Dalglish: Zasłużyliśmy na finał
Kenny Dalglish pochwalił wspaniały występ swoich podopiecznych, którzy zapewnili sobie udział w finale Carling Cup, remisując dziś na Anfield z Manchesterem City 2:2. Bramki Stevena Gerrarda i Craiga Bellamy'ego zniweczyły wysiłki Nigela De Jonga i Edina Dzeko, a the Reds zwyciężyli w dwumeczu 3:2.
Dalglish nie żałował ciepłych słów pod adresem Liverpoolu, który znalazł się w ogniu krytyki po przegranym w sobotę 3:1 meczu z Boltonem.
- Piłkarze zagrali wyśmienicie - powiedział Szkot na konferencji prasowej zakończonym niedawno półfinale - Wszystko, czego brakowało nam w sobotę mogliśmy dostrzec dziś, więc zawodnicy zasługują na wielkie uznanie.
- Myślę, że w tych rozgrywkach nie wystąpili tylko Fabio (Aurelio) i Doni, więc poza tymi dwoma piłkarzami, każdy miał swój wkład w awans, co dowodzi jak znakomitym składem dysponujemy. Może wielu nie zagrało w dzisiejszym spotkaniu, jednak ich wysiłek i poświęcenie nie będą zapomniane.
- To wspaniałe dla ludzi, którzy nas wspierali. Liverpool Football Club ma za sobą trudne lata. Ponadto, finał to znakomita wiadomość dla właścicieli.
- Mówiłem to już wiele razy, jeśli zjednoczymy się, będziemy silniejsi. To nagroda dla każdego, kto w jakikolwiek sposób przynależy do Liverpool Football Club.
Dziennikarze zwrócili uwagę Dalglisha na występ Craiga Bellamy'ego, który zaliczył dziś bardzo udany występ przeciwko swojemu byłemu klubowi i zdobył decydującego gola.
Walijski napastnik rozegrał koronkową akcję z Glenem Johnsonem w zatłoczonym polu karnym, po czym w 74. minucie pokonał Joe Harta.
- Pokazał wielką jakość - powiedział Dalglish - Zawsze można mówić o jego grze wiele dobrego, ale dziś był po prostu fantastyczny, podobnie jak wszyscy pozostali zawodnicy.
- Steven (Gerrard) nie był ustawiony na swojej nominalnej pozycji, jednak poświęcił się dla dobra drużyny i klubu.
- Jesteśmy zachwyceni występem każdego, ale bez wątpienia Craig wyróżniał się na boisku.
Zwycięstwo nad City oznacza, że Liverpool po raz pierwszy uda się na nowe Wembley, na którym zmierzy się z Cardiff. Ostatnia tego typu wyprawa do Londynu miała miejsce w 1996 roku.
- Nie wiem, kiedy byliśmy tam po raz ostatni, ale jesteśmy świadomi gdzie się udajemy. Może zapomnieliśmy jak tam dojechać, ale jestem pewien, że kierowca pamięta drogę! - żartował Kenny.
- Awans to sposób podziękowania wszystkim przez piłkarzy.
Już w sobotę Liverpool zmierzy się na Anfield w 4. rundzie FA Cup z Manchesterem United.
Pomimo wielu pochwał wynikających z wywalczenia sobie miejsca w finale, Dalglish zazanczył, że the Reds mają w nadchodzących tygodniach wiele do zrobienia.
- Będziemy się cieszyć dzisiejszym sukcesem przez krótki czas, a potem skoncentrujemy się na trudnym meczu czekającym nas w sobotę.
Komentarze (3)