Niezapomniani Czerwoni - cz V
Utalentowany irlandzki pomocnik Ronnie Whelan był jednym z najważniejszych piłkarzy Liverpoolu w latach 80tych. Rozpoczął swoją karierę w młodzieżowej drużynie klubu z Merseyside, a zakończył jako kapitan pierwszego składu unosząc puchar F.A. Cup.
Ronnie urodził się w 1961, w Dublinie. Jego ojciec Ronald Senior również był zawodowym piłkarzem, reprezentował barwy irlandzkiego klubu St Patrick’s Athletic oraz drużyny narodowej. Brat Ronniego Paul także związał się z piłką, był przyzwoitym zawodnikiem, który grał dla klubów Shamrock Rovers i Bohemian FC.
Ronnie został zakontraktowany w 1979 roku przez Boba Paisleya za kwotę 35 tys funtów. Irlandczyk zasilił szeregi LFC przechodząc z Home Farm FC. Młody piłkarz musiał udowodnić swoją wartość. Dopiero po dwóch latach występów w zespole rezerw irlandzki pomocnik otrzymał szansę gry w pierwszym zespole. Debiut miał miejsce w kwietniu 1981 roku przeciwko Stoke City. Whelan wykorzystał otrzymaną szansę i bardzo szybko zaznaczył swoją obecność na boisku, strzelił bramkę w 27 minucie spotkania. Był to jego jedyny występ w kończącym się sezonie 1980/81.
W trakcie sezonu 1981/82 Ronnie efektownie wkroczył do pierwszego zespołu LFC. W regularnych występach na pozycji lewego pomocnika pomógł Irlandczykowi Ray Kennedy, którego kariera na Anfield dobiegała wówczas końca. Pierwszy pełny sezon w drużynie seniorów okazał się dla Whelana pasmem sukcesów. Piłkarz przyczynił się do zdobycia przez LFC mistrzostwa kraju, natomiast w finale Pucharu Ligi Irlandczyk strzelił dwie z trzech zdobytych przez Liverpool bramek. Spotkanie zakończyło się wynikiem 3:1 i zdobyciem kolejnego trofeum. Rok później Ronnie powtórzył swój wyczyn strzelając zwycięską bramkę, ponowie w Pucharze Ligi, tym razem Manchesterowi United.
W połowie lat 80tych Ronnie na dobre zadomowił się na lewej flance Liverpoolu. Choć walczył z kontuzjami, nadal był dominującą postacią w zespole. Sezon 1983/84 okazał się pasmem zwycięstw. Klub wraz z irlandzkim pomocnikiem sięgnął po potrójną koronę zdobywając mistrzostwo, Puchar Ligi, a także wygrywając Ligę Mistrzów.
Na przełomie 1985 oraz 86 roku, z Dalglishem, jako grającym trenerem, Ronnie zaliczył kolejny rewelacyjny sezon. Klub wygrał zarówno Puchar Ligi jak i F.A. Cup. Whelan wpisał się w karty historii m. in. w finale F.A Cup rozgrywanym z Evertonem, gdzie zagrał dwie bardzo efektowne asysty.
Następna kampania nie była już tak udana, klub nie wygrał żadnego trofeum. W dodatku odwieczny rywale z Goodison Park sięgnęli po mistrzostwo. Piłkarze szybko zapomnieli o niepowodzeniach, sezon 1987/88 był powrotem LFC na ścieżkę sukcesów. W drużynie doszło również do drobnego przemeblowania, Ronnie opuścił lewą flankę na rzecz Johna Barnesa, Dalglish postanowił ustawić Irlandczyka na środku pomocy. Pech chciał, iż na samym początku sezonu Ronnie złapał kontuzję, która wykluczyła go z gry, a jego miejsce w składzie zajął Nigel Spackman.
Trapiąca Ronniego kontuzja nie przeszkodziła piłkarzowi w uzyskaniu powołania od ówczesnego selekcjonera reprezentacji Irlandii Jacka Charltona – pomocnik pojechał na Mistrzostwa Europy, które odbywały się w RFN. Razem z Ronnim w reprezentacji Irlandii występowali również inni piłkarze LFC, John Aldridge oraz Ray Houghton. Choć Irlandczykom nie udało się wyjść z grupy to pozostawili po sobie dobre wrażenia, a sam Whelan zdobył przepiękną bramkę w, zakończonym remisem 1:1, meczu z ZSRR.
Sezon 1988/89 był dla Ronniego przełomowy, piłkarz otrzymał bowiem opaskę kapitana. Ówczesny kapitan LFC, Alan Hansen, walczył wówczas z długą, groźną kontuzją. Whelan znakomicie odnalazł się w nowej, odpowiedzialnej roli, a klub rozpoczął marsz po kolejne trofea. Po tragedii w Hillsborough Irlandczyk jako kapitan drużyny dawał przykład kolegom i wspierał, jak to tylko było możliwe, rodziny ofiar. Ronnie doznał również zaszczytu wzniesienia trofeum za wygraną w F.A Cup po pamiętnym finale z Evertonem – meczu, który na jedną noc zjednoczył miasto Liverpool.
W 1990 roku Ronnie Whelan pomógł LFC wygrać ostatni dotychczas tytuł mistrzowski. Był to również ostatni pełny sezon, który udało się Irlandczykowi rozegrać. W trakcie ww. kampanii miało również miejsce nietypowe zdarzenie. Podczas ligowej konfrontacji z Man Utd Ronnie ustrzelił samobója. Nie byłoby w tym niczego nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, iż nikt Irlandczyka nie naciskał, a cała sytuacja wyglądała z boku co najmniej kuriozalnie. Na szczęście mecz zakończył się zwycięstwem LFC. Starsi kibice do dziś dziwią się co wtedy chodziło Irlandczykowi po głowie.
Kolejne cztery sezony były dla pomocnika pasmem kontuzji, organizm piłkarza wyraźnie zaczął się buntować. Ronnie wychodził na murawę niezwykle rzadko, pokazał jednak, iż nadal warto na niego stawiać. W półfinale F.A. Cup, w 1992 roku, Whelan zdobył wyrównującą bramkę, która pozwoliła LFC doprowadzić do konkursu rzutów karnych – jak się później okazało, wygranego konkursu rzutów karnych. Jak na złość Ronnie po meczu doznał kolejnego urazu i opuścił, wygrany z Sunderlandem, mecz finałowy.
Dwie kolejne kampanie były dla Irlandczyka walką z mniej lub bardziej groźnymi urazami. W 1994 roku Ronnie Whelan opuścił Liverpool FC. Piłkarz podpisał kontrakt z Southend Utd. Rok później został trenerem tejże drużyny. Na ławce trenerskiej Southend Ronnie spędził dwa lata. Kolejne wyzwania czekały na Irlandczyka w Grecji oraz lidze cypryjskiej. Trenował m. in. Apollon Limasoll i Olympiakos Nicosia. Największe sukcesy odnosił z drużyną Panionios, z którą w 1999 roku dotarł do ćwierćfinałów Pucharu UEFA.
Ronnie Whelan nadal jest zaangażowany w sprawy związane z Liverpool FC. Regularnie odwiedza studio LFC TV, a także reprezentuje klub w trakcie wewnętrznych imprez charytatywnych. Kibice darzą irlandzkiego pomocnika dużym sentymentem. Na zawsze pozostanie on jednym z symboli LFC.
Komentarze (2)