HISTORIA LFC W SKRÓCIE - cz VIII
Następny rozdział specjalnego dodatku, który zawiera szczególne wydarzenia dla Liverpool Football Club, został poświęcony kapitanowi tego klubu. Pokrótce zaprezentujemy sylwetkę Stevena Gerrarda i opowiemy, dlaczego dla wielu z nas jest największym piłkarzem, jaki kiedykolwiek wystąpił w barwach LFC.
Aktualny numer osiem Liverpoolu już zdążył się zapisać w annałach jako jeden z najwspanialszych piłkarzy w historii klubu.
Długo przed debiutem Stevena Gerrarda w pierwszym zespole, w 1998 roku, ludzie, którzy z bliska przypatrywali się rozwojowi młodych zawodników, mieli świadomość wartości młodego pomocnika z Huyton i tego, jak wielkie nadzieje wiązał z nim klub.
Po występach przeciwko Blackburn i Spurs, w których 18-latek wychodził na boisko z ławki rezerwowych, przyszła kolej na rozpoczęcie meczu wraz z wyjściową jedenastką. W meczu przeciwko Celta Vigo, w którym The Reds starali się odrobić straty z pierwszego spotkania w rozgrywkach o Puchar UEFA, Gerrard udowodnił, że wielkie nadzieje, jakie z nim wiązano, miały solidne podstawy.
Wprawdzie gol zdobyty przez Haima Revivo zakończył udział Liverpoolu w europejskich rozgrywkach, jednak dojrzały występ Stevena, kontrastujący z tym jak, zagrali niektórzy, bardziej doświadczeni zawodnicy, był jakimś pocieszeniem podczas tego rozczarowującego wieczoru na Anfield.
Cztery miesiące później Steven zaliczył pierwsze derby Merseyside, umacniając swoja pozycję w zespole, który starał się wtedy zbudować Gerard Houlier - walnie przyczynił się do pierwszego od pięciu lat zwycięstwa nad The Blues, dwukrotnie wykopując piłkę z linii bramkowej po tragicznych błędach, będących znakiem firmowym Davida Jamesa. Do chwili zdobycia swej pierwszej bramki w meczu przeciwko Sheffield Wednesday, pod koniec 1999 roku, zaczął występować w zespole regularnie.
Wkrótce Gerrard zaczął być także rozpoznawany na scenie międzynarodowej dzięki wyjazdowi z drużyną angielską na Euro 2000. Podczas turnieju, który dla Anglików nie jest raczej wart wspominania, walnie przyczynił się do jednobramkowego zwycięstwa nad Niemcami.
Dziesięć bramek, które zdobył w niezapomnianym sezonie 2000/01, w tym jedna zdobyta podczas finału Pucharu UEFA przeciwko Alaves, pokazało jak szybko młody zawodnik się rozwija. Oprócz zdolności do grania bardzo ofensywnie, Gerrard pokazał wielką wszechstronność i umiejętność grania na całej długości i szerokości boiska. Był regularnie umieszczany na różnych pozycjach w pomocy, często udowadniając, że jest najlepszym piłkarzem na boisku niezależnie od przypisanego mu miejsca. Był spełnieniem menadżerskich marzeń. Nic dziwnego, że obok nagrody dla najlepszego Młodego Zawodnika Roku, zaczął zdobywać także inne wyróżnienia.
Problemy z kontuzjami a także odczuwane bóle, które w niewielkim stopniu przeszkadzały w jego rozwoju w Akademii, dały znać o sobie ponownie w lecie 2002, kiedy uraz pachwiny zmusił go do wycofania się z finałów mistrzostw świata w Korei i Japonii, do osiągnięcia których przyczynił się swym pierwszym międzynarodowym golem, zdobytym podczas zwycięstwa nad Niemcami 5:1.
Podobnie jak wielu kolegów z zespołu, także Steven zaliczył znaczą obniżkę formy w 2002 kiedy panowanie Houliera zbliżało się ku końcowi, jednak bramka zdobyta w finale Pucharu Worthington 2003 (ówczesna nazwa Pucharu Ligi Angielskiej - przyp. red.) przeciwko Manchesterowi United, sygnalizowała odrodzenie, które zostało potwierdzone, gdy w następnym roku został mianowany kapitanem.
Wszystko wskazywało na to, że latem 2004 Gerrard znalazł się na rozdrożu, a jego dalsza kariera w Liverpool stanęła pod znakiem zapytania. Wydawało się, że kuszące oferty, które dostawał ze strony Chelsea podczas Mistrzostw Europy w Portugalii, zawróciły mu w głowie, ostatecznie zdecydował się jednak dać szansę rządom Beniteza na Anfield, co opłaciło się zarówno jemu, jak i klubowi.
Ligowa forma The Reds pozostawała mierna, jednak cudowny strzał Gerrarda w ostatnich minutach meczu przeciwko Olimpiakosowi pozwolił Liverpoolowi zakwalifikować się do rozgrywek grupowych Ligi Mistrzów. Zespół zaskoczył wszystkich docierając do finału w Stambule, podczas którego Gerrard zdobył bramkę głową w 53 minucie a 6 minut później, wpadając w pole karne przeciwników wywalczył rzut karny, który pomógł zniwelować trzy-bramkową przewagę, z jaką Milan zakończył pierwszą połowę.
Kapitan Czerwonych po raz kolejny udowodnił swoje zdolności adaptacyjne, przechodząc w dogrywce na prawą obronę, by zapobiec zagrożeniu, jakie stwarzał Brazylijczyk Serginho. Potem miejsce miała seria rzutów karnych. Dudek obronił jedenastkę, którą wykonywał Andrij Szewczenko, a to oznaczało, że ostatnia z serii, a która należała do Gerrarda, nie była już potrzebna. Gerrard został trzecim Scouserem (po Philu Thompsonie i Dennisie Mortimerze), który mógł wznieść Puchar Europy.
Dwanaście miesięcy później, po kolejnym lecie pełnym niepewności i zamieszaniu związanym z nowym kontraktem, Gerrard dał do zrozumienia, że chce opuścić Liverpool Football Club. Zmienił jednak zdanie 24 godziny później, podpisując nową, długoterminową umowę. Dzięki temu zdobył kolejne trofeum i uzupełnił unikalny zestaw goli zdobytych w pucharowych finałach.
The Reds przegrywali dwoma bramkami po zaledwie 20 minutach ostatniego finału Pucharu Anglii jaki został rozegrany w Cardiff. Jednak podanie Gerrarda umożliwiło Djibrilowi Cisse zredukować różnicę, a sam Gerrard wyrównał na początku drugiej połowy. To oznaczało, że zdobył bramki w finale Pucharu UEFA, Ligi Mistrzów, Pucharu Ligi i Pucharu Anglii.
Wyglądało na to, że wrzutka Paula Konchesky'ego zapewni zwycięstwo Młotom zwłaszcza, że The Reds brakowało sił po wyczerpującej kampanii, która zaczęła się od meczów kwalifikacyjnych do Ligi Mistrzów. Jednak zapierających dech w piersiach strzał Gerrarda z blisko 30 metrów doprowadził do dogrywki, przedłużając szansę Czerwonych.
Gerrard pewnie wykonał jedenastkę w serii rzutów karnych a Pepe Reina obronił trzy wykonywane przez Londyńczyków, dzięki czemu nasz kapitan mógł odebrać Puchar Anglii z rąk księcia Williama. Nastąpiło to w tym samym tygodniu, kiedy na świat przyszedł drugi jego potomek i było ukoronowaniem roku, w którym zdobył 23 gole w 53 meczach, oraz został uznany Zawodnikiem Roku wg Piłkarzy - jako pierwszy piłkarz Liverpoolu od 1988 roku, kiedy zaszczyt ten przypadł Johnowi Barnesowi.
Przybycie hiszpańskiej super gwiazdy - Fernando Torresa - w 2007 pozwoliło nadać dodatkowy wymiar grze Gerrarda. Tym razem mógł on się wykazać w roli cofniętego napastnika, grającego tuż za plecami El Nino, oczywiście z morderczym efektem.
21 goli strzelonych w debiutanckim sezonie nowego, ofensywnego duetu to był wstęp do 24, które Gerrard zdobył podczas kampanii 2008/09, uwieńczonej dodatkowo nagrodą Piłkarza Roku Stowarzyszenia Dziennikarzy Piłkarskich jak i setną bramką, którą nasz kapitan strzelił w meczu przeciwko PSV Eindhoven.
Dekada Gerrarda zakończyła się pięćsetnym występem w barwach klubu. Co ciekawe nastąpiło to podczas meczu z Blackburn, drużynie przeciwko której zadebiutował w grudniu 2009 roku. "Huyton Hammer" (Młot z Huyton) pierwszy raz obchodzi Boże Narodzenie jako trzydziestolatek. Z całą pewnością, jednym z jego świątecznych życzeń jest to, które mają wszyscy kibice The Reds - zdobycie mistrzostwa Anglii.
Jednak niezależnie od tego, czy uda mu się skompletować kolekcję medali, jego miejsce w historii i tradycji Anfield jest bezpieczne, zwłaszcza że dla wielu fanów (wliczając Johna Aldridga) jest największym piłkarzem, jaki kiedykolwiek wystąpił w barwach LFC.
Komentarze (0)