Pepe: Zapomnijmy o United i City
Pepe Reina twierdzi, że Liverpool nie może być rozkojarzony, przez zbliżające się spotkania w pucharach przeciwko dwóm zespołom z Manchesteru, gdy pojadą do Boltonu w poszukiwaniu pierwszego zwycięstwa ligowego w 2012 roku.
Po wyjeździe Liverpoolu do Lancashire, the Reds spotkają się w rewanżowym meczu półfinału Carling Cup z Manchesterem City, a następnie Manchester United przyjedzie na Anfield w ramach 4. rundy FA Cup.
Jednakże, Reina, który przyznaje, że w takich spotkaniach chce grać każdy zawodnik, jest przekonany, że wszyscy zawodnicy będą skupieni na „istotnym”, jak sam opisuje, meczu przeciwko Kłusakom.
- Nie będzie nam trudno zapomnieć o tych meczach, gdyż przed nami spotkanie z Boltonem i w tej chwili ono jest najważniejsze – powiedział hiszpański bramkarz.
- Jednak wiemy, jak ważny będzie drugi mecz półfinału Carling Cup, który rozegramy u siebie oraz każdy wie jak istotne będzie starcie z Manchesterem United.
- Mecz z Boltonem jest ważny. Jest dla nas istotny, gdyż musimy złapać wiatr w żagle i zacząć wygrywać. Oczywiście ważne jest, żeby nie przegrywać meczów, ale lepiej gdybyśmy je wygrywali i za każdym razem zdobywali 3 punkty.
Liverpool pojedzie na Reebok, by zapomnieć o frustrującym bezbramkowym remisie ze Stoke City z zeszłej soboty.
The Reds dominowali w posiadaniu piłki , ale nie byli w stanie przebić się przez szyki obronne Garncarzy.
- Każdy niewygrany mecz na własnym boisku jest frustrujący. Jednak zdarzało nam się to tak często w tym sezonie i jesteśmy bardzo zawiedzeni, gdyż bardzo chcemy wygrywać.
- Posiadanie piłki nic nie znaczy. Czasami zespół, który częściej znajduje się przy piłce ostatecznie nie wygrywa. Jedyne czego chcemy, to strzelić o jedną bramkę więcej niż przeciwnicy.
- Czasami, gdy stwarzasz sobie dobre sytuacje, łatwo jest zachować spokój, jednak gdy nie stwarzasz sobie okazji, trudno jest wytłumaczyć czemu.
Do tej pory Liverpool prezentował się zupełnie inaczej na wyjeździe i na własnym boisku.
Pomimo tego, że Reina uważa, że wciąż można poprawić grę na wyjeździe, ma on świadomość tego, że w tym sezonie the Reds łatwiej było osiągać dobre wyniki poza Anfield.
- Nie powiedziałbym, żeby nasza forma wyjazdowa była wyśmienita, mogłoby być lepiej, ale jest całkiem dobrze. Myślę, że poziom koncentracji i skupienia był bardzo dobry.
Bolton zagra w tym meczu, znajdując się na 19. miejscu tabeli Barclays Premier League.
W tym sezonie drużyna Owena Coyle’a wygrała jeden i przegrała osiem z dziesięciu ligowych spotkań na własnym stadionie, jednak Reina wie, że stanowi ona poważne zagrożenie.
- Zawsze ciężko gra się na wyjeździe, jednak znajdujemy się w dobrej sytuacji. Mają poważne problemy, znajdują się na dnie tabeli i są pod dużą presją.
- Mają wiele do stracenia i będzie to dobra okazja dla nas, gdyż będą chcieli wygrać i się bardzo odsłonią.
- Każda drużyna stara się jak najbardziej Tobie zaszkodzić, więc będziemy musieli się skupić na sobie. Jeżeli zagramy, tak jak potrafimy zagrać, to będzie dobrze.
Jednym z zagrożeń ze strony Boltonu jest był napastnik Liverpoolu David Ngog, który w ostatnim dniu letniego okienka zamienił Anfield na Reebok Stadium.
Reina nie może doczekać się walki ze swoim byłym kolegą.
- Jest świetnym graczem. Pamiętam jak jeszcze przed meczem z Boltonem mówiłem mu, że do nich nie przejdzie, ale tak się właśnie stało. Jest dla nich ważnym zawodnikiem, strzelił kilka bramek. Będzie dla nas zagrożeniem.
- Mogą nam również zagrozić na innych pozycjach. Są silni fizycznie i zawsze stanowią zagrożenie na własnym boisku. Będzie ciężko, ale wiemy o tym
- W zeszłym sezonie wygraliśmy mecz strzelając bramkę w samej końcówce i to było nasze pierwsze wyjazdowe zwycięstwo. Zawsze jest tam ciężko. Stwarzają sobie wiele sytuacji podbramkowych, szczególnie z rzutów rożnych i rzutów wolnych. Są pod presją, mają wiele do stracenia i oba kluby muszą wygrać ten mecz.
Komentarze (2)