Czy zastąpienie Trenta jest możliwe?
Trent Alexander-Arnold opuści Liverpool, jego kontrakt wygasa w czerwcu. Obrońca Liverpoolu najprawdopodobniej przejdzie do Realu Madryt, więc jak dużą stratą jest jego odejście, co jego odejście oznacza dla Mohameda Salaha i kim zastąpi go klub, w którym się wychował?
Anglik rozegrał 352 mecze w barwach swojego klubu od debiutu w wieku 18 lat w 2016 roku. Pod wodzą Jürgena Kloppa stał się jednym z najskuteczniejszych rozgrywających Premier League i odegrał kluczową rolę w triumfie klubu pod wodzą Arne Slota.
Jak wielkim ciosem będzie odejście Alexandra-Arnolda? Jak jego liczby wypadają w porównaniu z innymi najlepszymi twórcami Premier League? I jak Liverpool go zastąpi?
Kreatywny król Liverpoolu
Nadzwyczajny wkład Alexandra-Arnolda w Liverpoolu pomógł zdefiniować na nowo oczekiwania wobec bocznych obrońców. Jest głównym rozgrywającym drużyny i osią, wokół której kręci się drużyna. Pomimo bycia nominalnie obrońcą, zgromadził kreatywne liczby, które dorównują każdemu numerowi 10.
W rzeczywistości, od debiutu w Premier League w grudniu 2016 r. Alexander-Arnold stworzył czwartą co do wielkości szans wśród piłkarzy Premier League, zaraz za Kevinem De Bruyne z Manchesteru City, Bruno Fernandesem z Man Utd i kolegą z drużyny Mohamedem Salahem. Wszyscy oni są zawodnikami atakującymi.
Łączna liczba 514 szans stworzonych przez Alexandra-Arnolda w tym czasie jest o 22 procent wyższa niż jakiegokolwiek innego obrońcy, a jego kolega z Liverpoolu Andrew Robertson jest następny w kolejności z liczbą 423 szans stworzonych. Po nim jest Lucas Digne, dawniej z Evertonu, a teraz z Aston Villi, z liczbą 332.
Dokładniejsza analiza liczb podkreśla skalę jego kreatywności.
Nie zgromadził tak dużej liczby szans stworzonych po prostu dzięki skutecznemu wykonywaniu rzutów rożnych. Zamiast tego gracz, który kiedyś powiedział Sky Sports, że może „grać każde podanie, jakie widzi”, wykazał się rzadką umiejętnością tworzenia zagrożenia we wszystkich fazach gry.
Weźmy pod uwagę fakt, że od początku sezonu 2018/19, czyli swojego pierwszego pełnego sezonu w barwach Liverpoolu, Alexander-Arnold zajmuje szóste miejsce wśród piłkarzy Premier League pod względem szans stworzonych w grze, a także trzecie miejsce pod względem szans stworzonych po stałych fragmentach gry.
W tym czasie wykonał łącznie 88 podań prostopadłych, co daje mu siódmy wynik wśród wszystkich piłkarzy Premier League i prawie cztery razy więcej niż każdemu innemu aktywnemu obrońcy.
Łączna liczba 63 asyst w tym samym okresie plasuje go na trzecim miejscu, za kolegą z Liverpoolu Mohamedem Salahem, który ma ich 75, i De Bruyne z 74. Łączna liczba 64 asyst w Premier League jest najwyższą liczbą asyst ze wszystkich obrońców w historii tych rozgrywek.
Asysty nie są jednak najlepszym odzwierciedleniem kreatywności gracza, ponieważ zależą od umiejętności wykańczania akcji przez innych. Lepszym sposobem na zmierzenie prawdziwej jakości stworzonych szans jest użycie „oczekiwanych” asyst, metryki mierzącej prawdopodobieństwo, że szansa doprowadzi do gola. Liczby Alexandra-Arnolda są pod tym względem bezkonkurencyjne.
Od początku sezonu 2018/19 zgromadził łącznie 58,92 xA, co stawia go na szczycie. Jako obrońca jest niepasującą postacią na liście składającej się z wybitnych ofensywnych pomocników i napastników, w tym De Bruyne, Salaha i Bruno Fernandesa.
Alexander-Arnold zazwyczaj gra głębiej niż pozostali zawodnicy, aczkolwiek ma też możliwość cofania się do środka, ale nikt nie jest lepszy, jeśli chodzi o dostarczanie piłki w pole karne przeciwnika.
Od debiutu w Premier League wykonał w sumie 2602 podania w pole karne, najwięcej ze wszystkich piłkarzy i kolejny dowód na niezwykłą skalę jego ofensywnego wpływu.
Jego wybitne rozdysponowanie nie jest tylko sposobem na tworzenie szans. Jest również nieocenione w rozciąganiu przeciwników, co widać w jego liczbach przy zmianach gry.
Jego precyzyjne podania w poprzek boiska są znakiem rozpoznawczym i stały się główną cechą podejścia Liverpoolu. Od czasu, gdy Opta zaczął rejestrować dane w sezonie 2017/18, dokonał 400 zmian gry, co jest prawie dwa razy więcej niż u jakiegokolwiek innego zawodnika. Następny jest środkowy obrońca Brighton Lewis Dunk z wynikiem 236. To po prostu kolejny atrybut, który go wyróżnia.
Linia zaopatrzeniowa Salaha, pytania obronne
Teraz, gdy Salah zostaje, klub będzie musiał znaleźć sposób na zastąpienie nieocenionego piłkarza, który przez długi czas grał za nim na prawej obronie.
Salah przez lata odnosił ogromne korzyści z tego źródła zaopatrzenia, a między nimi panuje obustronne zrozumienie, a Alexander-Arnold niedawno nazwał 32-latka swoim najbliższym kolegą z drużyny.
- Po prostu dlatego, że znamy się tak długo i tak długo razem gramy, nasza więź i połączenie, szczególnie na boisku – powiedział.
- Chociaż moglibyśmy tak wiele razy, nigdy na siebie nie narzekamy. Po prostu znamy styl gry drugiej osoby.
Rola Alexandra-Arnolda w wydobyciu z Salaha tego, co najlepsze, przejawia się w liczbach.
Od czasu dołączenia do drużyny w 2017 roku Alexander-Arnold stworzył dla Salaha więcej szans w Premier League niż jakikolwiek inny piłkarz – 100. Jego dorobek daje mu 13 szans przewagi nad odchodzącym Sadio Mane i jest prawie dwa razy większy od wyniku każdego innego obecnego piłkarza Liverpoolu. Następny w kolejności jest Robertson z 51 szansami.
Salah był niewątpliwie najlepszym zawodnikiem Liverpoolu w tym sezonie, a także w wielu poprzednich sezonach w klubie. Ale Alexander-Arnold był kluczowym rozgrywającym, łączącym prawą stronę jako pomost między obroną a atakiem. To przykład tego, jak jego utrata, choć sama w sobie jest ogromnym ciosem, może mieć skutki uboczne.
Nie żeby jego wkład był całkowicie pozytywny.
Chociaż Salah jest wdzięczny Alexandrowi-Arnoldowi za jego zasługi, Alexander-Arnold nauczył się polegać na wsparciu kolegów z obrony po drugiej stronie boiska.
Jego wizja gry i umiejętność podawania są niezrównane, ale jego dostrzegane słabości w obronie często sprawiają, że staje się celem ataków przeciwników.
Od czasu debiutu w Premier League został przedryblowany ponad 100 razy częściej niż jakikolwiek inny zawodnik – było to 296 razy, co podkreśla jego podatność na ataki w sytuacjach jeden na jeden.
Czy Trenta można zastąpić?
Mimo że jako obrońca może mieć swoje wady, dotychczasowa kariera Alexandra-Arnolda w Premier League pokazuje, że jego mocne strony znacznie przewyższają słabości.
Jego nadzwyczajne liczby kreatywne podkreślają ogromne wyzwanie, przed jakim stanąłby klub, aby go zastąpić. W Premier League, przynajmniej, żaden obrońca nie wykazał się takimi samymi zdolnościami ofensywnymi i podobnym poziomem konsekwencji.
Jego wyjątkowość stanowi część jego atrakcyjności dla Realu Madryt.
Liverpool ma oczywiście zdolną alternatywę w osobie 21-letniego Conora Bradleya, który w ciągu ostatnich dwóch sezonów wykazał się dużym potencjałem jako zmiennik Alexandra-Arnolda.
Bradley wystąpił łącznie w 50 meczach seniorskich we wszystkich rozgrywkach. Szczególnie imponująco zaprezentował się podczas nieobecności Alexandra-Arnolda z powodu kontuzji kolana w drugiej połowie poprzedniego sezonu.
Jednak jest on zupełnie innym typem prawego obrońcy niż Alexander-Arnold i chociaż stanowi zagrożenie w ataku, to nie dorównuje swojemu koledze z drużyny pod względem tworzenia szans.
Według Opta notuje on średnio o połowę mniej oczekiwanych asyst na 90 minut niż Alexander-Arnold, mimo że jest bardziej dynamicznym biegaczem, skłonnym do wysuwania się do przodu.
Choć wykazuje się większą solidnością w defensywie, warto zauważyć, że jak widać na powyższym wykresie, wciąż jest dryblowany stosunkowo często w ciągu 90 minut.
Prawdopodobnie surowo oceniać zdolności ofensywne młodego gracza, takiego jak Bradley, według standardów ustalonych przez jego kolegę. Ale taka jest rzeczywistość Liverpoolu, który musi stawić czoła jego odejściu.
Znalezienie bezpośredniego następcy Alexandra-Arnolda jest prawdopodobnie zadaniem niemożliwym. Zamiast tego może to być kwestia ponownej kalibracji i złagodzenia straty jego ogromnego wkładu ofensywnego w inny sposób.
Nick Wright
Komentarze (20)
Jestem spokojny. Za Slota ciężar gry nie opiera się już aż tak bardzo na bocznych obrońcach jak za Kloppa. To nie jest już nasza kluczowa pozycja, chociaż będzie brakować crossów przez całe boisko z prawej strony.
Bradley naprawdę ładnie się prezentuje, ale nie można się na nim oprzeć. Uznałbym go za pierwszy wybór, ale zabezpieczyłbym się Tsimikasem 2.0.