Osób online 1964

Van Dijk: Każda porażka boli


Liverpool udał się na Stamford Bridge na pierwszy mecz Premier League, do którego The Reds przystępowali jako mistrzowie Anglii.

Podopieczni Arne Slota ponieśli dopiero trzecią porażkę w lidze po tym, jak Enzo Fernandez zdobył gola na początku meczu, a Jarell Quansah skierował piłkę do własnej bramki po niefortunnym wybiciu Virgila Van Dijka.

Kapitan Liverpoolu trafił do siadki po dośrodkowaniu z rzutu rożnego autorstwa Alexisa Mac Allistera w 85. minucie, ale ostatnie słowo należało do Chelsea - Cole Palmer wykorzystał rzut karny w doliczonym czasie gry.

Oto wypowiedź Van Dijka po meczu...

O występie Liverpoolu na Stamford Bridge

- Myślę, że kiedy mieliśmy piłkę, wyglądało to całkiem dobrze. Zdecydowanie gorzej graliśmy bez niej - nie potrafiliśmy skoordynować pressingu. Oczywiście strata gola na początku meczu to nic dobrego, ale wiemy, że jeśli zaczniemy grać tak, jak chcemy, i lepiej bronić, to stworzymy sobie szanse. Mieliśmy okazje, żeby strzelić gola. Myślę, że rywale ostatecznie zasłużyli na zwycięstwo, co jest rozczarowujące, bo przyjechaliśmy tu, by wygrać i grać tak, jak chcemy. Próbowaliśmy, ale niestety nie wszystko nam wychodziło.

O tym, czy fakt, że Liverpool jest już mistrzem, miał wpływ na podejście zawodników do meczu

- Nie, nie sądzę. Każdy piłkarz chce wygrywać mecze. Sposób, w jaki trenowaliśmy w ostatnich dniach, nie wskazywał na zmianę nastawienia. To był ważny mecz przeciwko bardzo dobrej drużynie walczącej o miejsce w Lidze Mistrzów. Wiedzieliśmy, że będzie trudno, ale myślę, że momentami mogliśmy zaprezentować się lepiej, szczególnie w defensywie. Musimy to przeanalizować i jak najlepiej przygotować się do kolejnego spotkania.

O problemach, jakie Chelsea sprawiła The Reds

- Jeśli przeanalizujesz ich grę, zobaczysz, że często rotują pozycjami. Moisés Caicedo grał dziś jako prawy obrońca, ale dzięki temu, że nominalnie jest pomocnikiem, potrafił dobrze wyprowadzać piłkę Taka gra wymaga dobrej komunikacji. Wiedzieliśmy, że będzie trudno, byliśmy na to przygotowani. Najważniejsze było, by odpowiednio zareagować, ale niestety dziś nam się to nie udało.

O tym, czy ten wynik „boli jak każda inna porażka”

- Każda porażka boli. Reprezentujemy Liverpool zawsze i wszędzie. Przegraliśmy niewiele spotkań, zwłaszcza w lidze, więc to boli – i moim zdaniem tak właśnie powinno być. Nawet gdy jesteśmy już mistrzami, musimy zawsze walczyć o zwycięstwo i dobry wynik. Tym razem się nie udało. Mamy mentalność zwycięzców i jestem zdecydowanie rozczarowany.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Heitinga zostanie trenerem Ajaxu  (1)
31.05.2025 13:45, PiotrKukczynski1992, liverpoolfc.com
Mistrzowska kampania oczami Sipke Hulshoffa  (0)
31.05.2025 13:00, Bartolino, liverpoolfc.com
Lijnders dołącza do sztabu Guardioli  (18)
31.05.2025 11:02, Olastank, The Athletic
Wywiad z Frimpongiem po podpisaniu kontraktu  (1)
31.05.2025 04:18, GingerElf, liverpoolfc.com
Frimpong to nie TAA – ale ma swoje atuty  (3)
31.05.2025 01:50, Bartolino, Sky Sports
Poznaj Jeremiego Frimponga - 10 faktów  (0)
30.05.2025 20:36, Bajer_LFC98, liverpoolfc.com
Frimpong: Liverpool to inny poziom  (0)
30.05.2025 19:33, Wiktoria18, liverpoolfc.com