Elliott: Lepsza druga połowa, lecz to było za mało
Harvey Elliott uważa, że Liverpool grał dziś lepiej w drugiej połowie rywalizacji na Stamford Bridge, lecz to nie wystarczyło, by wywieźć chociaż punkt z Londynu.
Enzo Fernandez na początku spotkania pokonał Alissona. Po zmianie stron samobójcze trafienie Jarella Quansaha sprawiło, że walczący o kwalifikację do Ligi Mistrzów, the Blues prowadzili różnicą dwóch bramek.
W 85. minucie kontaktowego gola po strzale głową zaliczył Van Dijk, jednak ostatnie słowo należało do Chelsea. Gospodarze po golu Palmera w doliczonym czasie gry z rzutu karnego, ustalili wynik rywalizacji.
- Sądzę, że w pierwszej odsłonie grało się nam dość trudno. Ciężko było sobie znaleźć odrobinę wolnej przestrzeni i kreować okazje pod ich bramką. Wyprowadziliśmy kilka kontrataków, ale zawsze czegoś w nich brakowało - powiedział w pomeczowym wywiadzie Harvey.
- Uważam, iż w drugiej połowie w naszej grze nastąpiła duża poprawa. Czułem, że drużyna złapała odpowiedni rytm. Strzeliliśmy kontaktowego gola po trafieniu Virgila, lecz na więcej zabrakło nam czasu.
- Teraz przed nami kolejny wyjątkowy sprawdzian, mecz z Arsenalem. Wiemy, że musimy się znacznie poprawić, licząc na wygraną w pojedynku z Kanonierami.
Elliott, który wystąpił po raz pierwszy w tym sezonie w wyjściowym składzie w meczu Premier League, potwierdził, że drużyna zmieniła nieco swą mentalność, pieczętując tytuł mistrzowski kilka dni wstecz w starciu z Tottenhamem.
- Skłamałbym mówiąc, że wszyscy nie mamy gdzieś w głowach zakodowanej informacji, iż jesteśmy już mistrzem Anglii.
- Ciężko nie myśleć o tym, co razem osiągnęliśmy w tym sezonie.
- Być może na boisku w niektórych fragmentach byliśmy dziś za bardzo rozluźnieni. Przed nami jeszcze 3 mecze, w których chcemy zdobyć punkty, jednak by to uczynić, musimy w każdym z tych spotkań pokazać 100 procent zaangażowania i wysiłku.
- Musimy wyjść na boisko i pokazać, dlaczego zostaliśmy mistrzami Anglii.
Elliott podziękował kibicom, którzy przybyli na mecz z Liverpoolu i przez całe spotkanie wspierali zespół, a po końcowym gwizdku rozpoczęli wielkie świętowanie w sektorze gości, nie zważając na końcowy rezultat.
- Niesamowite, naprawdę niesamowite. Przez chwilę miałem ochotę do nich dołączyć i razem z nimi śpiewać!
- Zdecydowanie posiadamy najlepszych kibiców na świecie. Udowadniają to w każdym spotkaniu. Dziś przez cały czas nas wspierali. Od rozgrzewki do końcowego gwizdka arbitra, a nawet dłużej. To czysta przyjemność, grać dla takich fanów.
- W takich chwilach jesteś szczęśliwy, będąc Czerwonym i zawsze chcesz dać z siebie wszystko, co masz najlepsze - podsumował Elliott.
Komentarze (1)
Elliot ma umiejętności, ale pierwszą połowę położył.