EVE
Everton
Premier League
24.04.2024
21:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1285

Bezcenny wpływ Alissona na grę

Artykuł z cyklu Artykuły


- Gdybym wcześniej wiedział, że Alisson jest tak dobry, to dałbym za niego dwa razy więcej - stwierdził rozpromieniony Jurgen Klopp.

Był grudzień 2018 roku, kiedy w zimny nerwowy wieczór na Anfield brazylijski Numer 1 załatwił Liverpoolowi wejście do fazy pucharowej Ligi Mistrzów kosztem Napoli. Jego dramatyczna obrona strzału Arkadiusza Milika w końcówce meczu będzie wspominana jako jedna z najbardziej znaczących interwencji dla klubu w czasach nowożytnych, zaraz obok Jerzego Dudka dwukrotnie broniącego karnego Andrija Szewczenki w Stambule. 

Tamtego wieczoru Allison pokazał swoje najbardziej reprezentatywne cechy - spokój, opanowanie, zdecydowanie i umiejętności zarządzania obroną. Swoją atletyczną sylwetką górował nad większością graczy, a błyskawiczny refleks sprawiał, że bramka za nim dosłownie malała w oczach. Kiedy Milik był milimetry od wyeliminowania Liverpoolu z turnieju pod koniec meczu, Alisson szybko wyszedł z linii bramkowej, skracając kąt i wykonując bezcenny blok. 

- Brak mi słów. To interwencja pozwoliła nam grać dalej - ocenił Klopp. 

Ostatnie dwa sezony wyglądałyby zupełnie inaczej, gdyby nie Alisson. Bez niego nie byłoby heroicznego zwycięstwa nad Barceloną, nie byłoby również finałowej glorii w Lidze Mistrzów, po zwycięstwie nad Tottenhamem w Madrycie. To, pierwsze od wielu lat, poważne trofeum prawdopodobnie wpłynęło na kolejne zwycięstwa, między innymi w Superpucharze, Klubowych Mistrzostwach Świata i być może nawet na zdobycie pucharu Premier League, patrząc na ogromną wagę zdobytej po raz szósty europejskiej korony.  

Opiewający na sześćdziesiąt pięć milionów funtów transfer Alissona z Romy w 2018 roku odmienił kompletnie mizerny poziom obsady bramkarskiej. Bezbłędny golkiper zastąpił wtedy niepewnego Lorisa Kariusa, który co prawda wygrał rywalizację z Simonem Mignoletem, ale popełnił dwa katastrofalne błędy podczas finału Ligi Mistrzów w Kijowie.  

Wpływ Alissona jest nie do przecenienia. Podczas każdego z trzech sezonów poprzedzających jego przybycie, liczba goli traconych przez Liverpool była zawsze większa, niż oczekiwana liczba strzelonych zespołowi bramek - xG. Parametr ten mierzy prawdopodobieństwo, z jakim dana okazja zdobycia bramki zakończy się golem, poprzez uwzględnienie odległości strzelca od bramki, kąta do bramki (strzały z ostrzejszych kątów są trudniejsze do zdobycia), rodzaju strzału (strzały głową mają niższy współczynnik, niż te nogą) i wielu innych czynników. 

Szacowany parametr xG przeciwko The Reds w sezonie 2015/2016 wyniósł 36,6, w 2016/2017 - 37, w 2017/2018 - 34,4 w porównaniu do rzeczywistych straconych bramek, kolejno: 50 goli, 42 gole i 38 goli. W sezonie 2018/2019 zmiana ta była znaczna. xG przeciwko Alissonowi między słupkami wyniósł 30, a rzeczywista liczba straconych bramek to tylko 22 gole. Podobnie było w sezonie 2019/2020. xG przeciwko Alissonowi wyniósł wtedy 18,5, ale stracono jedynie 11 bramek.  

Jednakże, po burzliwym świętowaniu zdobycia pierwszego od trzydziestu lat pucharu Premier League, poziom spadł. Analizując ostatnie siedem meczów poprzedniego sezonu, jak również chaotyczny mecz na otwarcie sezonie 2020/2021 przeciwko Leeds United, rywale strzelali na bramkę Alissona 25 razy, z czego 15 strzałów zakończyło się bramką. Parametr xG w tych mecz wyniósł zaledwie 10,5, a Liverpool ostatecznie powrócił do wyników sprzed zakontraktowania Alissona. 

Ta zła passa obejmuje również fatalny błąd Alissona popełniony na the Emirates w lipcu, kiedy to jego nietrafione podanie do Andy’ego Robertsona zostało przechwycone i ostatecznie wykorzystane przez Reissa Nelsona. Bramkarz The Reds był wtedy zbyt rozkojarzony. Nie pomógł również zespołowi podczas lipcowego meczu z Newcastle, kiedy Dwight Gayle otworzył wynik po brawurowej akcji środkiem boiska. 

Podczas ostatniego domowego spotkania z Leeds golkiper The Reds najpierw został pokonany przez Jacka Harrisona, który wykończył akcje strzałem przy bliższym słupku, a potem brak komunikacji między nim, a Virgilem van Dijkiem sprokurował drugiego gola. Alisson był wtedy rozgoryczony, że nie udało mu obronić odbitej od łydki piłki.  

- Tak naprawdę, przez ostatnie dwanaście meczów (Simon) Mingolet powrócił znów do bramki Liverpoolu. To duży problem - klubowy bohater Jamie Carragher przekazał Sky Sports przed zeszłotygodniowym starciem z Chelsea. - Możliwe, że to chwilowa zniżka formy i zaraz wróci do swojej optymalnej formy, ale trochę się martwię. 

Po meczu mało kto mówił już o formie Alissona. Wszyscy skupili się na błyskotliwości strzelca obydwu goli - Sadio Mané, na genialnym występie Fabinho w defensywie i znakomitym debiucie nowego nabytku The Reds - Thiago Alcântary. Jednak występ bramkarza The Reds był równie ważny. Nie chodzi tylko o to, że zapewnił Liverpoolowi pierwsze czyste konto od siedmiu kolejek. Najważniejszym czynnikiem był nastawienie, z jakim podszedł do wykonywania swojej pracy. Mimo, że z powodu dominacji drużyny Kloppa akcja toczyła się z reguły po drugiej stronie boiska, bramkarz cały czas był czujny. Dało się ponownie odczuć jego pewność, skupienie i autorytet.  

Okrzyk, który wydał po rzuceniu się w lewy róg bramki i obronieniu karnego Jorginho, pokazał ile osobiście ten sukces dla niego znaczył. To było pozbycie się wewnętrznej, długo tłumionej frustracji. Trzy tygodnie wcześniej, w finale Tarczy Wspólnoty, Alisson nie obronił żadnego z rzutów karnych graczy Arsenalu - tak samo jak podczas zeszłorocznego finału na Wembley z Manchesterem City. Niedzielny rzut karny był pierwszym obronionym w standardowym czasie gry przez bramkarza Liverpoolu, od kiedy Karius obronił karnego wykonywanego przez Harry’ego Kane’a w meczu na Anfield z Tottenhamem w lutym 2018 roku. 

Był to również pierwszy raz, kiedy Jorginho nie wykorzystał rzutu karnego w swoich dziewięciu próbach dla Chelsea, we wszystkich rozrywkach. Alisson może być również wdzięczny za pracę, jaką wykonał zespół analityków wideo Liverpoolu, który zebrał dla niego odpowiednie klipy do analizy. Wykazała ona, że Jorginho często czeka do ostatniej chwili przed strzeleniem karnego, w nadziei, że bramkarz wykona wcześniej ruch, a on będzie mógł wybrać przeciwny koniec bramki. Alisson jednak nie ruszył się z miejsca i przeczytał doskonale zamiary strzelca. Również później doskonale udaremnił akcję Tammy’ego Abrahama, co pozwoliło uniknąć nerwowego finału.  

- Wydaje mi się, że był to trzeci rzut karny w Premier League, który miałem okazję bronić - stwierdził później Alisson. - Cieszę się, ponieważ Tarczę Wspólnoty przegraliśmy w karnych. Kiedy nie wychodzi Ci obrona karnych, jesteś przybity i myślisz tylko: mogłem zrobić się bardziej postarać, mogłem zrobić coś inaczej… Ale chodzi o to, żeby się nie poddawać i dzięki ciężkiej pracy wiedzieć, że zmierza się we właściwym kierunku.  

Alisson zawsze był swoim największym krytykiem. Wraz z Johnem Achterbergiem zawsze przeglądają materiał meczowy, by przeanalizować co mógł zrobić lepiej i na czym skupić się przy treningu. Również jego psychiczna siła jest jedną z jego kluczowych cech. Alisson stara się nie rozpamiętywać porażek i niepowodzeń, w swoim byłym klubie Internacional w Brazylii znany był jako „The Iceman” [człowiek z lodu - przyp. tł.]. 

Sztab trenerski Liverpoolu nigdy nie martwił się jego formą. Owszem, były chwile kiedy Alisson mógł grać lepiej, ale Klopp z reguły uważał nagły wzrost traconych bramek za problem całej drużyny. Menadżer stwierdzał, że bramkarz był bardziej narażony ataki z powodu zbyt szerokiego ustawienia zespołu, a wolne przestrzenie, które wykorzystywali przeciwnicy były zbyt duże. W linii obrony często następowały alarmujące spadki koncentracji. 

Na Stamford Bridge zobaczyć można było również znaczące korzyści z całotygodniowej sesji treningowej w Melwood. Zespół o wiele lepiej się ustawiał, co wpłynęło na mniejszą ilość ataków na bramkę Alissona. Linia defensywna w końcu zachowywała się tak, jak można by oczekiwać od zespołu Kloppa. 

Podczas gdy parametr straconych bramek (xG) wylicza prawdopodobieństwo strzelonych zespołowi goli, to analogiczne parametr xGOT kalkuluje ilość straconych goli przy strzale w światło bramki. Parametr xG jest wyliczany przed strzałem, a xGOT po strzale. xGOT pomaga ocenić występ bramkarza i pokazuje jak bardzo skuteczna jest linia defensywny w neutralizowaniu okazji przeciwnika. Biorąc pod uwagę obydwa parametry można ocenić jakość okazji do jakich dopuścił zespół Liverpoolu i jak spisał się ich bramkarz.  

Przed przybyciem Alissona, mierzona jakość strzałów w światło bramki z jakimi mierzył się Liverpool, była widocznie wyższa niż łatwość czynników poprzedzających strzał. Mogło to wynikać z połączenia złego ustawiania się bramkarza, braku nacisku lini defensywnej na strzelca, jak i po prostu wysokiej skuteczności strzałów. Widać jednak, że Liverpool długo starał się utrudnić przeciwnikom drogę do bramki.  

W pierwszym sezonie Brazylijczyka parametr xGOT spadł do 27,5, w porównaniu do xG wynoszącego 30. Do czasu zdobycia tytułu w sezonie 2019/2020 różnica była jeszcze większa, z xGOT wynoszącym 10,27 i xG wynoszącym 18,52. Dane pokazują również dużą zmianę po zdobyciu mistrzostwa w czerwcu 2019 roku z xGOT wynoszącym 11,19 w porównaniu do xG wynoszącego 10,5. 

Zwycięstwo z Chelsea odwróciło tą zależność. Liverpool był o wiele bardziej zwartym zespołem, co wpłynęło również pozytywnie na powrót Alissona do swojej najlepszej formy. Forma bramkarza i drużyny z reguły idą w parze.  

Prawdziwe problemy z obsadą bramki mają teraz rywale Liverpoolu. Koszt, który Chelsea poniosła przy porażce w zakontraktowaniu Alissona i podpisaniu w zamian Kepy Arrizabalagi za rekordową kwotę 71 milionów funtów ciągle rośnie.  

Klopp ma nadzieję, że rozprężenie, które wkradło się w szeregi The Reds po zdobyciu mistrzostwa właśnie minęło i zaprezentowana na Stamford Bridge forma będzie codziennością. Nawet najlepsi gracze potrzebują czasem udowodnić sobie własną wartość, by zyskać na pewności siebie, a ten rzut karny z pewnością pomógł Alissonowi. Chociaż prawdopodobnie Klopp i tak zapłaciłby za niego dwa razy tyle. 

James Pearce



Autor: Cyryl
Data publikacji: 25.09.2020