Ngog: Mecz jak każdy inny
David Ngog przekonuje, że naturalnie ma nadzieję znaleźć się na ustach dziennikarzy po strzeleniu bramki Liverpoolowi, jednak szybko sprostował swoją wypowiedź nalegając, że sobotnie spotkanie potraktuje jak każde inne.
22-latek gotów jest wystąpić pierwszy raz przeciwko swojemu byłemu zespołowi, od kiedy w sierpniu przeniósł się z Anfield na Reebok Stadium.
Odkąd dołączył do Boltonu w ostatni dzień okienka transferowego, Ngog przeżywa okres gry i zastoju. Kilka niegroźnych kontuzji kolana ograniczyło jego występy do zaledwie dziesięciu w wyjściowej jedenastce w rozgrywkach Premier League i sześciu wejść z ławki rezerwowych.
Były napastnik PSG i Liverpoolu strzelił jednak kilka ważnych goli, jak w spotkaniach z Wigan i Evertonem.
Pomimo tego, że ma nadzieję na ponowne trafienie do siatki rywali w sobotę, przekonuje, że więcej radości sprawią mu trzy punkty dla drużyny niż osobista satysfakcja.
- Zagram przeciwko swojemu byłemu klubowi, jednak jako profesjonalista muszę uznać to za nic więcej, jak kolejny sobotni mecz, nie różniący się od innych - powiedział Ngog. - Chcemy wygrać to spotkanie, jak każde pozostałe.
- Zaczynam czuć się tutaj coraz pewniej i uważam, że drużyna spisuje się generalnie lepiej i robi postępy.
- Teraz musimy starać się zachować ciągłość i wygrywać mecz za meczem. To nie będzie łatwe, ale jestem optymistą.
- Czekam na spotkanie z Liverpoolem. Mam na Anfield wielu przyjaciół, jak Martin Kelly i Martin Skrtel.
- Jestem napastnikiem i chcę strzelać bramki. Jeśli trafiłbym w sobotę, byłoby to wyjątkowe, jednak wygrywanie i wydostanie się z dna tabeli jest teraz o wiele istotniejsze.
Komentarze (7)