City wygrywa z Liverpoolem 3:0 na Etihad
Liverpool rozczarował swoich kibiców i przegrał w niedzielne, późne popołudnie na Etihad Stadium 0:3 z Manchesterem City.
W 7. minucie szybki kontratak przeprowadzili goście. Salah oddał strzał w polu karnym, lecz po wybloku jednego ze stoperów, piłka trafiła wprost w ręce Donnarummy.
W 11. minucie Doku, wykorzystał błąd w komunikacji Konate z Bradleyem i wpadł z futbolówką w pole karne, gdzie został zahaczony przez Mamardashviliego. Arbiter po interwencji VAR-u wskazał na wapno. Do piłki podszedł Erling Haaland, jednak gruziński golkiper wyczuł intencję napastnika Obywateli, fantastycznie broniąc.
W 17. minucie w polu karnym strzał oddał Cherki, ale rykoszet uratował Liverpool przed dużym zagrożeniem pod bramką.
W 25. minucie wybornie usposobiony dziś Doku pokusił się o silny strzał z ostrego kąta, lecz Mamardashvili wypiąstkował to uderzenie na rzut rożny.
W 28. minucie gospodarze wyszli na prowadzenie. Z prawego sektora boiska dośrodkował Nunes, a Haaland idealnie dostawił głowę w polu karnym, uprzedzając Konate i niezwykle precyzyjnym strzałem pokonał Mamardashviliego.
W 38. minucie Virgil Van Dijk po dośrodkowaniu z rzutu rożnego doprowadził do remisu, jednak po analizie VAR-u okazało się, że podczas strzału Holendra, na pozycji spalonej znajdował się Andy Robertson. Chris Kavanagh anulował gola Liverpoolowi.
W doliczonym czasie gry na strzał spoza pola karnego zdecydował się niepilnowany Gonzalez, futbolówka odbiła się po drodze od Van Dijka, myląc Mamardashviliego i zatrzepotała w sieci the Reds.
Po pierwszej połowie Obywatele prowadzili 2:0 z mistrzami Anglii.
W 58. minucie goście mieli idealną sytuację na zdobycie kontaktowego gola. Salah zaadresował futbolówkę do Bradleya w polu karnym, prawy obrońca Liverpoolu zagrał doskonałą piłkę do Cody'ego Gakpo, który z kilku metrów fatalnie przestrzelił nad poprzeczką.
W 62. minucie niepowstrzymany dziś Doku zdecydował się na efektowny strzał z 18 metrów. Piłka uderzona w długi róg bramki zatrzepotała w sieci Liverpoolu.
W 75. minucie z dystansu celny strzał oddał Szoboszlai, jednak Donnarumma zdołał obronić strzał Węgra.
W 79. minucie Mo Salah stanął oko w oko z włoskim bramkarzem City, ale jego uderzenie było minimalnie niecelnie i minęło prawy słupek bramki Donnarummy.
City zasłużenie zwyciężyło w starciu z Liverpoolem, który po tym meczu spadł na 8. lokatę w Premier League.
Składy:
Manchester City: Donnarumma; Nunes, Dias, Gvardiol, O’Reilly; Gonzalez, B.Silva, Foden, Cherki (Savinho 53'), Doku (Marmoush 74') Haaland
Liverpool FC: Mamardashvili; Bradley (Gomez 83′), Konate, Van Dijk, Robertson (Kerkez 56′); Gravenberch, Szoboszlai, Mac Allister; Salah, Wirtz (Chiesa 83′), Ekitike (Gakpo 56′)

Komentarze (203)
Co gorsze Slot kupił sobie tym meczem z Realem kolejne kilka miesięcy pracy. Jesteśmy w dupie i się w niej urządzamy.
Ale chyba dobrze posmarowane
Jeżeli myślimy o jakiejś zdobyczy dziś, musimy zaatakować w drugiej i szybko złapać kontakt.
Do boju czerwoni 💪💪💪
YNWA!!! 🔴
2. Sędziowie notorycznie zabijają chęć oglądania meczów w Premier League
3. Komentatorzy co spuszczają się nad City to głowa mała.
4. Arsenal
Salah bez mocy oszczędza siły na puchar Szamana.
Trochę nie rozumiem jak może stać 2-3 zawodników LFC przy Doku po czym swobodnie holuje piłkę w pole karne.
Do tego doszedł z dupy sędzia 💩
Miał od szejków posmarowane 💰💰💰
Niech się cieszy że tak zawody sędziował.
Niech w szatni zrobi laskę łysemu, bo wygrał 1000 mecz.
Tak, jestem za slotem
Dzisiaj nie było żadnych argumentów, żeby w ogóle myśleć o korzystnym wyniku.
Autobus z mistrzostwem Anglii już chyba odjechał.
Nie popadajcie w skrajność, to że przegraliśmy na wyjeździe z City, Chelsea, CP, czy Brentford (Pszczoły to 3 zespół ligi u siebie), to nie znaczy, że będziemy przegrywać wyjazd z strefą spadkową, czy z Tott, który u siebie jest praktycznie najgorszy w lidze.
Trzeba trzymać kciuki żeby zrobić te piąte miejsce w tym sezonie (powinno wystarczyć na LM) bo bez tego nie będzie kasy na wzmocnienia a widać że są konieczne - następca Salaha na PS, obrońca i defensywny pomocnik to absolutne minimum, do tego pewnie nowy lewy obrońca i skrzydłowy.
Chłop jak dąb, a mam wrażenie, że jest tak delikatny i w poruszaniu się i w pojedynkach siłowych... A do tego mega niepewnie wygląda jak się na niego patrzy, nawet jak tylko stoi poza grą
Wszystko gwizdane pod City. To był mecz z kategorii tych, których nie da się wygrać choćbyś grał w przewadze i miał tuzin karnych. Mam wrażenie, że jakby Dom przelamal rękawice Włocha, to i tak by nie uznali, bo cztery metry za słupkiem przebiegal Gapcio. No nie da się, nie da się wygrać z systemem. Mental siada i chcesz zakończyć mecz. Czekam na rewanz na Anfield. Oj czekam.
Większość akcji gramy na gościa, który jest bez formy w tym momencie.
Kiedy trzeba zagrać do kolegi na lepszej pozycji on strzela, większość dryblingów przegrywa o szybkości to już nie wspomnę
Ale tak, wiem - to ciągle tylko zasługa Jurgena. Piłkarze myśleli, że wyszedł na chwilę po gazetę
Konate wygląda na przestraszonego, Salah uważa się za lepszego i nic nie musi, Mac Allister przeciętny z tyłu/przeciętny do przodu. Jedynie Szobo, VVD, Bradley, Graven i Marma wyglądają stabilnie, czyli mniej niż połowa składu na boisku
Jałowa ta dyskusja, bo poza argumentem "Slot out" bez zrozumienia całej sytuacji i dyspozycji zawodników to nie ma nic konkretnego. Jeśli dla kogoś w normalnym świecie wymiana 50% składu nie ma znaczenia to wróć do FC26 i ogrywaj wszystkich po 5-0
Może PNA wyjdzie nam na dobre tym razem, bo nie trzeba będzie używać Salaha?
Nie wiem co myśleć o naszym ustawieniu ofensywnym na kolejne mecze. Każdy z tych zawodników lepsze mecze przeplata kompletnym graniem piachu. Naprawdę widać, że brakuje tu jakiegoś pomysłu Slota jak to ma wyglądać w dłuższej perspektywie. Natomiast tego ciągłego grania Salahem nie mogę przeżyć. Jak go oglądam to już nawet nie jest złość, to jest smutek i rezygnacja. Kiedy idzie w drybling to już od razu wiadomo, że będzie strata i kontra. Ja rozumiem jego dorobek w naszym klubie, ale wystawianie zawodnika w takiej formie w każdym meczu na 90 minut to jest jakiś kryminał.
Trener nie podejmuje spoko decyzji, i nie wierzę, że są ludzie, którzy tego nie widzą i jeszcze czepiają się osób, które to dostrzegają. Wszyscy klepią Slota po pleckach, że wow utrzymał zwycięski skład chyba jeden raz, powielając ustawienie z Robbo i Wirtzem na lewej stronie. Chyba sam w to nie wierzę, trener przecież właśnie od tego jest. Każdy z nas ustawiłby tak samo drużynę, natomiast zastanówcie się nad tym ile innych absurdalnych decyzji podejmuje i powiela.
Nie chcę już po raz kolejny wypluwać myśli, bo szkoda mi czasu, idę na spacer. Ale serio nie czepiajcie się osób, które mają pretensje do Arne za to jak wygląda drużyna, ustawienie, za to jak rotuje bezsensownie ich na pozycjach, do których nawet często nie pasują, albo uwziął się, że Chiesa nie może być dłużej na boisku lub zagrać od 1. minuty. Gość pokazał więcej niż Salah, a i tak wciąż siedzi na ławce. Mo jest w fatalnej formie, u 7 z 10 normalnych trenerów już dawno siedziałby na ławce, razem z Gakpo, który robi ciągle szablonowe rzeczy i które wszyscy rozczytaliby nawet w Championship.
wali w kosmos lub wrzuca/podaje do przeciwnika. Po co Gravena po kontuzji trzyma cały mecz. On już ledwo biegał od 80min. Konate to też już kryminał. Do realu? Chyba na zakupy. Sędzia też sie nie popisał jak zawsze zresztą. Tylko Dom dawal z siebie 100%. Dla Bradleya była to ciężka przeprawa, ale walczył. Nie wiem już co było lepsze taktyka czy zmiany. Nie no chyba wybiorę zaangażowanie i waleczność naszych piłkarzy. Wstyd k*rwą.
Rozumiem, że jak kupowaliśmy Wirtza czy Kerkeza, też pierwszy tutaj pisałeś, że to będą tragiczne transfery?
Isakowi daj czas, gość bez okresu przygotowawczego, w dodatku ostatnio kontuzja. Niestety jego słabsza forma na start sezonu była do przewidzenia.
Na 11 kolejek graliśmy 7x z zespołami z obecnego TOP10 (i to sporo na wyjazdach), nie wszystko wygląda kolorowo, ale zwalniać Slota, to byłoby głupota. Zobaczymy jak będzie do rewanżu z Arsenalem, bo mamy luźniej.
Mecz w naszym wykonaniu oczywiście tragiczny, na siłę można pochwalić Szobo, który też popełnił parę błędów i bardzo na siłę Wirtza, który starał się robić cokolwiek, ale był ciągle podwajany a wsparcia nie miał, także było to z góry skazane na niepowodzenie. Plan na mecz jak się okazało źle dobrany, wychodzi na to że niepotrzebnie wychodziliśmy do nich tak wysoko kiedy gramy trzeci mecz wciągu tygodnia dokładnie tym samym składem. Statystyki pojedynków naszych pomocników wyglądały w tym meczu dramatycznie.
Szkoda że po dwóch wygranych, które podniosły morale dostaliśmy wyjazd na Etihad, ale no nic. Sytuacja w lidze jest ciężka, ale do ogarnięcia. O top 4 się nie martwię bo mamy za dużo jakości żeby grać źle cały czas, a tabela jest mocno spłaszczona. Jest 8 punktów straty do Arsenalu czyli sporo, ale nie jest to przepaść. Trzeba wierzyć.
Nie ma co wyciągać pochopnych wniosków. Rok temu osiągnęliśmy wynik ponad stan. Nikt nie spodziewał się, że zdobędziemy z marszu mistrza pod Slotem. W tym jesteśmy na razie pod kreską, ale jeśli będzie top 4 lidze to nadal nic się nie dzieje. Nowi piłkarze potrzebują sezon na zgranie się i tyle. Po prostu ten sezon przejściowy który miał być rok temu, mamy teraz. Slot jest nietykalny minimum do połowy przyszłego sezonu i dobrze.
Liczę na powalczenie w Lidze Mistrzów. PSG rok temu na tym etapie też wyglądało dość słabo, dzisiaj są topową drużyną z pucharem europy.