LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 1216

Plamka na obrazie

Artykuł z cyklu Głos LFC.pl


Ostatnie okienko transferowe to pasmo sukcesów Liverpoolu. Klub poruszał się po rynku transferowym bardzo rozsądnie wzmacniając kadrę bardzo dobrymi zawodnikami. Klub, co oczywiste, opuściła też cała gromada zawodników, ale odejście jednego wzbudziło szczególne emocje – chodzi o Raula Meirelesa.

Jego dość nieoczekiwane przejście z Porto do Liverpoolu w sierpniu ubiegłego roku okazało się – z perspektywy czasu – najlepszym transferem Liverpoolu, od momentu pojawienia się na Anfield Fernando Torresa a przed nastaniem ery FSG. Szybko zaskarbił sobie sympatię kibiców „the Reds” swoimi wypowiedziami, stylem bycia i podejściem do obowiązków. W czasie ubiegłosezonowej kampanii imponował wieloma walorami. Dał się poznać jako profesjonalista, który nie narzeka na ustawianie go na niekoniecznie ulubionej przez niego pozycji, co z kolei obrazowało jego wszechstronność. W zeszłym sezonie grał dla Liverpoolu jako jeden z defensywnych pomocników, na boku drugiej linii, jako cofnięty napastnik. Grał dobrze już pod wodzą Roya Hodgsona, jeszcze lepiej u Kenny’ego Dalglisha, pod okiem którego zdobył pięć bramek. Wzbudzał podziw umiejętnościami technicznymi (dwa fantastyczne gole z Wolverhampton i Wigan), okazał się zawodnikiem praktycznie obunożnym. Posiadanie takiego zawodnika w kadrze to ogromny atut.

Choć Meireles nie wydaje się zawodnikiem nie do zastąpienia, to jednak kilku jego walorów może brakować Liverpoolowi w świeżo rozpoczętym sezonie: chodzi mi przede wszystkim o jego wejścia z drugiej linii, dobrą grę na jeden-dwa kontakty, niezłą jakość podań i dośrodkowań. Rzuty rożne czy wolne wykonywał wcale nie gorzej niż Charlie Adam. Jego odejście stanowi małą plamę na obrazie transferowych ruchów dokonanych przez Liverpool.

Mimo tak oczywistych zalet klub nie potrafił utrzymać Meirelesa w kadrze. Za odejście Raula trudno jest mieć pretensje do zarządu, Comolliego czy Dalglisha w obliczu złożenia przez zawodnika prośby o transfer. Meireles pękł przed rywalizacją z Gerrardem, Hendersonem i Adamem? Może kluczową kwestię odegrał brak obiecanej mu jeszcze przez Christiana Purslowa podwyżki po sezonie? W Chelsea Raul spotka kilku rodaków, w tym przyjaznego mu menadżera, który nie stanął mu na drodze kariery gdy do klubu z Estadio Dragao trafiła oferta z Liverpoolu. Pewnie też więcej zarobi, dostąpi okazji zaprezentowania się w Lidze Mistrzów, przeprowadzi się do większego miasta. Tam będzie łatwiej zrealizować mu swoje marzenie o otwarciu prestiżowego odzieżowego butiku.

Natomiast jego odejście nie powinno być źródłem problemów w drugiej linii Liverpoolu. Charlie Adam i Jordan Henderson to zwodnicy co najmniej solidnie przygotowani pod względem fizycznym, którym rzadko przytrafiają się problemy zdrowotne. We wrześniu wrócić ma w końcu kompletnie zdrowy, a jak sam mówi, również i wypoczęty jak nigdy Steven Gerrard. W meczu z Boltonem i Adam, i Henderson udowodnili, że śmiało mogą wziąć na siebie trudy kierowania grą Liverpoolu.

Jedna rzecz, która boli najbardziej tkwi jednak w innym miejscu: to fakt, że Liverpool, w przeciągu roku, oddaje już do Chelsea trzeciego klasowego zawodnika ...



Autor: Babu
Data publikacji: 03.09.2011 (zmod. 02.07.2020)