Doyle: Ciężki początek dla Brendana
Brendan Rodgers będzie musiał zacząć odnosić sukcesy podczas pierwszych kilku ciężkich spotkań dla Liverpoolu. Rodgers nie mógł prosić od trudniejszy początek swojego zadania, które polega na rozwiązaniu problemu ciągłych niepowodzeń na Anfield.
W pierwszych trzech meczach Premier League u siebie podopieczni nowego menedżera podejmą najlepszą trójkę z zeszłego sezonu – Manchester City, Arsenal i Manchester United.
Przysłowiowy chrzest bojowy, zwłaszcza biorąc pod uwagę to, że Liverpool wygrał w zeszłym sezonie tylko sześć ligowych meczów u siebie – to ich najgorszy wynik od 1962 roku, kiedy z powrotem awansowali do pierwszej ligi.
Liverpool prawdopodobnie nie może być tak słaby na własnym terenie kolejny raz.
Tak trudny początek sezonu oznacza jednak, że Rodgers musi zacząć odnosić sukcesy, jeśli ma zapobiec jeszcze większej krytyce spadającej na zespół.
Everton tymczasem nie będzie miał o wiele łatwiej, podczas gdy ich celem będzie zakończenie serii czterech porażek w pierwszy dzień sezonu, kiedy będą podejmować Manchester United.
Po tym spotkaniu terminarz nie wydaje się jednak zbyt wymagający, co oznacza, że drużyna Davida Moyesa ma dobrą okazję, by dobrze ustawić się przed derbami Merseyside, które odbędą się na Goodison 27 października.
Everton notorycznie notuje słaby początek kampanii. Teraz jednak nie może być żadnych wymówek.
Co ciekawe, derby na Anfield odbędą się dopiero 4 maja, dwa tygodnie przed końcem sezonu.
Zarówno Rodgers, jak i Moyes mają nadzieję, że ich zespoły będą miały ciągle coś do ugrania na tym etapie kampanii.
Ian Doyle
Komentarze (2)