LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 964

Jedno pytanie, 96 odpowiedzi cz. I


W 22. rocznicę największej tragedii w historii brytyjskiego futbolu, za pośrednictwem oficjalnej strony Liverpoolu prezentujemy Państwu niektóre z 96 różnych odpowiedzi na to samo pytanie: Co znaczy dla ciebie Hillsborough?

Brian Reade, felietonista Daily Mirror

Fani w środkowych sektorach wyglądali jak sardynki w puszce. Można było zobaczyć, że w innej części trybun było więcej miejsca i wydawało się dziwne, iż na niewielkiej przestrzeni przebywało tak wiele osób.

Nagle mecz został przerwany i ludzie zaczęli wysypywać się na murawę. Potem widziało się kibiców z porozrywanymi banerami reklamowymi, używanymi jako nosze oraz innych, przykrywających kurtkami twarze. Wtedy zacząłem myśleć o najgorszym.

Napisałem trochę. O tym jak źle społeczeństwo traktowało kibiców piłkarskich, aż doszło do takich wydarzeń.

20 lat później, fani nie uwierzyliby w to. Siedzą na stadionach z miejscami siedzącymi, właściwie zarządzanymi. Wszystko z powodu Hillsborough. Każdy traktowany był jak potencjalny przestępca. Słyszałem prezydenta UEFA, który stwierdził, że kibice Liverpoolu wchodząc na trybuny zachowywali się jak bestie. Tego było dla mnie już za wiele. Ofiarami byli młodzi, niewinni ludzie. W rezultacie pomiędzy tymi, którzy wrócili tego dnia do domów żywi, panowało swego rodzaju poczucie winy.

Historie o kibicach oddających mocz na policjantów i okradających zmarłych to zwykłe bajki. Dwadzieścia lat później, nikt nie wyszedł i nie odwołał tych słów. Karygodne jest, że musieliśmy bronić tego, co stało się tamtego dnia.

Najgorszym uczuciem jest pozostały smutek. Wciąż wydaje mi się, że pewnego słonecznego dnia ujrzę autobus numer 96… Płaczę.

Pat Joynes, matka 27-letniego Nicholasa, który zginął na Hillsborough

Uczysz się żyć ze smutkiem i żalem, wszystkim. Uczysz się tego wraz z upływem czasu. Nick był najmłodszym z naszych trzech synów, więc starsi bracia troskliwie się nim opiekowali. Dosyć nieśmiały, liczył na ich wsparcie, zwłaszcza w szkole. Kochał futbol, był wspaniałym kibicem, pojechał do Paryża i Rzymu. Był oddanym fanem. Od pierwszego dnia wiedzieliśmy, że prawda nigdy nie wyjdzie na jaw. Tuszował ją rząd, policja, wszyscy. Przez lata ciężko było się z tym pogodzić. Wszystkim czego chcieliśmy była wiedza o tym, co stało się tamtego dnia. Mogliśmy pochować swojego syna, razem z jego bratem. Mam nadzieję, że są teraz razem. Myślę, że jako grupa, byliśmy niesamowici. Przed tym dniem nie znałam Margaret czy Jenni, ani żadnych innych rodzin, jednak nawiązaliśmy przyjaźnie, wspieramy się i pomagamy sobie. Nie sądzę, aby udało nam się bez tego przetrwać. Był to dla nas bardzo bolesny czas i zbliżamy się do gorzkiego zakończenia. Przy okazji każdej rocznicy otrzymujemy wiele wiadomości pełnych słów pocieszenia i jest to hołd dla 96, którzy nie myśleli tylko o tamtym dniu, ale także o innych. Tego pragniemy, aby byli pamiętani, ponieważ poszli tylko na mecz piłkarski. Poszli tam, bawili się i wrócili w trumnach.

Jamie Carragher, vice-kapitan Liverpoolu

Musiałem mieć 10 lub 11 lat, kiedy to się stało. Byłem dosyć młody, ale wystarczająco duży, by zrozumieć do czego doszło. Wówczas półfinały rozgrywane były tego samego dnia i o tych samych porach, a ja jako kibic Evertonu znajdowałem się na Villa Park, oglądając Everton rywalizujący z Norwich.

Pamiętam tylko komunikat mówiący, że mecz Liverpoolu został przerwany po pierwszej połowie. Nie było wtedy telefonów komórkowych, więc nikt tak naprawdę nie wiedział, co się stało. Dotarło to do nas w drodze powrotnej do Liverpoolu, gdy włączyliśmy w samochodzie radio.

Pamiętam, że pierwszy mecz w jakichkolwiek rozgrywkach po tej tragedii, Liverpool zagrał z Evertonem. Siedziałem wówczas na Gwladys Street End i pamiętam specyficzne uczucie, które mi towarzyszyło. Pierwsze spotkanie grały ze sobą właśnie te zespoły, a dodatkowo oba dotarły do finału FA Cup.

Oczywiste jest, że nigdy nie zapomnimy o tych, którzy tamtego dnia stracili życie. Rodziny Hillsborough wspaniale się zjednoczyły. Dla ludzi, wysłanie rodziny i przyjaciół na mecz, z którego nie wracają to okropne uczucie. To, przez co oni przeszli jest nie do pomyślenia. Dlatego zachowanie tych osób jest nienaganne.

Nikt nigdy nie zapomni co się stało. Zawsze będziemy tutaj, wspierając rodziny i robiąc wszystko, by im pomóc.

Rafael Benitez, były menedżer Liverpool FC

W dniu katastrofy mieszkałem jeszcze w Hiszpanii i muszę przyznać, że początkowo nie zdawaliśmy sobie sprawy z wagi tego, co się stało. Dopiero potem, gdy obejrzałem wiadomości, uświadomiłem sobie rozmiar tej tragedii.

Kiedy przybyłem do klubu w 2004 roku, moja wiedza i zrozumienie na ten temat wzrosły, ponieważ wiele słyszałem od kibiców i pracowników. Dzięki temu zrozumiałem, jak ważne jest to dla ludzi. Myślę, że cały świat futbolu powinien być świadomy wydarzeń, do jakich doszło na Hillsborough. Była to wielka tragedia i zawsze musimy pamiętać o tych, którzy stracili tam życie.

Pierwsze rocznicowe obchody na Anfield, w których uczestniczyłem były bardzo poruszające. Niesamowicie było ujrzeć wsparcie ludzi i szacunek, jaki okazują. Jako ojciec i rodzinny człowiek, myślisz o tym, czytając nazwiska tych, którzy wtedy zginęli. Myślisz o własnych córkach i wyobrażasz sobie, jak sam byś się czuł. Wtedy rozumiesz skalę dramatu.

Jestem pod wrażeniem rodzin i ich wysiłków, wkładanych w przetrwanie pamięci o bliskich. Pracownicy i wszyscy związani z klubem, zawsze będą starali się pomóc im w każdy możliwy sposób. Powinni wiedzieć, że Liverpool FC zawsze będzie ich wspierał.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Koniec sezonu dla Bobby'ego Clarka  (0)
01.05.2024 19:11, Margro1399, liverpool Echo
Achterberg po 15 latach opuści klub  (14)
01.05.2024 13:54, AirCanada, The Athletic
Carra: Każdy będzie miał ciężko po Kloppie  (0)
01.05.2024 13:17, AirCanada, Liverpool Echo
Neville: The Reds zaszli tak daleko, jak mogli  (0)
01.05.2024 10:29, B9K, Sky Sports
Czy odejście Salaha pomogłoby Arne Slotowi?  (3)
30.04.2024 19:41, Mdk66, The Guardian
Liverpool nie zorganizuje parady  (11)
30.04.2024 18:34, Bajer_LFC98, thisisanfield.com