Merseyside XI - Jason McAteer
Czekając na sobotni pojedynek z Evertonem w półfinale Pucharu Anglii poprosiliśmy pięciu byłych graczy Liverpoolu o wskazanie, ich zdaniem, najlepszej XI Merseyside różnych dekad.
Każdy z piłkarzy otrzymał inny okres czasu, z którego musiał wyłonić najsilniejsze zestawienie reprezentacji Merseyside. W jedenastkach typowanych przez legendy Czerwonych – Iana St Johnaa, Alana Kennedy’ego i Gary’ego Gillespie znaleźli się tacy piłkarze Evertonu jak Alan Ball, Bob Latcheford, Kevin Ratcliffe i Peter Reid.
Jason McAteer urodził się w Birkenhead. Nim w 1995 roku trafił na Anfield bronił barw Boltonu. Dokładnie stukrotnie rywalizował o ligowe punkty przywdziewając czerwoną koszulkę Liverpoolu, a dziś prezentuje nam swoją XI Merseyside z lat dziewięćdziesiątych.
Neville Southall
- Na pozycji bramkarza mogłem wybieram pomiędzy Davidem Jamesem, Johnem Achterbergiem i być może kilkoma innymi piłkarzami, jednak będąc świadkiem jego gry w Evertonie zdecydowałem się na Neva. On był po prostu jednym z najlepszych bramkarzy swoich czasów – powiedział McAteer.
Zaliczył najwięcej występów w niebieskiej koszulce w całej historii klubu, stał między słupkami Evertonu łącznie 750 razy. Drugi w tym zestawieniu Brian Labone zagrał 534 mecze.
Rob Jones
Jones był Czerwonym od dziecka. Jego dziadek grał w Liverpoolu w latach 1946-1954. Rob przez wiele lat był najbardziej niesamowitym obrońcą klubu z Anfield, ponieważ potrafił wykorzystać swoje umiejętności w grze ofensywnej. Był graczem podstawowego składu do roku 1996, kiedy jego karierę zahamowały kontuzje.
Dave Watson
Dave Watson był mocnym punktem obrony Evertonu. Po tym jak w 1986 dołączył do drużyny Niebieskich rozegrał w niej 419 ligowych meczów. W swoim pierwszym sezonie w klubie wystąpił w 35 pojedynkach, przyczynił się do tego, że Everton w 1987 roku odzyskał mistrzostwo Anglii.
- Przez całą swoją karierę w Everonie był bardzo solidnym graczem – podsumował McAteer.
Mark Wright
Mark Wright był jednym z najmocniejszych punktów reprezentacji Anglii na MŚ w 1990 roku, a po przejściu do Liverpoolu stał się fundamentem defensywy zespołu z Anfield. Podczas nieobecności Ronniego Whelana Wright został mianowany kapitanem drużyny na finał Pucharu Anglii w 1992 roku. Mark mógł wznieść do góry to trofeum po zakończeni u swojego pierwszego pełnego sezonu w czerwonych barwach. Wright był mistrzem wyprowadzania piłki z obrony i gry w powietrzu.
Stig Inge Bjornebye
Sounsess ściągnął do drużyny Stiga po tym, jak ten strzelił zwycięskiego gola w finale Pucharu Norwegii w 1992 roku. Szczyt kariery tego obrońcy w Liverpoolu przypadł na sezon 1996-1997, kiedy zespół był bliski zdobycia mistrzostwa Anglii. Bjornebye często włączał się do akcji ofensywnych drużyny w bocznych sektorach boiska dostarczając wiele piłek, które Robbie Fowler i Stan Collymore zamieniali na bramki.
Steve McManaman
- Co sprawiło, że Macca miał tak wielki wkład w ubogacenie piłki nożnej? Jego drybling i niezwykła umiejętność stwarzania szans kolegom z drużyny w połączeniu z tym, że on sam był wielkim sportowcem sprawiły, iż został jednym z najlepszych piłkarzy swoich czasów.
Macca, który w młodości był kibicem Evertonu przybył do Liverpoolu w wieku 14 lat. Ian Rush został kiedyś poproszony o wskazanie najbardziej obiecującego piłkarza w szeregach Czerwonych i odpowiedział wtedy: „Steve MacManaman”.
Michael Thomas
David Thompson grał dla nas w środku pola, mieliśmy również Redknappa i Ince’a, jednak moim zdaniem to Micky Thomas zasługuje by się tutaj znaleźć – ocenił McAteer.
- Grał niezawodnie i dokładnie. Miał ku temu wszelkie podstawy i był prawdziwym zawodowcem.
Thomas zdobył bramkę w finale Pucharu Anglii w 1992 roku przeciwko Sunderlandowi wieńcząc tym swój pierwszy sezon w barwach Liverpoolu.
John Barnes
W niesamowity sposób łączył siłę i umiejętności. Ludzie przychodzili na stadion by go oglądać. Oszałamiający rzut wolny w debiucie na Anfield, opóźnionym o trzy tygodnie z powodu awarii kanalizacji pod the Kop, był poprzedzony popisem przeciwko QPR. Niewielu piłkarzy w historii było tak błyskotliwych w grze na skrzydle jak Barnes.
Andrei Kanchelskis
- Przed występami w Everonie bronił barw United, był piłkarzem o dużej klasie – powiedział McAteer.
- Był bardzo szybki, grał w sposób prosty, bezpośredni. Ciągle stwarzał zagrożenie na boisku.
Grał w Evertonie tylko rok, później odszedł do Fiorentiny. Wystąpił w 52 meczach i zdobył 20 bramek, to dla pomocnika imponujący dorobek.
Duncan Ferguson
- Bardzo trudno było grać przeciwko niemu. Czasem to był naprawdę straszne, ponieważ on nigdy nie odpuszczał, był agresywny. Należał do tych piłkarzy, którzy grę traktowali jak sprawę życia i śmierci. Był urodzonym zwycięzcą i mógł zrobić wszystko, aby zwyciężać. Nie było w nim jednak nienawiści do Liverpoolu, była raczej pasja do Evertonu, która sprawiała że traktował derby jak „więcej niż mecz”. Myślę również, że jego zachowanie było w jakimś stopniu podsycane przez kibiców.
Robbie Fowler
- Musiałem umieścić tutaj Robbiego, ponieważ myślę, że od czasów Jimmy'ego Gravesa to on był najbardziej utalentowanym i niezwykłym środkowym napastnikiem urodzonym w Anglii. Swoje brak fizyczne nadrabiał niesamowitą inteligencją i sprytem w strzelaniu goli.
Z powodu swoich występów w Czerwonej koszulce nazwany przez kibiców Bogiem Fowler stał się jednym z najbardziej szanowanych piłkarzy w historii klubu z Anfield.
Komentarze (0)