nieobecnym w składzie Liverpoolu pozostaje Joe Gomez, który wciąż wraca do formy po operacji ścięgna udowego, jaką przeszedł w lutym. Slot liczy jednak, że obrońca jeszcze pojawi się na boisku w tym sezonie.
— Jeśli rehabilitacja będzie przebiegać zgodnie z planem, Joe może wrócić na jedno z ostatnich spotkań sezonu — zdradził trener.
— Na razie jeszcze z nami nie trenuje, ale zbliża się do powrotu. Trzeba pamiętać, że był poza grą przez długi czas.
James Pearce
Komentarze (4)