Oceny według LFC.pl
Prezentujemy Państwu oceny według LFC.pl za spotkanie z Arsenalem Londyn. Liverpool w dramatycznych okolicznościach zdołał zremisować to spotkanie, demonstrując przy tym swój waleczny charakter. Zbawcą The Reds okazał się Dirk Kuyt, który na wykorzystany rzut karny Robina van Persiego odpowiedział w podobny sposób w aż 102. minucie meczu.
WYJŚCIOWA XI
Pepe Reina – 7.5
W pierwszej połowie miał kilka niepewnych momentów, kiedy wypuścił strzał Walcotta czy dopuścił Koscielnego do strzału w poprzeczkę. Później znacznie poprawił swoją grę i wykazał się przede wszystkim przy próbie van Persiego z bliskiej odległości.
John Flanagan – 7
Młodzik dostał drugą szansę, jeszcze trudniejszą od pierwszej. Znowu nie zawiódł, pokazując jednocześnie dojrzałość taktyczną w swojej grze. Dobrze się ustawiał i nawet Nasriemu nie dał się zwodzić. Warto odnotować, że zderzenie z Carragherem nie wpłynęło na jego grę.
Jamie Carragher – 7
Przez niemal godzinę solidnie dowodził naszą defensywą. Zaliczył sporo przejęć i wybić, niwecząc koronkowe akcje Arsenalu. Przestraszył wszystkich, kiedy po zderzeniu z Flanaganem padł nieprzytomny, ale na szczęście skończyło się na strachu. Dobrze, bo jest niezbędny młodym obrońcom na boisku.
Martin Skrtel – 7.5
Słowak kontynuuje serię dobrych występów. Był najtrudniejszą zaporą do przejścia dla Arsenalu i kilka razy ratował nas, blokując chociażby Eboue czy van Persiego. Grał z dużą pewnością siebie i zdecydowaniem. Raz próbował swoich sił w ataku i przebiegł pół boiska zanim nadział się na Eboue.
Fabio Aurelio – 6
Niestety Brazylijczyk znowu zszedł wcześnie z kontuzją. W ciągu 20 minut zdążył wykazać się tylko kilkoma faulami.
Jay Spearing – 7.5
Filigranowy pomocnik ma w sobie niezwykle waleczną duszę. Był niesamowity przeciwko naprawdę silnemu zestawieniu pomocy Arsenalu. Wychodził zwycięsko z pojedynków np. z van Persiem czy Diabym, czego niewielu po nim oczekiwało. Dobrze utrzymywał się przy piłce i był wszędzie. Na minus trzeba jednak zapisać mu próbę wymuszenia karnego oraz sfaulowanie Fabregasa w ostatnich minutach spotkania.
Lucas Leiva – 8 - GRACZ MECZU
Leiva podobnie jak Spearing był wszędzie tam, gdzie był potrzebny. Świetnie asekurował młodych bocznych obrońców i defensywnie był bardzo mocny. Trzeba też odnotować jego wkład w wywalczenie najpierw wolnego a później karnego w ostatnich chwilach spotkania.
Raul Meireles – 6
Napracował się w tym spotkaniu niemiłosiernie. W końcówce aż zabrakło mu sił. Gra na boku to nie jego pozycja i w dodatku przeciwko topowemu przeciwnikowi. Zrobił jednak to, czego się oczekiwało od gracza Liverpoolu: nie przestawał biegać i włożył całe serce w swój występ. W ofensywie gra nam się nie kleiła, do czego niestety się przyłożył.
Luis Suarez – 6.5
Niewiele mu wychodziło tak, jakby sobie tego życzył. Kilka jego odegrań było mocno niecelnych, a jedno dało Walcottowi szansę, żeby zaskoczyć Reinę. Jednak ciągle był najgroźniejszym naszym zawodnikiem, który z niemal niczego wypracował sobie kilka dobrych okazji. Szkoda, że zachował się egoistycznie w sytuacji, kiedy miał dwóch partnerów lepiej ustawionych.
Dirk Kuyt – 7
Czasami irytująco niedokładny, czasami za wolny, czasami zbyt łatwo tracący piłkę, ale w najtrudniejszym momencie zachował zimną krew i świetnie wykorzystał rzut karny. Dołożył tym samym kolejną bramkę przeciwko czołowemu zespołowi do swojej kolekcji.
Andy Carroll – 6
Po imponującym meczu z City tym razem Andy nie wykazał się niczym szczególnym. Ponieważ Arsenal zdominował grę, więcej górnych piłek było kierowanych na niego, co z różnym skutkiem wykorzystywał. Zabrakło mu wsparcia i lepszych podań. Trzeba przyznać, że w trudnych okolicznościach jego styl nie ułatwiał mu zadania. Zszedł w drugiej połowie raczej z obawy przed kontuzją.
REZERWOWI
Jack Robinson – 7
Chociaż nie był to jego debiut to na pewno najtrudniejsze zadanie w jego karierze. Zatrzymać Walcotta a potem Arszawina? Nie jeden17-latek byłby tym przerażony. Jednak Jack świetnie się wywiązał ze swoich obowiązków i do tego aktywnie włączał się w ataki The Reds. W obronie był nie do przejścia dla naprawdę uznanych skrzydłowych. Co więcej wykazał się niezłą szybkością i pokazał jak wielki potencjał w nim drzemie. Wydaje się, że uraz Aurelio wykluczy go z kilku spotkań, co otwiera przed najmłodszym zawodnikiem ligi drzwi do regularnej gry w pierwszym zespole.
Sotirios Kyrgiakos – 6.5
Po meczu z WBA jego wejście mogło wprowadzić wiele niepewności. Jednak Grek nie zawiódł tym razem i przeważnie głową przerywał akcje Kanonierów. Mógł lepiej zachować się w sytuacji, kiedy van Persie stanął na wprost Reiny, ale to była cudowna akcja Arsenalu.
Jonjo Shelvey – 6
Po długiej przerwie spowodowanej kontuzją dostał kolejną szansę od Kenny'ego i nie popisał się niczym. Niepotrzebnie faulował Koscielnego za co dostał żółtą kartkę. Spowalniał nasze akcje, nie miał pomysłów i energii, jakiej można spodziewać się od świeżego zawodnika wprowadzonego z ławki. Trzeba jednak wziąć poprawkę na jego wiek i mieć więcej cierpliwości wobec niego.
Komentarze (0)