Rafa: Trudne, ale nie niemożliwe
Trener Liverpoolu dał wyraz swojemu rozczarowaniu po zremisowanym 1:1 meczu z Lyonem w środowy wieczór. Podobnie jak Carragher, Benitez przypomina, że Liverpool wciąż ma matematyczne szanse na awans.
Pierwszą bramkę na Stade Gerland strzelił w 83 minucie Ryan Babel, pokonując bramkarza rywali fantastycznym strzałem z 20 metrów. Kilka sekund przed upływem 90 minut, Lisandro znalazł się w polu karnym The Reds i nie miał problemów z pokonaniem Reiny.
Do awansu Liverpool potrzebuje teraz dwóch zwycięstw w ostatnich meczach fazy grupowej i musi liczyć na to, że La Viola zgubi punkty na własnym stadionie z Lyonem.
- Jesteśmy bardzo rozczarowani, bo była to dla nas świetna okazja na poprawę sytuacji – powiedział tuż po meczu Benitez.
- Mieliśmy swoje szanse, ale znowu gol w ostatniej minucie w wykonaniu Lyonu zaważył na końcowym rezultacie.
- To oczywiste, że ciężko będzie się zakwalifikować do kolejnej fazy, ale nie jest to niemożliwe. Musimy pokonać Debreczyn i zobaczyć, co wydarzy się w starciu Lyonu z Fiorentiną. Wtedy zaczniemy przygotowywać się do ostatniego meczu w grupie.
- Mamy szansę, ale najważniejszy jest dobry występ na Węgrzech. Zobaczymy, jaka będzie nasza sytuacja po następnej kolejce.
Benitez zaprzecza, jakoby gol Lyonu był konsekwencją szukania przez The Reds kolejnej bramki.
- Jeżeli przeanalizujesz straconą przez nas bramkę okaże się, że wielu naszych piłkarzy brało udział w obronie i nie była to sytuacja, w której nie mogliśmy się obronić.
- Popełniliśmy błąd, ale nie z powodu zbytniego zaangażowania w ofensywę. Chcieliśmy po prostu kontrolować grę, ale nam się nie udało.
- Taki jest futbol. Czasami potrzebujesz trochę szczęścia, a dzisiaj na koniec nam go zabrakło.
Rafa przyznał, że jest zadowolony z postawy swoich zawodników, mimo wielu kontuzji trapiących zespół z Anfield.
Trener wyznał także, że kibice mogą się spodziewać powrotu Martina Skrtela na poniedziałkowy mecz z Birmingham.
- Uważam, że mieliśmy bardzo dużo problemów przed dzisiejszym meczem, więc jestem zadowolony z gry zespołu.
- Mieliśmy wielu piłkarzy na różnych pozycjach i poradzili sobie oni. Drużyna na pewno zauważyła, jak ciężko pracowaliśmy przez cały mecz i tworzyliśmy sobie kolejne okazje, a to na pewno dobrze podziała na zawodników.
- Piłkarze wiedzą, że jeśli będą tak ciężko pracować jak dziś wieczorem, będziemy wygrywać kolejne mecze.
- Mam nadzieję, że będziemy mogli skorzystać z Martina Skrtela w następnym meczu, co pozwoli nam inaczej ustawić drużynę.
Zapytany o zdrowie Fernando Torresa, który rozegrał 87 minut przeciwko Lyonowi, Benitez odpowiedział:
- Myślę, że jest nieźle. Gra z bólem nigdy nie jest łatwa.
- Grał trochę niekonsekwentnie, ale to dlatego, że musiał często startować do piłki i znowu się zatrzymywać. Mamy jednak trochę czasu i będziemy pracować nad zdrowiem Fernando.
Komentarze (0)