Reo-Coker: Zero szacunku
Po sobotnim meczu z Liverpoolem, kapitan Boltonu Nigel Reo-Coker stwierdził, iż nie darzy żadnym respektem Craiga Bellamy'ego. Te słowa to kontynuacja trwającego od długiego czasu sporu pomiędzy piłkarzami.
Wzajemna niechęć może sięgać czasów, gdy obaj panowie reprezentowali barwy West Hamu. Wówczas Bellamy niepochlebnie wypowiedział się na temat talentu Anglika.
- To wciąż trwa. Craig Bellamy zawsze będzie Craigiem Bellamym i nie czuję względem niego respektu.
- Może robić co chce, mnie to nie interesuje. To futbol, a ja reprezentuję starą szkołę piłkarską. Nie jestem łobuzem ani nie gadam jak najęty. Skupiam się na grze, ale gdy ktoś mnie atakuje, odpowiadam na to.
- Nie koncentruję się na nim, ponieważ nie jest ważny. Tu chodzi o drużynę, która pokazała się dziś ze znakomitej strony. Żaden bezstronny obserwator nie powiedziałby, że nie zasłużyliśmy na zwycięstwo.
Jak na ironię, Bellamy okazał sie jednym z nielicznych zawodników Liverpoolu, którzy zasłużyli na jakiekolwiek uznanie, podczas gdy Reo-Coker zaliczył znakomity występ w zespole Kłusaków.
Menedżer drużyny z Reebok Stadium, Owen Coyle, był podekscytowany faktem, iż jego podopieczni nie zareagowali negatywnie na stratę Gary'ego Cahilla, który odszedł kilka dni wcześniej do Chelsea. Ponadto Coyle już wkrótce spodziewa się zastąpienia obrońcy nowym piłkarzem.
- Gdy tracisz zawodnika tej klasy, może to przynieść niepożądany efekt. Z drugiej strony takie wydarzenia jednoczą grupę - stwierdził Coyle - Liczę, że w najbliższych dniach zawita u nas amerykański obrońca Tim Ream. Mam także nadzieję na jedno lub dwa dodatkowe wzmocnienia.
Chris Bascombe
Komentarze (9)