Rzecz o bezpiecznych stadionach
Zapraszamy Państwa do zapoznania się z tym, co Kenny Dalglish myśli o zmianach, które pojawiły się na brytyjskich stadionach po tragedii, jaka miała miejsce na Hillsborough w 1989 roku.
96 powodów, dla których futbol nie może cofnąć się w czasie.
Minęło 21 lat od ukazania się raportu sędziego Taylora, który nakazał likwidację miejsc stojących na wszystkich stadionach. Decyzja taka była bezpośrednią odpowiedzią na tragedię na Hillsborough, kiedy 96 osób przyszło obejrzeć mecz piłki nożnej i nigdy nie wróciło do domu. Upływ czasu nie powinien spowodować zmniejszenie znaczenia powodów, dla których postanowiono, że wszystkie miejsca na stadionach mają być siedzące. Dlatego właśnie instynktownie i głęboko sprzeciwiam się ponownemu wprowadzeniu stojących sektorów na stadionach.
Temat ten pojawił się ponownie po tym, jak grupa fanów wystosowała petycję wspierającą ową ideę, a minister sportu, Hugh Robertson, nie chcąc być posądzonym o lekceważenie, postanowił, że poważnie rozpatrzy całą sprawę.
Osobiście jestem bliższy opinii ludzi z Premier League, którzy uważają, że plusy stadionów ze wszystkim miejscami siedzącymi znacznie przewyższają plusy gromadzenia wielkich, stojących tłumów. Z mojego punktu widzenia owa decyzja przyniosła efekty. Zmiana tego stanu, nawet teraz, przyniesie niepotrzebne ryzyko, co wydaje mi się tym bardziej oczywiste, gdy przywołam obraz tego, co stało się na Hillsborough, a także to, co pogrążone w żałobie rodziny przeżyły podczas kolejnych miesięcy i lat.
Młodszym czytelnikom, którzy nie znają historii, przypomnę, że byłem menadżerem Liverpoolu w 1989, gdy wielu naszych fanów zostało stratowanych na śmierć dlatego, że jeden ze stojących sektorów został przepełniony tuż przed półfinałowym spotkaniem Pucharu Anglii przeciwko Nottingham Forest. Futbol stał się dla fanów sportem o wiele bezpieczniejszym, odkąd zakazano budowania sektorów z miejscami stojącymi i ogrodzeń dookoła boiska. Od tego czasu mamy o wiele mniej wypadków i aktów chuligaństwa. Nie może to być więc błędem.
Słyszałem argument, że w ten sposób pozbawiono ludzi możliwości wyboru czy stać czy siedzieć, jednak jeśli zapytać ich, co uważają za bezpieczniejsze, wszyscy odpowiedzą, że wolą siedzieć. A bezpieczeństwo nie jest czymś, co bierzesz za pewnik. Jeśli teraz można czuć się bezpiecznie, to tylko dlatego, że po Raporcie Taylora podjęto odpowiednie działania.
Innym argumentem, który słyszałem, jest to, że stadiony gdzie są tylko miejsca siedzące, mają gorszą atmosferę. Nawet jeśli jest to prawdą, czy nie warto poświęcić odrobinę z atmosfery, by zapewnić bezpieczeństwo? Zresztą nie sądzę, żeby ten argument był słuszny. Nie można zaprzeczyć, że odkąd zlikwidowano miejsca stojące nie było na Anfield wspaniałych wieczorów.
Tak, słynny mecz Pucharu Europy z Saint Etienne w 1977 roku, kiedy udało się wcisnąć 26 tysięcy na stary Kop, miał wspaniałą atmosferę. Jednak atmosfera była równie wspaniała podczas spotkania z Olimpiakosem w 2004 roku, kiedy bramka Stevena Gerrarda, wbrew przypuszczeniom, pozwoliła Liverpoolowi przejść do kolejnego etapu. Ludzie z wielkim szacunkiem mówią też o półfinałowym spotkaniu z Chelsea, kiedy doping i zaangażowanie były tak niesamowite, że wessały strzał Luisa Garcii do bramki. Pamiętajmy, że było to na stadionie, na którym wszystkie miejsca były siedzące.
Nie chodzi tylko o Anfield. Ostatnio pojechałem na spotkanie Old Firm, ligowy mecz Celtic z Rangers, który Celtic wygrał 3:0 i nie można powiedzieć, że atmosfera byłaby lepsza, gdyby wszyscy ludzie stali, falując pod wpływem ścisku. Nie ma szans – spotkanie było tak fantastyczne, jak tylko mogło być. Być może na niektórych stadionach atmosfera nie jest taka, jak bywała dawniej, jednak jeśli wynagrodzeniem za to jest fakt, że ojcowie i matki mogą zabrać swoje pociechy w bezpiecznie miejsce, to z pewnością nie jest to takie złe. Jestem raczej skłonny zabrać syna, córkę – a teraz wnuki! – na mecz, podczas którego można siedzieć.
Jedynym minusem nowoczesnych stadionów, z którym muszę się zgodzić, są większe koszta. Mam świadomość, że byłoby fantastycznie, gdyby przeciętny człowiek mógł prędzej pozwolić sobie, by zabrać swoje dzieci na mecz, jednak nie mogę się zgodzić z tym, by do osiągnięcia tego potrzebne było przywrócenie sektorów z miejscami stojącymi. Myślę że wszyscy musimy znaleźć sposób na to, by nie każde miejsce było tak drogie.
Wiem, że fani ciągle stoją podczas meczów w krajach takich jak Niemcy. Nie można jednak porównywać ich sytuacji z naszą. Gdyby Niemcy doświadczyli takiej tragedii jak Hillsborough, podczas której niewinni kibice giną, bo chcą obejrzeć mecz, zlikwidowali by wszystkie stojące sektory i nie rozmawiali by o cofnięciu tej decyzji.
Kenny Dalglish
Komentarze (0)