WHU
West Ham United
Premier League
27.04.2024
13:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 904

Niezapomniani Czerwoni - Jamie Redknapp

Artykuł z cyklu Artykuły


Jamie Redknapp to zdecydowanie jeden z najbardziej pechowych piłkarzy, którzy grali dla Liverpoolu w przeciągu ostatnich dwóch dekad. Gracz obdarzony, bez wątpienia, niezwykłymi umiejętnościami, jednak regularnie nękany długimi, groźnymi kontuzjami.

19 operacji, które przeszedł w trakcie zawodowej kariery, zmusiły Redknappa do przejścia na przedwczesną emeryturę w wieku 32 lat.

Jamie urodził się w czerwcu 1973 roku, w Anglii, na terenie hrabstwa Hampshire. Wywodzi się z piłkarskiej rodziny. Jest synem Harrego Redknappa, obecnego szkoleniowca Tottenhamu, a także kuzynem Franka Lamparda, którego ojciec Frank Lampard-senior również był piłkarzem. Jamie rozpoczął karierę w młodzieżowej drużynie Tottenhamu, w której zrezygnował również z seniorskiego kontraktu. W 1989 roku, szesnastoletni wówczas Jamie postanowił podpisać pierwszą, profesjonalną umowę z drużyną Bournemouth, której ówczesnym trenerem był jego ojciec.

Zespół Bournemouth walczył wtedy w drugiej dywizji, pod koniec sezonu 1989/90 został zdegradowany do trzeciej.

Po rozegraniu zaledwie trzynastu spotkań w barwach Bournemouth, Jamie przykuł uwagę skautów z Liverpoolu. W styczniu 1991 roku Kenny Dalglish zapłacił 350 000 funtów, aby sprowadzić siedemnastoletniego Redknappa na Anfield. Był to ostatni transfer Kenny'ego, jako trenera Liverpoolu. Dalglish zrezygnował bowiem ze stanowiska kilka tygodniu później, po zremisowaniu derbowego meczu z Evertonem, w ramach FA Cup.

Jamie Redknapp zadebiutował w drużynie Liverpoolu, w październiku 1991 roku, pod wodzą nowego szkoleniowca - Graeme Sounessa. Wszedł na boisko podczas meczu Pucharu UEFA, który Liverpool rozgrywał z drużyną Auxerre. Jamie został wtedy najmłodszym piłkarzem Liverpoolu, który wystąpił w europejskich pucharach, miał 18 lat. Kolejny, tym razem ligowy, debiut miał miejsce w trakcie wyjazdowego meczu z Southampton. Młody Redknapp wszedł na murawę w drugiej połowie, jako zmiennik Jana Molby'ego. Od razu zaznaczył swoją obecność na boisku strzelając gola, który dał drużynie remis 1-1. Niestety, po znakomitym starcie w barwach Liverpoolu, kariera Jamiego nieco przygasła. Znaczną część kolejnego sezonu angielski pomocnik spędził na ławce, najczęściej występując w meczach rezerw.

Na przełomie sezonu 1993/94 Jamie stał się już podstawowym piłkarzem pierwszej drużyny, zastępując w środku pola Marka Waltersa. Gdy trener Souness został zwolniony, a zastąpił go Roy Evans, kariera Jamiego nabrała prawdziwego tempa. Na półmetku lat dziewięćdziesiątych Redknapp stał się jednym z najważniejszych graczy, znakomitej drużyny Liverpoolu. Piłkarz czerpał wielką przyjemność z gry na środku pola, u boku Johna Barnesa, co zaowocowało zwycięstwem w finale Pucharu Ligi nad Boltonem.

Głównymi atrybutami Jamiego była znakomita kontrola piłki, wytrzymałość oraz determinacja. Szeroki przegląd pola, pozwalał mu zagrywać niezmiernie celne, dalekie podania. Był to również piłkarz, który posiadł umiejętność strzelania efektownych goli z dystansu, czego najlepszym dowodem są dwa najczęściej wspominane przez fanów trafienia: spektakularny strzał z rzutu wolnego w końcówce meczu z Blackburn, w maju 1995 roku oraz mocne uderzenie z ponad 30 metrów, przeciwko Spartakowi Vladikavkaz, we wrześniu tego samego roku.

W połowie lat dziewięćdziesiątych grupa piłkarzy Liverpoolu została ochrzczona przez media mianem „Spice Boys”. Było to związane z faktem, iż drużyna posiadała w swoich szeregach kilku atrakcyjnych facetów, którzy mieli tendencje do nocnych wypadów w towarzystwie celebrytów. Niestety większość mediów podchwyciła ten uwłaczający przydomek, co spowodowało, że drużyna Liverpoolu z przełomu sezonów 95/97 jest do dziś mocno z nim kojarzona. Jednak to o czym ten pseudonim nie przypomina, to bardzo wysoka forma drużyny, która grała w tamtym okresie naprawdę imponujący futbol. Tacy piłkarze jak Jamie, Robbie Fowler czy Steve McManaman byli jednymi z najlepszych graczy jakich posiadała Anglia od prawie 20 lat. Mimo to, dla mediów, najważniejszy był absurdalny fakt, iż drużyna przyjechała na finałowy mecz FA Cup przeciw Man U, w 1996 roku, ubrana w kremowe garnitury. Oczywiście nikt nie zaprzeczy, że wyglądało to trochę głupio. Jednak to przykre, że na tak powierzchownej podstawie stwierdzono, iż Liverpool to przerost formy nad treścią. Prawdą jest również, że podczas ery Roya Evansa drużyna była bardzo blisko osiągnięcia wielkich sukcesów. Zbliżyła się do wygrania Premier League, a także dwa razy zagrała w finale krajowych pucharów, z czego wygrała jeden.

Jamie to przystojny facet, który spotykał się z gwiazdą pop Louise, a następnie ją poślubił. Niestety z powodu fizycznej atrakcyjności, media skupiały się wyłącznie na jego wyglądzie oraz stylu życia, pomijając kompletnie umiejętności piłkarskie. Na całe szczęście, wbrew temu co można było przeczytać w brukowcach, zarówno Jamie jak i Louise to ludzie twardo stąpający po ziemi, którzy nie dali się ponieść pokusom popularności. Wątpię również, aby Harry Redknapp tolerował tego typu wybryki.

W 1995 Jamie zadebiutował w drużynie narodowej, w meczu przeciwko Kolumbii, rozgrywanym na Wembley. Mecz ten wpisał się w historię futbolu dzięki niesamowitej interwencji Rene Higuita, znanej powszechnie jako skorpion kick. To legendarne zagranie miało miejsce po dalekim podaniu samego Redknappa. Niestety w trakcie występów dla reprezentacji Jamie odniósł trzy, bardzo poważne, kontuzje. W meczu przeciwko Szkocji, w trakcie Euro 96, Jamie wszedł z ławki rezerwowych i kompletnie zmienił oblicze meczu. Prezentował niesamowite indywidualne umiejętności, ale przypłacił to złamaną kostką. Ta niefortunna kontuzja wprowadziła Jamiego na ścieżkę kolejnych, groźnych urazów, które miały bezpośredni wpływ na przebieg jego sportowej kariery. Jedną z nich było złamanie nogi w trakcie meczu z RPA w 1997 roku. W trakcie wywiadu, którego Jamie udzielił dziennikowi Daily Mail w 2007 roku, angielski pomocnik skomentował swoje kontuzje, których doznał grając w reprezentacji:

„Jestem przekonany, że występy dla Anglii kosztowały mnie trzy lata zawodowej kariery. Trzy razy znoszono mnie z murawy na noszach, dwa razy, gdy złamałem kostkę, raz gdy zerwałem ścięgno. A Liverpool płacił mi pensje. Fani podchodzili na ulicy i mówili „powinieneś zadbać o siebie, nie martwić się Anglią”. I mieli trochę racji. Uwielbiałem grać dla reprezentacji, ale kontuzje spowodowały, że zacząłem kwestionować swoja lojalność.”

Redknapp wyleczył złamaną nogę, wrócił na boisko i zagrał znakomicie u boku Paula Ince'a w sezonie 1997/98. Gdy Jamie nadrabiał stracony czas, a wszystko szło w dobrym kierunku, na drodze do szczęścia stanęły kolejne urazy. Tym razem były to powtarzające się kontuzje kolana. Spowodowały one nieobecność Jamiego na Mundialu w 1998 roku. Strata reprezentacji Anglii okazała się jednak błogosławieństwem dla Liverpoolu, ponieważ Redknapp mógł spokojnie wrócić do zdrowia i przygotować się na sezon 1998/99. Liverpool prowadzony był wówczas jednocześnie przez Roya Evansa oraz Gerarda Houllier. Po tym eksperymencie klub rozmówił się z Evansem, a samodzielne stery przejął Houllier. Taki obrót wydarzeń spowodował również, że w 1999 roku Ince opuścił klub na rzecz Middlesborough. Natomiast zdrowy Jamie otrzymał kapitańską opaskę i rozpoczął sezon 1999/2000 w znakomitej formie. Wchodząc w optymalne lata swojej kariery miał nadzieję, że niepowodzenia oraz kontuzje ma już za sobą. Niestety zimą 1999 roku piłkarz nabawił się kolejnego urazu, który wykluczył go z gry praktycznie do końca sezonu.

Sezon 2000/01 okazał się dla Liverpoolu pasmem sukcesów. Drużyna wygrała wówczas Puchar Ligi, FA Cup oraz Puchar UEFA. Niestety Jamie opuścił całą kampanie z powodu operacji kolana, która miała miejsce w Stanach Zjednoczonych. Spowodowała ona, że piłkarz nie rozegrał ani jednego meczu w sezonie. Mimo to, po zwycięstwie nad Arsenalem w finale FA Cup, vice kapitanowie Robbie Fowler oraz Sami Hypia nakłonili Redknappa do wzniesienia trofeum. Ten gest dobitnie pokazał jak wysoką pozycją cieszył się Jamie wśród swoich kolegów z boiska, a także kibiców.

Piłkarz powrócił przed sezonem 2001/02 na tournee po Dalekim Wschodzie, i został bardzo ciepło przyjęty przez kibiców. Rozpoczął sezon, po czym nabawił się kolejnej kontuzji. Redknapp walczył o powrót na boisko, co spowodowało, że udało mu się rozegrać jeszcze kilka spotkań w brawach Liverpoolu. Jego kariera na Anfield, po 11 latach spędzonych w klubie, dobiegała jednak końca. W październiku 2001 roku Jamie strzelił bramkę, w wygranym 2-0 meczu z Charlton Athletic. Był to jego ostatni występ w barwach Liverpoolu. Po serii prasowych spekulacji Redknapp dołączył do drużyny Tottenhamu jako wolny agent. Transfer doszedł do skutku w kwietniu 2002 roku. Czyli dokładnie po trzynastu latach od decyzji odrzucenia możliwości profesjonalnej gry dla Kogutów. Jamie żegnany był przez kibiców Liverpoolu najlepszymi życzeniami, a jego popularność pozostała ogromna.

W styczniu 2005, po dwóch sezonach spędzonych w Tottenhamie, Jamie połączył siły ze swoim ojcem w drużynie Southampton. Choć dawał z siebie wszystko, nie uchronił Southampton przed spadkiem z ligi. W czerwcu 2005 roku Jamie Redknapp ogłosił koniec swojej piłkarskiej kariery. Miało to bezpośredni związek z licznymi kontuzjami, z którymi piłkarz borykał się grając w piłkę. Po pewnym czasie Jamie ujawnił również, iż uraz kostki odniesiony podczas Euro 96 miał bezpośredni wpływ na większość jego kolejnych problemów ze zdrowiem.

Po przejściu na sportowa emeryturę Jamie rozpoczął, z sukcesami, karierę komentatorską w stacji Sky Sports. Udziela się również w popularnym, brytyjskim show produkcji BBC pt. „A Question of Sport”. Pracuje jednocześnie nad uzyskaniem uprawnień trenerskich. We wrześniu 2007 roku pojawiła się plotka, jakoby Avram Grant chciał zatrudnić Jamiego na stanowisku swojego asystenta.

Pomimo tego, iż jego kariera pełna była kontuzji, Jamie Redknapp na zawsze pozostanie ulubieńcem kibiców Liverpoolu.



Autor: Machel
Data publikacji: 03.08.2011 (zmod. 02.07.2020)