Jay: Chcę się odwdzięczyć Royowi
Jay Spearing w wywiadzie dla oficjalnej strony klubu mówił o swojej determinacji, by móc się jak najlepiej odpłacić Royowi Hodgsonowi za umieszczenie jego nazwiska w 21-osobowym składzie Liverpoolu na bieżący sezon rozgrywek Barclay's Premier League.
Od sezonu 2010/11 kluby będące na najwyższym szczeblu muszą ograniczyć swoje kadry do 25 zawodników, przy czym w kadrze tej musi się znaleźć co najmniej ośmiu piłkarzy zarejestrowanych w klubie zrzeszonym w Angielskim bądź Walijskim Związku Piłki Nożnej [przez okres, częściowy lub stały, trzech pełnych sezonów bądź 36 miesięcy przed jego 21. urodzinami/sezonem, w którym ukończył 21 lat – przyp. Red.], tzw. „home-grown” i nie więcej niż 17 obcokrajowców, czyli „non-home grown”.
Nasz numer 26. jest jeszcze bardziej niż dotychczas zmotywowany, by pokazać na co go stać i walczyć o grę w wyjściowej jedenastce.
- Dobrze mi się układa współpraca z trenerem, jest dla mnie bardzo dobry – powiedział Spearing dla Liverpoolfc.tv
- Bardzo ciężko pracuję na każdym treningu, idzie mi coraz lepiej. Teraz muszę sprawić, by utrzymać ten progres.
- Boss powiedział, że jest zadowolony z mojego zaangażowania i żebym dalej starał się w takim stopniu, jak dotychczas.
- Byłem brany pod uwagę podczas ustalania składu we wszystkich rozgrywkach w tym sezonie, co dało mi bardzo dużo pewności siebie.
- Dobrze być w pobliżu pierwszego zespołu i chłopaków, mam nadzieję że dostanę kolejną szansę na pokazanie czego potrafię.
- Każdy dzień należy do mnie, nikt przecież za mnie nie sprawi, że będę grać. Za każdym razem muszę udowadniać trenerowi i kibicom, że jestem w stanie udźwignąć powierzony mi cieżar gry. Kiedy nadejdzie szansa, wykorzystam ją.
Urodzony w Wirral pomocnik spędził drugą część poprzedniego sezonu na wypożyczeniu w Leicester City, którym pomógł dobrnąć do półfinałów baraży o Premier League, gdzie przegrali po rzutach karnych z Cardiff City.
Spearing przyznaje, że te wypożyczenie dało mu sporo wiary we własne umiejętności.
- Gra dla Leicester była czymś wyjątkowym dała mi niesamowity zastrzyk pewności siebie. Odnajdywałem radość w regularnej grze naprzeciw 30,000 kibiców zgromadzonych na Walkers Stadium – dodał.
- Dzięki temu mogę teraz coraz śmielej walczyć o swoje miejsce w Liverpoolu. Pokazałem, że mam potrzebny potencjał.
Komentarze (0)