Reina: Top 4 priorytetem
Dwa arcyważne starcia zarysowują się na horyzoncie Liverpool FC, ale bramkarz the Reds, Pepe Reina, wybiega obecnie nie dalej, niż jutrzejszy mecz ze Stoke City.
Odniesione dzięki determinacji i odwadze zwycięstwo nad Manchesterem City w środowy wieczór zapewniło klubowi świetne perspektywy na pierwszy od 15 lat występ w finale na Wembley.
Data pamiętnej nocy, podczas której Liverpool zagra w rewanżowym spotkaniu półfinałów Carling Cup w roli gospodarza, została ustalona na 25 stycznia.
3 dni później stawka gry będzie równie wysoka, kiedy Manchester United przyjedzie na Anfield zmierzyć się w meczu z najwyższej półki o awans do 3 rundy FA Cup.
Zapowiada się decydujący tydzień dla drużyny Kenny'ego Dalglisha, ale Reina powstrzymuje się, i ostrzega swoich kolegów zespołu, przed wybieganiem zbyt daleko w przyszłość.
Przed dwoma prestiżowymi starciami, szykuje się warta koncentracji okazja do zdobycia 6 punktów w ramach starć z zespołami z ligowej tabeli.
Po jutrzejszym domowym meczu ze Stoke City szykuje się wymagająca wycieczka do Boltonu w następną sobotę.
Zwycięstwo w pucharze może być wspaniałe, ale Reina przekonuje, że priorytetem dla the Reds pozostaje szarża po miejsce w tabeli premiowane występem w Lidze Mistrzów.
A jeśli drużyna zamierza zakończyć okres dwuletniej nieobecności w LM, bramkarz podkreśla, że margines błędu jest bardzo mały.
Zdobywając tylko 5 z 12 możliwych do zgarnięcia punktów, Liverpool zajmuje 6 miejsce w tabeli, tracąc 3 oczka do Chelsea, znajdującej się obecnie na 4 lokacie.
- Głównym celem dla nas jest awansowanie do Ligi Mistrzów – powiedział Reina.
- Przynajmniej 6 drużyn walczy obecnie o ten sam cel, więc jest ciężko.
- Wszyscy mają silne składy, ale zajmujemy swoje miejsce w wyścigu.
- Znajdujemy się aktualnie tu, gdzie się znajdujemy, ale chcemy być wyżej. Celem jest zakończyć sezonu na możliwie najwyższym miejscu. Wszystko zaczyna się od zgarnięcia 3 punktów w domowym meczu ze Stoke.
- Nadchodzi kilka niezwykle istotnych meczów, ale nie możemy teraz o nich myśleć. Musimy skupić się na Stoke. Musimy patrzeć nie dalej, niż na najbliższy mecz, wciąż ciężko pracować i dawać z siebie 100% .
Trudno o sytuację, w której różnica między Manchesterem City i Stoke byłaby większa.
Podczas, gdy City nieskutecznie próbowało utorować sobie drogę przez solidnie zorganizowaną oraz szczelną obronę the Reds, the Potters będą się starali znaleźć inną drogę do bramki.
Reina szykuje się na solidny ostrzał z powietrza i wezwał Liverpool to okazania tego samego nieustępliwego charakteru, którym zdołali wygrać mecz na Etihad Stadium.
Stoke sprawiło Liverpool FC ból, przyczyniając się na Britannia Stadium we wrześniu do odniesienia przez the Reds pierwszej porażki w sezonie, dzięki kontrowersyjnej jedenastce, którą na bramkę zamienił Jon Walters.
Mimo to, drużyna Dalglisha wzięła odwet za tę krzyżującą plany porażkę miesiąc później przy okazji meczu Carling Cup, a Reina wierzy że drużyna udowodniła, iż może rywalizować ze Stoke przy użyciu atrybutów fizycznych.
- Wyjazd na Stoke jest zawsze trudny, ale mieliśmy wiele pecha, który przyczynił się do poniesienia tam ligowej porażki – mówił bramkarz.
- Są silni i twardzi, ale zdołaliśmy ich powstrzymać. Po raz pierwszy od pewnego czasu zasłużyliśmy, by tam wygrać.
- Odrobinę łatwiej jest mierzyć się z nimi na Anfield. Jednak mecz ze Stoke jest jednym z tych, w których należy narzucić własne tempo.
- Musimy utrzymywać się przy piłce, operować nią, jak mamy to w zwyczaju, i grać swoje.
- Musimy również bronić się tak samo dobrze, jak w ostatnim meczu z City.
Reina przyznaje, że doznał dodatkowej satysfakcji ze swoich występów przeciwko liderom Premier League.
Rzadko spotykany błąd 29-latka pozwolił drużynie Roberto Mancini'ego wygrać 3-0 w ligowym meczu na Etihad Stadium 8 dni temu.
Jednak w swoim powrocie Reina pokazał to, z czego jest znany – obronienie strzałów Samira Nasri'ego i Micah Richards'a pozwoliły mu zapracować sobie na 9 czyste konto w tym sezonie.
- Kiedy zagrałeś słaby mecz, na zawsze pozostaje on w twojej głowie – wyznał bramkarz.
- Tydzień później wróciłem na ten sam stadion i byłem zachwycony tym, że udało mi się nie stracić bramki.
- Jako drużyna broniliśmy się doskonale a ja, osobiście, byłem bardzo zadowolony ze swojego występu.
Mimo problemów Liverpoolu w wyjazdowych meczach w ostatnich latach, dotychczasowa forma Liverpoolu w meczach z tą drużyną na własnym obiekcie jest niesamowita. The Reds wygrali 14 z ostatnich 15 spotkań ligowych ze Stoke na Anfield, pozwalając drużynie przeciwnej na zdobycie tylko 1 bramki w ostatnich 10 meczach.
Pomocnik Liverpoolu, Jordan Henderson, otwarcie zapewnia, że dobra forma Liverpoolu pozostanie niezmienna jutro.
Dodatkowo przyznaje, że uczucie pewności jest w składzie wysokie po wygranych w pucharach z Oldham i Man City.
- Wygranie z City na ich obiekcie było dla nas wielkim wyczynem – stwierdził Henderson.
- Nie wydaje mi się, by wiele drużyn wygrało tam na przestrzeni ostatnich kilku lat.
- W pierwszej połowie graliśmy naprawdę dobrze, a w drugiej delikatnie skłoniliśmy się w stronę bronienia rezultatu.
- Ostatecznie uważam, że zasłużyliśmy na wygraną.
- Będziemy wyczekiwać rewanżu, ale przed tym czekają nas jednak ważne mecze ligowe, do których należy się przygotować.
- Musimy skoncentrować się na Stoke i przygotować się odpowiednio na ich przyjęcie.
- Wiemy, czego spodziewać się po Stoke, oraz że są trudnym przeciwnikiem.
- Musimy też skupić się na sobie samych i jeśli tego dokonamy, jestem pewien, że możemy wywalczyć korzystny rezultat.
- Wejdziemy w mecz z ogromną dozą pewności siebie i jest niezwykle ważnym, byśmy konsekwentnie dążyli do wygrywania kolejnych meczów w lidze.
Komentarze (5)
2011. Hodgson: top 14 priorytetem.