Merseyside XI - Ian St John
Jako część budowania atmosfery przed sobotnim starciem, oficjalna strona klubu rusza z serią, gdzie pięć legend Liverpoolu wybierać będzie najlepszą reprezentację Merseyside. Pierwszy swoje typy podaje Ian St John opierając się na zawodnikach z lat sześćdziesiątych.
Ray Clemence
St John wybrał Raya na bramkarza, chociaż po jego przyjściu do klubu do końca dekady zostały już jedynie dwa lata. Podczas jedenastoletniej kariery na Anfield Clemence opuścił zaledwie sześć spotkań ligowych, wygrał wszystko, co było do wygrania oprócz Pucharu Zdobywców Pucharów oraz wzniósł się na poziom konsekwentnej formy nieosiągalny dla wcześniejszych i przyszłych golkiperów Liverpoolu.
Ray Wilson
Wilson był częścią składu reprezentacji Anglii, która zdobyła w 1966 roku Mistrzostwo Świata. Kiedy Harry Catterick sprowadził go do Evertonu miał on już 29 lat, a był rok 1964. W tym samym sezonie wraz z Niebieskimi zasmakował triumfu w FA Cup, kiedy to odrobili dwubramkową stratę do Sheffield Wednesday i zgarnęli trofeum.
Ron Yeats
Bill Shankly kiedyś powiedział: „On jest jak wieża. Ma 190 cm wzrostu, jest najszybszą dwunożną istotą i jest silny niczym tur.” Razem z St Johnem, stanowili oni dwa ostatnie elementy budowanej przez Shanksa drużyny, która awansowała z powrotem do pierwszej ligi. Yeats był kapitanem, kiedy Liverpool zakończył 72-letnie oczekiwanie na zwycięstwo w FA Cup. To właśnie pamiętny szczupak Iana St Johna pozwolił The Reds wznieść puchar w górę.
Tommy Smith
Yeats jako pierwszy położył ręce na FA Cup, Smith był pierwszy z europejskim pucharem. Kiedy w 1973 roku Liverpool wygrał Puchar UEFA, St John partnerował Smithowi w sercu defensywy. Nazywany przez kibiców Żelazem Anfield, Smith był bezkompromisowym obrońcą. Jego piorunujące uderzenie głową już pod koniec kariery, w finale Pucharu Europy z 1977 roku pozostaje jedną z ikon historii Liverpoolu.
Chris Lawler
Lawler dopełnia obraz idealnej defensywy Iana. W 549. występach ustrzelił 61 bramek dla klubu, co jest niesamowitym osiągnięciem dla obrońcy, który nigdy nie był etatowym wykonawcą rzutów karnych i wolnych. Chłopak z Liverpoolu, nazywany Milczącym Królem był częścią drużyny zdobywców pierwszego dla klubu Pucharu Anglii.
Peter Thompson
Liverpool był obiektem zazdrości wielu klubów w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku, między innymi z powodu siły i umiejętności na obu skrzydłach boiska. Nic dziwnego, że St John wskazał na dwóch kolegów, Petera Thompsona i Iana Callaghana jako uzupełnienie bocznych stref boiska w reprezentacji Merseyside. Thompson, prawonożny lewoskrzydłowy był wspaniałym piłkarzem o ogromnych umiejętnościach.
Alan Ball
„Święty” postawił na kombinację dwóch evertończyków w środku pomocy. Pierwszy, Alan Ball podpisał kontrakt z Niebieskimi zaraz po Mundialu 1966, gdzie pokazał się z dobrej strony. Trafił w swoim klubowym debiucie przeciwko Fulham i szybko stał się ulubieńcem kibiców z Goodison. Dysponujący wspaniałym podaniem i niewiarygodną kondycją Alan Ball przez całą karierę nie spóźnił się z odbiorem piłki.
Howard Kendall
Drugim elementem jest Howard Kendall, który w przyszłości będzie przy trzech różnych okazjach trenerem Evertonu. Wielu uważa, że Kendall jest najlepszym zawodnikiem w historii, który nigdy nie otrzymał powołania do reprezentacji. Dołączył do Niebieskich w 1967 roku i był częścią tak zwanej Świętej Trójcy, razem z Alanem Ballem i Colinem Harvey’em. W 1981 roku został grającym menedżerem Evertonu i do tej pory ma najwięcej sukcesów na ławce trenerskiej The Blues.
Ian Callaghan
Cally wygrał właściwie każde możliwe trofeum, a w swoich rekordowych 857. występach dla klubu obejrzał tylko jedną żółtą kartkę. Był jednym z pierwszych nazwisk wybieranych przez Shankly’ego w środku dekady oraz późnych latach sześćdziesiątych, biorąc udział w zdobyciu Pucharu Ligi oraz Pucharu Anglii. Niestrudzony robotnik boiskowy na każdy mecz wychodził z toną energii i odegrał swoją rolę w pokonaniu Borussi Monchengladbach w Rzymie w 1977 roku. 13 lat wcześniej brał udział w pierwszym meczu Liverpoolu na europejskiej arenie.
Alex Young
Young był tak szanowany przez społeczność z Goodison Park, że kiedy trener Harry Catterick odsunął go od składu, aby dać szansę gry obiecującemu Joe Royle’owi w 1966 roku, był za tę decyzję potrącany i popychany przez własnych kibiców na parkingu Blackpool FC. St John odstąpił mu nawet swoje miejsce w Merseyside XI, łamiąc swoje zabójcze partnerstwo z Sir Rogerem Huntem.
Sir Roger Hunt
Nie ma nic dziwnego w wyborze Hunta do poprowadzenia linii ataku jedenastki z Liverpoolu. Razem z St Johnem stworzyli zabójczy duet w pierwszym wielkim zespole Shankly’ego. Hunt był egzekutorem, St John grał nieco cofnięty i w ten sposób podnieśli Liverpool z drugiej ligi z powrotem na piłkarskie salony. „Święty” był głośny i agresywny, podczas gdy Roger Hunt jak duch przemykał między pozycjami, będąc w stanie zdobyć bramkę z każdego miejsca, w każdej chwili.
Komentarze (2)