Carra: Skupiam się na piłce
Jamie Carragher jest zachwycony ostatnimi doniesieniami mówiącej o jego roli w Liverpoolu po zakończeniu kariery, ale podkreśla, że jego głównym priorytetem jest kontynuowanie kariery tak długo jak jest to możliwe.
Steven Gerrard podpisał w zeszłym tygodniu nową umowę, wedle której po zakończeniu kariery zostanie ambasadorem klubu.
Kenny Dalglish twierdził później, że podobne rozmowy mogą być toczone z Carragherem, który zaliczył swój pierwszy start w Premier League, w spotkaniu ze Stoke, od czasu kontuzji łydki.
Podczas gdy Carragher chciałby zostać w klubie tak długo jak tylko może, skupia się on na polepszeniu wyniku liczby występów w drużynie, która wynosi aż 684 spotkania.
- Skoro menadżer wspomniał o tym zadaniu, z pewnością będziemy w przyszłości o tym rozmawiać – powiedział Carragher, który kończy w tym miesiącu 34 lata.
- Oczywiście chciałbym zostać w klubie, ale nie jest to coś o czym chce rozmawiać w obecnej chwili.
- Nadal chcę skoncentrować się na występach. Chcę uzyskać z mojej kariery najwięcej ile ewentualnie można.
- Jestem taki sam jak Steven – kochamy grać dla tego klubu i chcemy mu pomóc w jakikolwiek sposób możemy. Ostatni tydzień był poświęcony Stevenowi, i słusznie. Jest kluczową postacią dla klubu, tak jak Kenny 20-30 lat temu.
- Steven jest legendą klubu, znany na całym świecie i jest utożsamiany z klubem. Całkowicie zasługuje na to co dostał i myślę, że był to wspaniały gest.
Wyniku rezultatów ostatniej kolejki Premier League, Liverpool spadł na siódme miejsce w tabeli za Newcastle, ale strata pięciu punktów do zajmującej czwartą pozycję Chelsea nie jest, według Carraghera, zniechęcająca.
- Nie był to wyniki jaki chcieliśmy osiągnąć, ale Stoke było ciężkim orzechem do zgryzienia i udowodnili to wiele razy w tym sezonie – dodał vice-kapitan.
- Mają bardzo mocną obronę i niestety nie mogliśmy jej przełamać. To był zbyt częsty problem na Anfield w tym sezonie.
- Musimy to rozwiązać przed końcem rozgrywek, jeśli chcemy znaleźć się tam, gdzie chcemy być, oczywiście w pierwszej czwórce.
- Zdobyliśmy dobry rezultat z Manchesterem City i pragnęliśmy to kontynuować. Przypomina to trochę pikowanie, a mieliśmy to zbyt wiele razy w tej kampanii. Ludzie są rozczarowani przez pewne wyniki, ale następnie osiągamy coś czego się nie spodziewali. Ciągle jesteśmy blisko wielkiej czwórki.
Następne dwa domowe spotkania Liverpoolu to mecze z drużynami z Manchesteru. Z City, drugi mecz półfinału Carling Cup, a następnie wizyta United w czwartej rundzie Pucharu Anglii.
Carragher jest pewny, że the Reds mogą pokonać niedobry zwyczaj remisowania na ich własnym stadionie.
Carra powiedział:
- Remis u siebie z City byłby w porządku, nie mielibyśmy z tym problemu. Nie chcemy remisu z United, tak jak nie chcesz jechać na Old Trafford na dogrywkę. Oczywiście jest to rozczarowujące, ale nadal jesteśmy niepokonani u siebie.
- Może jeżeli zagrasz z kimś kto nie przyjedzie się bronić to pewne rzeczy będą łatwiejsze. Drużyny przyjeżdżały do nas w tym sezonie i utrudniały nam życie, ale można się spodziewać, że City i United przyjadą i spróbują wygrać. To może być dla nas ułatwienie.
Komentarze (1)