MCI
Manchester City
Premier League
09.11.2025
17:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 998

Wewnątrz umysłu Virgila van Dijka


Jeśli zwycięstwo Liverpoolu nad Realem Madryt traktować jak oświadczenie, Virgil van Dijk był gotów wydać kolejne po meczu.

Gdy stał obok prezenterki Amazon Prime, Gabby Logan, oraz byłych piłkarzy: Robbiego Fowlera, Wayne'a Rooneya, Theo Walcotta i Daniela Sturridge'a podczas wywiadu po meczu, dwie chwile dały wgląd w psychologię Van Dijka i jego podejście do roli kapitana Liverpoolu. Jedną z nich była cięta riposta do Rooneya w odpowiedzi na publiczną krytykę, z jaką spotkał się w jego podcaście. Druga dotyczyła znajomości z byłym kolega z drużyny, Trentem Alexandrem-Arnoldem, który powrócił na Anfield po raz pierwszy po dołączeniu w lecie do Realu Madryt. Walcott zapytał Van Dijka czy poza meczem rozmawiał z piłkarzem, z którym grał w Liverpoolu przez siedem lat.

Odpowiedzią na to było krótkie i zdecydowane „Nie”.

Van Dijk odpowiadał już na pytania dotyczące Alexandra-Arnolda już trzy dni wcześniej, po zwycięstwie z Aston Villą. Przyznał wtedy, że nie utrzymuje z nim kontaktu, odkąd prawy obrońca przeprowadził się do Hiszpanii.

– To nic osobistego – stwierdził. – ja żyję swoim życiem tutaj, on w Madrycie.

Wydaje się jednak, że te odpowiedzi odzwierciedlają raczej jego ogólne podejście do bycia twarzą Liverpoolu i liderem drużyny, niż prawdziwą wrogość wobec Alexandra-Arnolda.

Zdarzały się między nimi sporadyczne napięcia, zwłaszcza podczas styczniowego meczu zremisowane go 2:2 z Manchesterem United, kiedy Van Dijk skrytykował prawego obrońcę za błąd, ale to normalne w klubie Premier League. Źródła znające sytuację, wypowiadające się pod warunkiem zachowania anonimowości w celach bezpieczeństwa, zaprzeczyły wszelkim doniesieniom o konflikcie między zawodnikami. W ostatnim dniu sezonu 2024-25, Van Dijk był jednym z pierwszych, którzy podbiegli do Trenta, gdy końcowy gwizdek w zremisowanym 1:1 meczu z Crystal Palace, zasygnalizował koniec jego kariery w Liverpoolu. Kapitan popchnął również obrońcę w stronę kibiców gości po tym, jak strzelił zwycięskiego gola w kwietniowym meczu z Leicester City, zakończonym wynikiem 1:0. Po wtorkowym meczu obaj krótko się uściskali.

Van Dijk traktuje rolę kapitana Liverpoolu niezwykle poważnie. Wie, że reprezentuje klub jako osoba publiczna i zapewne zna zdanie większości kibiców na temat decyzji Alexandra-Arnolda o odejściu. Dał wyraz swoim uczuciom po remisie 2:2 z Arsenalem w maju, krótko po tym, jak Alexander-Arnold ogłosił swoje odejście. 

– Dla mnie nie ma teraz innego miejsca niż Liverpool – powiedział dziennikarzom.

Biorąc pod uwagę takie nastawienie do ukochanego klubu, słowa o radości z powrotu byłego kolegi na Merseyside byłyby niepokojące. Dla Van Dijka był on przeciwnikiem, którego należało zneutralizować.

Van Dijk wydaje się lubić bycie de facto rzecznikiem zawodników Liverpoolu. Po tym, jak został wybrany kapitanem w końcu 2022 roku, uznał, że jego obowiązkiem jest udzielanie wywiadów mediom w strefie mieszanej po każdym meczu, niezależnie od wyniku. Uważał to za jeden ze swoich najważniejszych obowiązków, w przeciwieństwie do poprzednich kapitanów, którzy wypowiadali się mniej. Doceniają to koledzy z zespołu, którzy czują teraz mniejszą presję, gdy nie muszą zawsze zabierać głosu. Van Dijk chce wysłać w świat właściwy komunikat i nadać ton nadchodzącym dniom. W zeszłym sezonie skupiał się na tym, by utrzymać koncentrację w drużynie i unikać śmiałych deklaracji patrząc na ich pozycję w lidze, a także podkreślał wagę regeneracji i odpoczynku. 

Jego przesłanie zmieniło się, gdy Liverpool doświadczył trudności w tym sezonie. Van Dijk starał się, by zawodnicy „ignorowali rozproszenia z zewnątrz”, skłaniając się ku mentalności oblężonej twierdzy. W swoim przekazie kapitan jest pozytywny i zachęcający, ale też wymagający – po porażce bywa szorstki i nieustępliwie dąży do spełnienia standardów, które narzuca sobie i innym. 

– W sposobie, w jaki Van Dijk działa jako lider, widać niezwykle inspirującą szczerość, odpowiedzialność, ciężką pracę i odwagę – mówi psycholog sportowy Marc Sagal, założyciel The Winning Mind, który pracuje z drużynami w Premier League i innych ligach. – Koncentruje się na procesie, spełnianiu standardów i zbiorowej odpowiedzialności, a nie na zewnętrznej akceptacji. Jest świadomy tego, co dla niego oznacza przywództwo, a ta jasność przejawia się w tym, jak radzi sobie z krytyką i wyzwaniami. Akceptuje realia sytuacji i pojawiającą się krytykę, ale równie jasno rozumie, na co realnie mają wpływ on i koledzy z zespołu. 

Przy słabych wynikach nie zawsze jest to dla niego łatwe. Van Dijk najbardziej przyjaźni się z Joe Gomezem, ale ma dobre relacje ze wszystkimi w drużynie i potrafi rozpoznać, gdy ktoś zmaga się z problemami. Zaprosił kolegów z zespołu na kolację, żeby lepiej ich poznać i dowiedzieć się, co ich motywuje.  

Osoby z jego otoczenia mówią, że stara się pomagać nowym piłkarzom w aklimatyzacji, udzielając rad na temat miejsca zamieszkania, szkół i restauracji w mieście. Pomógł Alexandrowi Isakowi zaadaptować się do warunków na Merseyside, a jego wpływ wzrasta, ponieważ angażuje się w przekonywanie innych do podpisania kontraktu z klubem. Rozmawiał na przykład z Florianem Wirtzem gdy ten wybierał między przeprowadzka na Anfield a dołączeniem do Bayernu Monachium. Jego opinia ma znaczenie, a Slot opisał go jako „najbardziej wpływowego kapitana”, z którym kiedykolwiek pracował jako trener.

– Jest jednym z niewielu liderów w świecie futbolu – powiedział Slot Jamiemu Carragherowi w wywiadzie dla Sky Sports w kwietniu. – Wie, co mówi, wie, jak motywować kolegów z drużyny, żeby każdego dnia dawali z siebie wszystko. 

– Jest coś stabilizującego w jego sposobie bycia – dodaje Sagal. – Poczucie tożsamości go jest dla niego jak kotwica. Kiedy wokół panuje chaos, czerpie siłę ze swoich zasad i wartości, a jego stałość dodaje otuchy wszystkim, którzy znajdują się dookoła.

Van Dijk wyznacza standardy na boisku treningowym i poza nim. Inni gracze Liverpoolu wzięli z niego przykład i postanowili zainwestować w osobisty zespół wsparcia, w tym kucharza i fizjoterapeutę. Ryan Gravenberch uważa, że rady kapitana dotyczące diety i regeneracji były kluczem do odwrócenia jego sytuacji w klubie. 

Doceniono również sposób, w jaki Van Dijk poradził sobie ze śmiercią Diogo Joty w lipcu. Odpowiedzialne przywództwo, jakim wykazał po tragedii, jeszcze bardziej podniosło jego pozycję w klubie, chociaż nie bez powodu wspomniał o jej wpływie na piłkarzy po porażce 1:2 z Chelsea 4 października. W obliczu coraz ostrzejszej krytyki spadającej na Liverpool, przypomniał o cieniu, który wciąż kładzie się na drużynie.

– To jak braterstwo, prawda? – powiedział w wywiadzie dla Sky Sports w sierpniu. – Osobiście czuję się odpowiedzialny za wszystkich – jeśli widzę, że ktoś jest w dołku, jest bardziej krytykowany czy cokolwiek innego, czuję się za to odpowiedzialny, to boli również mnie.

  Zachowanie Van Dijka w Liverpoolu znajduje odzwierciedlenie w jego podejściu do obowiązków w reprezentacji Holandii, do których często nawiązuje w wywiadach. Przerwa na mecze kadry nie oznacza dla niego odpoczynku: jako kapitan ma tam równie intensywne obowiązki. Musi ciągle motywować i inspirować kolegów z reprezentacji. Podczas ostatnich mistrzostw Europy zostawił osobisty list na hotelowym łóżku każdego piłkarza z drużyny. Pełnienie tak ważnej funkcji może narazić na krytykę — zwłaszcza w Holandii, gdzie byli zawodnicy zazwyczaj są bezpośredni w ocenach. Marco van Basten i Ruud Gullit, dwie legendy holenderskiej piłki nożnej, kwestionowali przywództwo i umiejętności Van Dijka. 

– Robi hałas, ale niczego nie mówi – ​​powiedział Van Basten w wywiadzie dla Ziggo Sport w marcu 2023 roku. – Dobry kapitan jasno pokazuje, co się dzieje. On wprowadza chaos, który prowadzi do nieporozumień. Jako kapitan powinien temu zapobiegać.

Podobnie wypowiedziały się holenderskie media, gdy Van Dijk krytycznie ocenił słaby występ Matthijsa de Ligta w zremisowanym 2:2 meczu z Niemcami we wrześniu 2024 roku, stwierdzając, że jego kolega ze środka obrony „będzie musiał wyciągnąć z tego wnioski”.

Rooney jako ostatni kwestionował postawę Van Dijka i Salaha w swoim podcaście BBC, The Wayne Rooney Show.

– Podpisali nowe kontrakty, ale nie widzę, żeby naprawdę prowadzili drużynę w tym sezonie – powiedział. – Sądzę, że mowa ciała wiele mówi i myślę, że zmieniła się u tych dwóch. Są najlepszymi zawodnikami w drużynie i jeśli ich mowa ciała jest nieprawidłowa, wpływa to na wszystkich innych. Mogę się mylić, ale gdybym był kibicem Liverpoolu lub menedżerem, byłoby to dla mnie dużym zmartwieniem. 

Van Dijk był urażony sugestią, że jego zaangażowanie spadło, tylko dlatego, że podpisał nowy kontrakt w kwietniu. 34-latek odpowiedział na pytania dotyczące komentarzy Rooneya, nazywając je „leniwą krytyką” po meczu z Villą, a szansa na powtórzenie Rooneyowi odpowiedzi prosto w twarz we wtorek była zbyt kusząca, by jej nie wykorzystać. 

– Myślę, że chyba nie oglądasz meczów, skoro twierdzisz, że nie biorę odpowiedzialności – powiedział w programie na żywo. – I myślę, że komentarze o tym, że podpisałem nowy kontrakt i nic mnie już nie obchodzi, są trochę… ale to tylko moja opinia, zostawmy to. 

To nie pierwszy raz, kiedy Van Dijka zdenerwowały słowa byłego piłkarza Manchesteru United. W grudniu 2023 roku ostro skrytykował Roya Keane'a, nazywając go aroganckim po tym, jak powiedział, że „tylko jedna drużyna próbowała wygrać mecz” po bezbramkowym remisie między Liverpoolem a United. W rozmowie z Rio Ferdinandem w jego podcaście Rio Meets, przyznał jednak, że rozumie, iż eksperci muszą czasami być „bardziej kontrowersyjni”, w przeciwnym razie mogą „stać się nudni”.

Zdarzają się sytuacje, w których Van Dijk sam ściąga na siebie krytykę swoim stylem gry w obronie lub reakcją na niepowodzenia. Na przykład w niedawnej porażce z United na Anfield, w drugiej połowie wydawał się zły na Milosa Kerkeza, po tym jak sam nie wybił piłki i uderzyła lewego obrońcę w twarz.

Pomimo przesłania o „wyciszaniu hałasu”, Van Dijk zdaje sobie sprawę z tego, co piszą o nim osoby regularnie relacjonujące wydarzenia w klubie. W przeszłości zdarzało mu się blokować dziennikarzy w mediach społecznościowych i czasami zwraca im uwagę na coś, co uważa za nieścisłe lub niesprawiedliwe, choć często robi to w życzliwy sposób.

Van Dijk z pewnością nie jest jedynym piłkarzem z czołówki, który wykorzystuje krytykę jako paliwo — Keane na pewno by go zrozumiał — ale jego publiczne komentarze w ciągu ostatniego tygodnia podkreślają, że nawet jeśli zbliża się do zmierzchu swojej kariery, jego ogień płonie jaśniej niż kiedykolwiek.

Andy Jones, Gregg Evans

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Wewnątrz umysłu Virgila van Dijka (0)
08.11.2025 10:02, GingerElf, The Athletic
Wideo z treningu (0)
08.11.2025 07:57, Piotrek, liverpoolfc.com
Trening przed Manchesterem City - zdjęcia (0)
07.11.2025 17:30, AirCanada, liverpoolfc.com
Szoboszlai 'graczem miesiąca' w październiku (0)
07.11.2025 17:03, MaksKon, liverpoolfc.com