LFC - Bolton: Ostatnie 5 spotkań
Dziś punktualnie o godzinie 16, Liverpool rozpocznie na Anfield rywalizację z Boltonem o punkty w ramach rozgrywek angielskiej Premier League. Przypomnijmy sobie 5 ostatnich potyczek pomiędzy The Reds a Kłusakami na Naszym terenie.
Liverpool 3-0 Bolton
Grudzień 2008
Premier League
Liverpool przerwał serię remisów na Anfield pewnie pokonując drużynę Boltonu 3:0. W pierwszej połowie do siatki Kłusaków trafił Albert Riera, a w drugiej połowie dwa trafienia dołożył Robbie Keane.
Po raz pierwszy od 1996 roku, The Reds spędzili święta Bożego Narodzenia jako lider angielskiej ekstraklasy.
Liverpool 4-0 Bolton
Grudzień 2007
Premier League
Zespół Gary'ego Megsona został przyjęty na Anfield w niedzielne popołudnie przez zespół walczący o mistrzostwo. Bolton został rozgromiony po bramkach Fernando Torresa, Samiego Hyypii, Ryana Babela i Stevena Gerrarda, wynik mógł być jednak o wiele większy. To była trzecia wygrana z rzędu podopiecznych Beniteza. Jedynym minusem był widok schodzącego z boiska Carraghera, który został zmieniony na początku drugiej połowy.
Liverpool 3-0 Bolton
Styczeń 2007
Premier League
Liverpool przesunął się na trzecią pozycję w tabeli po golach Petera Croucha, Stevena Gerrarda i Dirka Kuyta, które dały Czerwonym fantastyczne zwycięstwo 3-0 nad Boltonem Wanderers w pierwszy dzień nowego roku na Anfield.
Liverpool 1-0 Bolton
Kwiecień 2006
Premier League
Robbie Fowler wykonał kolejny krok w celu zyskania nowego kontraktu w klubie z Merseyside, po tym jak jego bramka zapewniła Liverpoolowi skromne zwycięstwo nad Boltonem.
Fowler, który świętował swoje 31 urodziny trafił tuż przed końcem pierwszej połowy. Była to jego trzecia bramka od momentu powrotu do ukochanego klubu i jednocześnie zapewniła Liverpoolowi 5 wygraną z rzędu.
Liverpool 1-0 Bolton
Kwiecień 2005
Premier League
Liverpool długo męczył się z Boltonem na Anfield, by ostatecznie zadać decydujący cios na 5 minut przed końcem za sprawą Igora Biscana. Chorwat w 85 minucie strzałem głową po dośrodkowaniu Traore zapewnił gospodarzom cenne 3 punkty.
Biscan tak często krytykowany w czasie swojej całej kariery na Anfield Road miał wreszcie swoje 5 minut.
Komentarze (0)