LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 899

Jedno pytanie, 96 odpowiedzi - cz. IV


W 22. rocznicę największej tragedii w historii brytyjskiego futbolu, za pośrednictwem oficjalnej strony Liverpoolu prezentujemy Państwu niektóre z 96 różnych odpowiedzi na to samo pytanie: Co znaczy dla ciebie Hillsborough?

Ian Ayre, Dyrektor Generalny Liverpool FC

Ta straszna tragedia stanowi część kultury naszego miasta. Wzmianki o tym wydarzeniu wywołują wszystkie wspomnienia i uczucia, które w tamtych chwilach przeżywałeś, jako Scouser i kibic Liverpoolu.

Ja w tym czasie byłem w marynarce wojennej i planowałem słuchać relacji radiowej. Otrzymałem telefon od mojej mamy, która powiedziała mi, że mój brat był na Hillsborough. Po obejrzeniu wszystkich materiałów filmowych, jedną z rzeczy, która bardzo mnie uderzyła była liczba osób, którzy mieli wtedy kogoś znajomego na Hillsborough, ale być może nikogo z nich tego dnia nie stracili. Nie było jeszcze wtedy telefonów komórkowych, więc przez długi okres czasu ludzie po prostu o tym zdarzeniu nie wiedzieli. Dochodziła godzina dwudziesta pierwsza, zanim mój brat w końcu wrócił do domu i był nieco oszołomiony z powodu uwagi, jaką poświęcała mu rodzina. Czas dłużył się w nieskończoność, zanim dowiedzieliśmy się, że wszystko z nim w porządku.

Dla mnie osobiście, doświadczenie z bratem trafiło w sedno sprawy - jak trudne musiało to być dla rodzin, które ostatecznie straciły tam kogoś bliskiego.

Każdy fan, który stracił życie, oglądając Liverpool Football Club oddał największą, możliwą ofiarę. Ta kampania którą kontynuujemy jest wspaniała i pokazuje, że nigdy się nie poddamy, zwłaszcza jeśli chodzi o ludzi, którzy zginęli.

Miejmy nadzieję, że pewnego dnia dostąpimy sprawiedliwości. Szczególnie godni podziwu są ludzie, którzy muszą żyć z tym z dnia na dzień.

Jim Boardman, kibic

22 lata, a emocje, które czułem na początku w ogóle nie zgasły.

22 lata, a my nadal nie możemy zaakceptować tego, co się stało.

Kiedy mówię o przyjęciu do świadomości tego, co się stało, to mam na myśli dostanie się do takiego etapu emocjonalnego, jak po stracie ukochanej osoby, gdzie mówimy więcej o ich życiu, niż o ich śmierci.

Chłopak z pracy w moim wieku był jednym z tych, którzy nie wrócili. Pamiętam jego uśmiech, ale zdecydowanie bardziej pamiętam swoje uczucia, gdy powiedziano mi, że był on jednym z tych, którzy nie wrócili.

Co roku, gdy zbliża się rocznica, myślę, co zmieniło się w moim życiu przez ostatni rok, a także przez wszystkie te lata od jego śmierci. Wszyskie te rzeczy, którymi ja dzielę się z moją rodziną, jego bliscy nigdy nie będą mieli okazji do podzielenia się z nim. To sprawia, że jestem wdzięczny za to, iż otrzymałem taką szansę, lecz także czyni mnie smutnym i złym dlatego, iż on jej nie otrzymał.

Moja babcia zmarła kilka lat temu. Ona była naprawdę najmilszą osobą, jaką znałem. Oficjalnie wybierała mnie do składu reprezentacji Irlandii, choć moje umiejętności możnaby co najwyżej wyśmiać.

Miała długie, choć czasem trudne życie, jednak zostawiła mi kilka pięknych wspomnień. Świetne czasy. Tęsknię za nią, jednak to jej życie pamiętam najlepiej, a nie jej śmierć.

Podobnie jak w przypadku innych bliskich, którzy odeszli za mojego życia, uważam, że gdy mówimy o mojej babci, to nie poruszamy tematu jej śmierci. Jesteśmy smutni z powodu ich straty, jednak skupiamy się na ich życiu i na dobrych wspomnieniach, które po nich mamy.

Minęły już 22 lata po Hillsborough, a my wciąż nie możemy dojść do tego etapu. Wciąż rozmawiamy w większym stopniu o ich śmierci, zamiast o ich życiu. Nie możemy zaakceptować tego, co się stało, ponieważ 22 lata później sprawiedliwość nadal nie została dokonana.

Wielu ludzi, przed, w trakcie i po tych strasznych wydarzeniach 15 kwietnia, postąpiło źle. Nie było od nich żadnych przeprosin i żadnych oznak współczucia. Wciąż czekamy na prawdę.

Przeprosiny, współczucie i prawda nikomu nie przywróci życia, nie cofnie tego, co się stało i nie uleczy emocjonalnych ran.

Jednak to byłby początek. 22 lata później, ale byłby to początek. I bylibyśmy o krok bliżej, aby móc w stanie rozmawiać więcej o życiu tych 96. osób, niż o ich śmierci.

Do tego czasu, będziemy walczyć. To właśnie znaczy dla mnie Hillsborough.

Gareth Roberts, redaktor bloga Well Red

Dwadzieścia dwa lata. 8,035 dni, lub 192,948 godzin. To kawał czasu bez dokonanej sprawiedliwości za śmierć ukochanej osoby, nie znając prawdy o tragedii, która to spowodowała.

Syn, córka, brat, siostra, ojciec, dziadek. W okrutny sposób zabrano im życie tym przestępstwem. Tym właśnie było Hillsborough. Przestępstwem. Przestępstwem, za które teraz, ponad dwie dekady później, nikt wciąż nie został ukarany. Nikt nie powiedział nawet 'przepraszam'.

Peter Taylor obwinił policję za stratę tych 96. osób. Jednak żaden policjant nie stracił z tego powodu pracy. Żaden policjant nie był ścigany. Jeden policjant dostał odszkodowanie za Hillsborough. Jeden oficer, który tamtego dnia był na służbie, uważa, że powinien otrzymać 330 tysięcy funtów za stres pourazowy. Phil Hammond, który stracił swojego 14-letniego syna Philipa, za Hillsborough otrzymał 3,5 tysiąca funtów odszkodowania za jego śmierć.

Jak tak może być? Jak można to usprawiedliwić? A co z rodzinami? Ma być tak, jak wielu ignorantów sugeruje - 'Po prostu zostaw to?'

To przez policję, która rozkazała głównemu inspektorowi Davidowi Duckenfieldowi dowodzić podczas swojego pierwszego meczu.

To przez Duckenfielda, który dał sygnał do otworzenia bramki C, pozwalając dwu tysiącom fanów schodzić do obszarów już maksymalnie przepełnionych, nie wyznaczając ludzi odpowiedzialnych za poprowadzenie fanów do mniej tłocznych miejsc na Leppings Lane.

To przez policję, która zignorowała wołania o pomoc umierających fanów. To była wina policji, która powstrzymywała kibiców, próbujących wspiąć się na ogrodzenie i wydostać z piekła.

To przez policję, która oglądała wszystko ze sterowni i wykazywała zbrodniczą bezczynność, zanim tragedia została pokazana przez kamery stacji CCTV.

To przez policję, która twierdziła później, że kamery CCTV na Leppings Lane były popsute.

Jeden inżynier później zeznawał pod przysięgą, że policjanci po prostu sobie leżeli - ci natomiast powiedzieli, że nie mogli zobaczyć rozmiaru ścisku z panelu kontrolnego.

To przez policję, która stwierdziła, że taśmy CCTV z tego dnia zostały 'skradzione' i to ich wina, iż nigdy nie wyjaśnili, jak takie przestępstwo może mieć miejsce w dniu katastrofy takiej wielkości, jak Hillsborough w zamkniętym pokoju, obstawionym alarmami.

To przez policję, której niezdecydowanie spowodowało, że inne bramki pozostawały zamknięte, podczas gdy ludzie umierali.

To przez policję, która wkroczyła z psami, gdy zmuszeni byli otworzyć bramę, a fani rozlewali się na boisku, łapiąc powietrze. Kibice Liverpoolu zapłacili wysoką cenę za instytucję, która postrzega kibiców jako chuliganów.

Bramy zostały ostatecznie otwarte o 15.06, kiedy policjant zasygnalizował, iż mecz powinien zostać przerwany.

To przez policję, która uniemożliwiła wjechanie na murawę 44. karetek, aby pomóc umierającym i rannym kibicom.

- Nie możesz wejść na boisko, oni wciąż walczą - powiedział policjant Tony'emu Edwardsowi, opiekunowi profesjonalnych ambulansów na Lepping Lane. Edwards nie został przesłuchany w dochodzeniu Taylora - jego pogotowie nie istniało podczas trwania dochodzenia.

To była wina policji, która zaprojektowała kampanię, oczerniającą kibiców. 'Czarna propaganda', jak nazwała to Maria Eagle.

Policja pytała ocalałych o to, jak dużo alkoholu wypili i czy mieli bilety na mecz. Nawet trupy były badane w zakresie zawartości alkoholu we krwi.

Policja nigdy nie wyjaśniła, dlaczego podejrzewali ludzi o to, że byli pijani, lub o próbę kupienia biletu na jakieś inne wydarzenie, niż mecz. To był fenomen.

To przez policję - dokładnie przez Duckenfielda - który kilka minut po katastrofie skłamał szefowi FA, Grahamowi Kelly'emu, że kibice zmusili do otworzenia bramy C.

Tak zaczęła się kampania oczerniania, która utrudniała walkę o sprawiedliwość po tym dniu.

'The Sun' jest po dziś dzień bojkotowany w Liverpoolu po kretyńskiej decyzji redaktora Kelvina Mackenziego, aby napisać obrzydliwe kłamstwa o kibicach Liverpoolu na pierwszej stronie:

'Prawda; niektórzy fani przeszukiwali kieszenie ofiar; niektórzy fani oddawali mocz na dzielnych policjantów; niektórzy fani bili policjantów, wykonujących sztuczne oddychanie'. Mackenzie wciąż broni swojej decyzji. W 2006 roku powiedział: - Nie było mi wtedy przykro i wciąż mi nie jest. Wszystko to, co zrobiłem źle, było powiedzeniem prawdy.

Jego źródło? Policja.

To jednak nie była tylko sprawka 'The Sun'. To policja rozprzestrzeniała te kłamstwa wzdłuż i wszerz. W całym kraju te kłamstwa wbijały się w narodową świadomość.

'The Sheffield Star' stwierdził: - Wielu kibiców wciąż okupuje bary o 14:30. Przybyli na stadion od końca ulicy Leppings Lane i znajdowali się ponad ściśniętymi kibicami. Niektórzy z nich za dużo wypili, a inni bez biletów mieli nadzieję, że wkradną się do środka.

'The Evening Standard' napisał: - Jak długo to potrwa, aż publicznie zostanie powiedziane, że to kibice sami są sobie winni? Katastrofa była spowodowana głównie przez gwałtowny entuzjazm do piłki nożnej, w tym przypadku przez pasję fanów Liverpoolu. Oni dosłownie zabili samych siebie i innych, którzy byli na meczu.

Oszczercza kampania nabrała tempa. Jacques Georges, prezydent UEFA, powiedział: - Miało się wrażenie, że to były zwierzęta, czekające, aby wejść na arenę.

Biorąc pod uwagę ówczesny rząd, to było jasne. Dzień po katastrofie, Margaret Thatcher udała się do Hillsborough i została poinformowana przez policję. Sekretarz prasowy Thatcher, Bernard Ingham, powiedział, że 'dowiedział się tego dnia', iż śmierć tych ludzi spowodowana była przez 'zatankowany tłum' kibiców Liverpoolu.

Peter Taylor widział to wszystko. Obwinił policję.

W swoim oficjalnym raporcie powiedział, że główną przyczyną katastrofy był 'błąd policji pierwszej wielkości', aby otworzyć bramę wyjściową bez wyprowadzenia fanów z zatłoczonych sektorów. Taylor zwrócił także uwagę na błędne plany policji, co pozwoliło na 'niebezpieczne natężenie ruchu na bramkach'. Obarczył policję, zarzucając im 'słabą reakcję i odpowiedź, gdy doszło do zmiażdżenia'. Natomiast o kłamstwach Duckenfielda powiedział: - Nie mógł zmierzyć się z ogromem (własnej) decyzji o otwarciu bram i wszystkim, co z nich wypłynęło'.

Taylor uznał, że od tego momentu powstał wspólny wysiłek, by oczernić reputację fanów. Zniesławienie kibiców pomogło ukryć prawdę. Rodziny i kibice muszą stoczyć podwójną bitwę - aby bronić swojego imienia i walczyć o sprawiedliwość. Żadne dowody na poparcie kłamstw policji nigdy nie powstały - nie ma zdjęć, nie ma relacji świadków, nie ma materiału wideo.

To jednak nie powstrzymało ludzi od wiary, być może z powodu niewiedzy, lub fanatyzmu do Liverpoolu.

Wszystkie oskarżenia przeciwko policji zostały wycofane ze względu na brak wystarczających dowodów. Żaden starszy oficer nie został oskarżony, a dyscyplinarne postępowanie przeciwko Duckenfieldowi zostało zatrzymane, kiedy udał się on na wcześniejszą emeryturę w wieku 46 lat z przyczyn medycznych, pobierając pełną rentę.

W 1997 roku, minister spraw wewnętrznych Jack Straw zatrudnił prezesa sądu najwyższego - Stuarta-Smitha, aby uznał, czy nowe dowody w tej sprawie są odpowiednie do podania ich opinii publicznej.

Kiedy doszło do opóźnienia w rozpoczęciu postępowania, ze względu na nieobecność niektórych członków rodziny, Stuart-Smith zwrócił się do Phila Hammonda i powiedział: - Czy oni są jak fani Liverpoolu, że zjawiają się w ostatniej chwili?

Prezes sądu najwyższego stwierdził, że 183 policyjnych sprawozdań zostało opuszczonych w celu ominięcia krytyki kierownictwa policji. Jednak zaskakująco odrzedkł, że nie było wystarczającej ilości dowodów, aby rozpocząć nowe śledztwo.

Rodziny ofiar wystosowały prywatne oskarżenia przeciwko Duckenfieldowi i jego zastępcy w tym dniu, Suptowi Bernardowi Murrayowi. Udali się na proces, w którym zostali oskarżeni o nieumyślne spowodowanie śmierci umyślne zaniedbywanie obowiązków. Murray został oczyszczony ze wszystkich zarzutów, a kiedy sąd wydał ostatecznie wyrok na Duckenfielda, okazało się, że sędzia zatrzymał proces, oczyścił go z zarzutów i orzekł, że nie będzie ponownego rozpatrzenia sprawy.

W 20. rocznicę tragedii, Margaret Aspinall, przewodnicząca Hillsborough Family Support Group, której 18-letni syn James zginął w katastrofie, powiedziała: - Wszystkie rodziny chcą uzyskać pełną prawdę i przyznania się do winy tych, którzy są za to odpowiedzialni.

Oni wciąż czekają.

Roy Evans, były menedżer Liverpool FC

W pierwszych momentach meczu ludzie zaczęli wychodzić ponad barierki i wtedy zdaliśmy sobie sprawę, że jest problem. Po prostu myśleliśmy, że to była lekka nadwyżka ludności w tym sektorze i gdy wszystko się wyjaśni, będziemy mogli grać dalej. Tak jednak nie było, a wszyscy wiemy, jaka smutna historia wydarzyła się potem.

Podczas podróży do domu wszyscy byli odrętwieni. Zarówno mój syn, jak i Kenny'ego Dalglisha mieli iść na mecz z naszym przyjacielem. Na początku zaczynasz się zastanawiać, czy mogli oni brać w tym udział, jednak dostaliśmy telefon od chłopaka, który ich stamtąd zabrał i dał nam lepszy obraz tego, co się tam wydarzyło.

W następnych dniach mieszkańcy Merseyside byli fantastyczni, a wsparcie dla wszystkich było niesamowite. Muszę także pochwalić zawodników oraz Kenny'ego za sposób, w jaki zrobili pewne rzeczy. Rodziny mogły wejść na Anfield, a my mogliśmy ich poznać i porozmawiać z nimi. Poszliśmy na różne pogrzeby i powstała dość silna więź między nami, a rodzinami ofiar. Merseyside zareagowało z wielką godnością. Nie tylko po stronie Liverpoolu, ale również i Evertonu. To był wielki szacunek i piękny odzew ze świata piłki nożnej.

Mam nadzieję, że wyciągniemy z tego wnioski. To rozczarowujące, że nikt nie był wystarczająco odważny, aby przyznać się do błędów, które zostały popełnione. Wina została zrzucona na fanów, a oni na to nie zasłużyli. Oni zasługują na sprawiedliwość.

Andrew Heaton, kibic

Co Hillsborough znaczy dla mnie? Po spędzeniu dwóch dni na próbie odpowiedzenia sobie na to pytanie, przechodzę przez całe spektrum emocji, które wtedy czułem.

Ustalam już po raz setny to, co czuję, jednak podczas gdy czytasz to w tym momencie, ja wciąż nie jestem pewny swoich myśli.

Czy ktoś z osób, które tu były, naprawdę ma opinię o tym całym wydarzeniu? Nie ważne, jak bardzo starasz się utożsamić z tym uczuciowo, pocieszyć, zrozumieć - jak naprawdę możesz to wiedzieć?

Próba napisania tego, co wydarzyło się tamtego dnia zostawia mi uczucie pustki, oszustwa. Nie było mnie tam, więc jak mogę tak myśleć?

Jeden z moich najbliższych przyjaciół tam był i wciąż ma emocjonalne blizny po tym dniu, tak samo jak tysiące innych ludzi.

Hillsborough wciąż dla niego istnieje, jednak nie w Sheffield, tylko w pewnym miejscu w zakamarkach umysłu, które jest zamknięte i się o nim nie rozmawia. Rozmowa o tym otworzyłaby pudełko, w którym byłaby tylko ciemność.

Ciemność niemożliwa do opisania, przepełniona poczuciem winy, egoizmem i wściekłością, ciemnością, której nigdy nie będę w stanie zrozumieć. Gdybym nawet jednak próbował to zrozumieć, byłoby to nieodpowiednie zachowanie.

Odpowiadając na pytanie, najlepsze co mogę zaoferować to emocje, których doświadczyłem, starając się przez ostatnie dwa dni napisać moją odpowiedź.

Niedowierzanie, że 96 osób, które poszło pewnego dnia obejrzeć mecz piłki nożnej nigdy nie wróciło do domu.

Gniew, jakiego doznało miasto, ludzie, klub i w największym stopniu wspomnienia tych ludzi zostały skażone przez najlepiej sprzedającą się 'gazetę' w kraju, która po dziś dzień nie przeprosiła w swoim imieniu.

Wszyscy są oburzeni, że kłamstwa utrwalone w tym artykule w następstwie katastrofy zostały napisane po to, aby chronić tych, którzy naprawdę są odpowiedzialni za wydarzenia z 15 kwietnia 1989 roku.

Bolesny smutek dla matek, ojców, braci, sióstr, mężów, żon i przyjaciół, którzy zginęli tamtego dnia i nigdy nie mieli okazji się pożegnać.

Czuję przeważającą dumę, kiedy myślę, z jaką godnością rodziny, Hillsborough Family Support Group oraz Hillsborough Justice Campaign troszczą się o siebie, aby dowiedzieć się, co naprawdę wydarzyło się tego pamiętnego dnia i pociągnąć winnych do odpowiedzialności.

Jestem przede wszystkim wdzięczny, że wychowałem się w mieście, w którym fani klubu mają tyle odwagi i solidarności, aby stanąć ramię w ramię z ludźmi, którzy mówią, żeby po prostu 'to' odpuścić, z ludźmi, którzy nie mają pojęcia, czym 'to' właściwie jest.

Ta więź grupy fanów jest tak silna, jak jeszcze nigdy dotąd. Oni zawsze będą pamiętać i nie poddadzą się, zanim rodziny 96. fanów Liverpoolu, którzy nigdy nie wrócili do domów, nie dostaną tego, na co zasłużyli przez te 22 lata.

Sprawiedliwość.

Oliver Kay, The Times

Oczywiście najsmutniejszą rzeczą o Hillsborough jest strata tak wielu żyć - a, jeszcze smutniejszą jest strata tak wielu młodych żyć. Najbardziej denerwuje mnie to, że byli to po prostu chłopcy, którzy chcą pójść gdziekolwiek, aby obejrzeć swoją drużynę. Tak wielu z nich, którzy zginęli, byli zupełnie jak ja, w wieku kilkunastu lat lub nawet mniej.

Nigdy nie mogę przejść obok pomnika Hillsborough na Anfield bez myślenia sobie: - Na litość boską. To mogłem być ja. To mógł być każdy z nas.

Jednak po tak wielu latach, moje osobiste refleksje zostały zastąpione przez rosnące uczucie frustracji na temat powszechnej ignorancji - umyślnej ignorancji w wielu sprawach - o tym, co naprawdę wydarzyło się w tym strasznym dniu.

To była oczerniająca kampania przeciwko kibicom Liverpoolu i niestety, te mity się utrzymały. Ludzie powinni się dowiedzieć, co naprawdę wydarzyło się na Hillsborogh. Wyniki raportu Taylora powinny być wystarczające, aby obalić te mity, ale mam nadzieję, że nowe badania nie tylko wzmocni prawdę, ale również i ujawni ją całą. Bóg wie, że rodziny czekały wystarczająco długo.

Jest strasznie dużo rzeczy, które mogę jeszcze powiedzieć z osobistego punktu widzenia, jednak to nie dotyczy mnie. To nie dotyczy żadnego z nas. To dotyczy mężczyzn, kobiet, chłopców i dziewcząt, którzy przyjechali w dobrych nastrojach tego dnia do Sheffield i nigdy nie wrócili do domu. Sprawiedliwość dla 96.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Koniec sezonu dla Bobby'ego Clarka  (0)
01.05.2024 19:11, Margro1399, liverpool Echo
Achterberg po 15 latach opuści klub  (15)
01.05.2024 13:54, AirCanada, The Athletic
Carra: Każdy będzie miał ciężko po Kloppie  (0)
01.05.2024 13:17, AirCanada, Liverpool Echo
Neville: The Reds zaszli tak daleko, jak mogli  (0)
01.05.2024 10:29, B9K, Sky Sports
Czy odejście Salaha pomogłoby Arne Slotowi?  (3)
30.04.2024 19:41, Mdk66, The Guardian
Liverpool nie zorganizuje parady  (12)
30.04.2024 18:34, Bajer_LFC98, thisisanfield.com