Warrior będzie ubierał Liverpool
Liverpool Football Club zagwarantował sobie największy kontrakt na koszulki w historii angielskiego futbolu. Umowa warta 25 mln funtów rocznie z Warrior Sports z siedzibą w Bostonie ponad dwukrotnie przewyższa wartość obecnego porozumienia, na podstawie którego klub współpracuje z adidasem.
Według informacji The Times, amerykańska firma Warrior, która jest zależna od jednego z największego producentów obuwia, odzieży i akcesoriów sportowych New Balance, zajmie się produkcją koszulek Liverpoolu od sezonu 2012/13. Adidas, który zaprezentował w ubiegłym tygodniu nowy strój w ramach umowy z klubem na 12 mln rocznie, miał szanse by podnieść swoje warunki finansowe, ale nie był przygotowany na cenę, jaką postawiła amerykańska firma.
Współpraca Liverpoolu oraz firmy Warrior ma być długoletnią relacją i przewyższyć kontrakt warty 23.3 mln rocznie, które Nike przelewa na konta Manchesteru United, co było poprzednim rekordem na Wyspach.
John W. Henry, właściciel Liverpoolu zaznaczał od czasu przejęcia klubu w październiku, że ten będzie wydawał tylko pieniądze, które zarobi. Liverpool prawie na pewno nie zagra w Lidze Mistrzów w kolejnym sezonie, dlatego pojawiły się pewne sugestie dotyczące tego, czy klub będzie wstanie konkurować na rynku transferowym.
Jednakże, nowy kontrakt z amerykańską firmą znaną lepiej w dyscyplinie lacrosse, który jest sportem narodowym w Kanadzie, najwyraźniej rozwiązuje problemy z budżetem w najbliższej przyszłości spowodowane brakiem udziału w najważniejszych rozgrywkach europejskich.
Informatorzy na Anfield coraz bardziej nalegają, że klub będzie w stanie konkurować na rynku transferowym, natomiast Kenny Dalglish ma otrzymać spory budżet, jak tylko rozpocznie się okienko transferowe.
Tymczasowy menedżer Liverpoolu wierzy co prawda, że młodzi zawodnicy wychowani w Akademii klubu mają potencjał niezbędny do tego, by wnieść pozytywny wkład do jego składu, ale jednocześnie zaznacza potrzebę inwestycji w letnim okienku, jeśli the Reds mają znowu rywalizować o puchary.
- Ważne, żeby znalazło się miejsce na rozwój młodych zawodników. Z drugiej strony nie można się tym zasłaniać, jeśli przychodzi czas wydawanie pieniędzy i ulepszanie składu - powiedział Dalglish.
- Wiek nie określa talentu zawodnika oraz tego, czy może już grać. Jeśli uważamy, że mamy w składzie młodych zawodników, którzy być może są na lepszym poziomie, niż propozycje na rynku, to postawimy na nasze talenty.
- Jednocześnie to nie oznacza, że nie chcemy poprawić jakości klubu piłkarskiego. Musimy pozostawić otwartą furtkę, jeśli w naszych szeregach mamy zawodników, którzy mogą w przyszłości zaistnieć. Jeśli rozwiną swój talent, to świetna sprawa, ale w przeciwnym razie mamy problem. Jeśli kupisz nowego piłkarza i transfer nie będzie skuteczny, to masz jeszcze większy problem.
Według PR Marketing, niemieckiej firmy doradztwa i badań rynku, Liverpool plasuje się na czwartej pozycji w światowej sprzedaży koszulek piłkarskich. Czołowe lokaty zajmują United, Real Madryt i Barcelona. The Reds sprzedają około 900 tysięcy strojów rocznie, natomiast jeśli chodzi o firmę adidas to tylko Real Madryt ma lepszy wynik. Nowy kontrakt Liverpoolu okazał się dużym ciosem dla dotychczasowego producenta.
Fenway Sports Group (FSG), a więc spółka, która jest właścicielem Liverpoolu w ciągu ostatnich miesięcy nawiązała bliską współpracę z prezesem firmy New Balance, Jimem Davisem. W tym miesiącu amerykański producent ogłosił długoletnią współprace z drużyną Boston Red Sox, która ma tych samych włodarzy co the Reds. Obok kontraktu na koszulki, firma New Balance ma wypłacić kwotę w okolicy miliona dolarów (około 600 tysięcy funtów) za podświetlane logo na Fenway Park, stadionie Red Sox.
Przełomowy 13-letni kontrakt United z firmą Nike kończy się w 2015 roku. Klub z Old Trafford spodziewa się jeszcze większych pieniędzy, kiedy przyjdzie czas na negocjacje z producentami koszulek.
Ben Smith
Komentarze (0)