Dalglish: To był udany rok
Kenny Dalglish podzielił się swoimi przemyśleniami po roku od swojego powrotu na ławkę trenerską Liverpoolu. Szkot pochwalił właścicieli klubu za fantastyczne wsparcie, jakim darzą go od 8 stycznia 2011 roku, kiedy to zastąpił na tym stanowisku Roya Hodgsona.
Piłkarze zadbali o to, by rocznica tego wydarzenia była udana, pokonując 5:1 Oldham Athletic w trzeciej rundzie FA Cup.
60-latek, który przed objęciem stanowiska na Anfield przez dziesięć lat nie prowadził żadnego zespołu, rozkoszuje się możliwością ponownej pracy w klubie z czerwonej części Merseyside.
- To dla mnie wspaniałe - powiedział - Myślę, że mam szczęście, iż mogę tutaj być, a pierwszy rok naprawdę mi się podobał.
- Właściciele (Fenway Sports Group) są dla mnie niezwykle pomocni, natomiast kibice mogą sami ocenić czy zanotowaliśmy progres.
- Niedbałe byłoby z mojej strony pominięcie i nieokazanie podziwu pracy Steviego Clarke'a, Kevina Keena i Sammy'ego Lee, choć ten ostatni opuścił już klub.
- Wspaniałą pracę wykonuje w tle Damien Comolli, wyszukując dla nas piłkarzy, na których warto zwrócić uwagę.
W momencie zatrudnienia Dalglisha, Liverpool znajdował się na 12. miejscu w ligowej tabeli, przegrywając wcześniej dziewięć z 20 ligowych potyczek.
Jednak od tamtego momentu klub regularnie wspina się na coraz wyższe miejsca. Obecnie Liverpool jest szósty i traci zaledwie trzy punkty do pozycji gwarantującej grę w Lidze Mistrzów.
- Druga część roku znacznie różniła się od pierwszej - stwierdził Kenny.
- Czułem się uhonorowany, kiedy poproszono mnie o powrót i poprowadzenie zespołu na Old Trafford (w 3. rundzie FA Cup).
- Potem pracowite styczniowe okienko transferowe, podczas którego doszło do kilku niespodziewanych zwrotów akcji. Przeszliśmy jednak przez to i zakończyliśmy sezon mocnym akcentem.
Dalglish wierzy, że wydatki rzędu 50 milionów funtów i sprowadzenie na Anfield piłkarzy takich jak Stewart Downing, Charlie Adam czy Jordan Henderson pozwolą drużynie na ciągłą poprawę.
- Latem byliśmy aktywni na rynku. Kupiliśmy wielu piłkarzy, choć większa była liczba tych, którzy od nas odeszli. Można dostrzec progres, jaki zanotowaliśmy na boisku. Mieliśmy przyzwoity początek sezonu.
- Czasem towarzyszyło nam mnóstwo zamieszania, jednak nie zmieniłbym tego. Jestem zachwycony faktem, że mogę tutaj być oraz zadowala mnie przebieg wydarzeń, jakie miały miejsce - zakończył Dalglish.
Komentarze (4)