Liverpool chce rozłamu?
Liverpool zasygnalizował swoje pragnienie do odłączenia się od pozostałych klubów Premier League i samodzielnej sprzedaży praw telewizyjnych do transmisji spotkań za granicę.
Klub wierzy, że wspólne sprzedawanie praw do transmisji przynosi mu mniejsze zyski niż powinno. Obecnie zespoły z Premier League mają podpisaną wspólną umowę, która przez 3 lata obowiązywania przyniesie 1,4 miliarda funtów zysku do równego podziału. W zeszłym sezonie każda z drużyn otrzymała dzięki temu 17,9 milionów funtów.
Liverpool jest zdania, że negocjując we własnym imieniu byłby w stanie podpisać umowę na o wiele bardziej korzystniejszych warunkach oraz, jeśli osiągnie sukces, przetrzeć szlak dla innych wysoko cenionych klubów, jak Manchester United.
Mniejsze kluby obawiają się planów zespołu z Anfield, gdyż według nich rezygnacja ze wspołnej sprzedaży praw telewizyjnych jedynie powiększyłaby przepaść między nimi a drużynami z czołówki.
Celem Liverpoolu i United jest nawiązanie równorzędnej walki z innymi czołowymi klubami w Europie takimi jak Real Madryt i Barcelona, które od dawna samodzielnie negocjują sprzedaż praw do transmisji. Liverpool wskazał również na możliwość utracenia przez Premier League statusu najbardziej dochodowej i najpopularniejszej ligi, jeśli jej największe kluby nie będą w stanie dotrzymać kroku hiszpańskim gigantom.
Ian Ayre, dyrektor wykonawczy Liverpoolu powiedział:
- Jeśli Real Madrid, Barcelona lub inny europejski klub mogą w pełni korzystać ze swojego medialnego potencjału, dlaczego nie mogą tego robić Liverpool i Man United? Mamy po prostu być mili i się podzielić?
- Fenomen Premier League jest zagrożony. Jeśli pozostałe kluby będą zarabiać więcej i więcej, wtedy wszyscy najlepsi piłkarze wybiorą przenosiny w tamtym kierunku. Z powodu równego podziału pieniędzy z praw do transimsji bańka Premier League może pęknąć. To debata, która po prostu musi się odbyć.
Obecna umowa wygasa wraz z końcem sezonu 2012-13 a Ayre poddał w wątpliwość, czy powinna ona być przedłużona. Ostatni raport Sport+Markt szacuje, że liga angielska ma na całym świecie około 1,46 miliarda fanów, co stanowi 70% wszystkich kibiców piłkarskich na świecie, których jest 2,08 miliardów. Telewizyjna widownia wzrosła natomiast do 4,7 miliardów fanów z 212 krajów
Umowy Realu i Barcelony z firmą Mediapro, która również kończy się po sezonie 2012-13 gwarantują im średni dochód na poziomie 136 milionów funtów za sezon. Ayre uważa, że taka dominacja jest zagrożeniem.
Ayre jest zadowolony z równego podziału pieniędzy praw do transmisji krajowych, przyznając, że dochód ze Sky nie jest zależny od popularności danego klubu. Nalega jednak, że poza Wielką Brytanią sytuacja jest inna, zwłaszcza biorąc pod uwagę olbrzymią bazę kibiców Liverpoolu i United w Azji i na Dalekim Wschodzie.
- Może rozwiązaniem jest indywidualna sprzedaż praw do transmisji, tak jak to robią w Hiszpanii – powiedział.
- Z całą pewnością jednak, nie ujmując niczego naszym kolegom z Premier League, jeśli jesteś fanem Boltonu i mieszkasz w Boltonie, decydujesz się na pakiet Sky, gdyż chcesz oglądać Bolton i wszyscy to rozumiemy.
- Podobnie, jeśli jesteś kibicem Liverpoolu i mieszkasz w Liverpoolu, również kupujesz pakiet Sky. Jeśli jednak pojedziesz do Kuala Lumpur, nie będzie tam zbyt wielu fanów decydujących się na pakiet Astro lub ESPN, żeby oglądać Bolton. Znakomita większość chce oglądać Liverpool, Manchester United, Chelsea i Arsenal. Dlaczego więc pieniądze z praw do transmisji za granicą dzielone są równo między wszystkie kluby?
Liverpool prawdopodobnie przedstawi ten temat na następnym spotkaniu władz Premier League. Aby obecna sytuacja została zmieniona lub wprowadzone zostały jakiekolwiek zmiany w regulaminie, musi się za tym opowiedzieć ponad 2/3 klubów, czyli co najmniej 14 z 20 klubów.
W tej chwili nie wygląda na to, żeby inicjatywa ta zyskiwała wielu zwolenników. W niedawnym wywiadzie Sir Alex Ferguson stwierdził, że „cokolwiek United dostanie (z praw telewizyjnych) będzie niewystarczające”. Menadżer United przyznał jednak, że równy podział pieniędzy z transmisji jest fair.
Ayre, wierzy jednak, że bieżący układ trzeba przedyskutować i choć Ferguson nie jest zwolennikiem zmian, to rodzina Glazerów, która jest właścicielem United, biorąc pod uwagę ich determinację do maksymalizacji przychodów klubu z zagranicy, może okazać się naturalnym sprzymierzeńcem.
Tony Barrett
Komentarze (14)
Między Realem , Barceloną a Liverpoolem jest w ostatnich latach olbrzymia przepaść ..nie możemy się aktualnie do nich porównywać .
Nie gramy nawet w LE a chcemy olbrzymią kase za transmisje .
Może i to 17 mln nie wystarcza , ale jak powiedział Fergie jest przynajmniej "fair" .
Nie bądźmy tacy pazerni na kasę .
Dlatego też wydaje mi się, że to bardziej przymiarki do dyskusji nad wprowadzeniem jednolitych przepisów w Europie niż faktyczne plany rewolucji. Ayre to strateg a nie wywrotowiec, wie, że szanse na ewentualne przepchnięcie takiej decyzji są znikome. Sensowniejszym rozwiązaniem byłoby raczej naprostowanie Hiszpanów, żeby sprzedawali prawa do transmisji jak cywilizowani ludzie.