Obiecująca młodzież
Popularny felietonista Paul Tomkins powraca na łamy oficjalnej strony klubu z artykułem o potencjale drzemiącym w młodych talentach Liverpoolu, z których coraz większa grupa puka do drzwi pierwszej drużyny.
Jako dziennikarz piłkarski musisz zaakceptować fakt, że nie zawsze będziesz miał rację. Jasne, każdy popełnia błędy, ale w moim przypadku wszystko zostaje na czarno na białym. Wprawdzie starą gazetę można zawsze użyć jako rozpałki, jednak w internecie, każde najmniejsze słowo jest zapamiętane.
Mam nadzieję, że w najważniejszych sprawach miałem z grubsza rację, jednak prawdą jest, że w ocenie młodzików i ich przyszłości w klubie spora część słów, które wypowiadałem okazała się niezgodna z późniejszą rzeczywistością. Nie jestem w tym osamotniony. Również trenerzy często wiążą niemałe nadzieje z danym graczem, który nie jest jednak w stanie zrobić koniecznego kroku naprzód, wejść na kolejny poziom. Niektórych złamią kontuzje, niektórzy nie rozwiną się fizycznie, inni uznają się za gwiazdy tuż po zasmakowaniu gry w pierwszej drużynie.
Nawet jeśli nie zajdą jakoś daleko, młodzi gracze zawsze są oznakami świetlanej przyszłości. Łatwo wyemitować wizje świetności dotyczące niektórych dzieciaków. Nawet "Moneyball", książka, która stała się podstawą teorii dotyczącej prowadzenia klubów baseballowych, skupia się wokół postaci fenomenalnego młodzika, Billy'ego Beane'a. On sam zdał sobie sprawę, że nie cechowała go właściwa mentalność. Był za surowy dla siebie, zbyt zamknięty w sobie. Sprawiał świetne wrażenie. Był wysoki, przystojny, dysponował świetną techniką. Patrząc w przeszłość, sam wskazuje, że jego słabszy rówieśnik, grający w New York Mets, zrobił świetną karierę bo był zrelaksowany na boisku.
Wielu obserwatorów dostrzega, że przedział wiekowy między 19. a 22. rokiem życia, to czas gdy wielu graczy zapada się pod ziemię. Niektórzy nie są po prostu wystarczająco dobrzy. Jedną rzeczą jest bycie dobrym w swojej grupie wiekowej ale futbol w najwyższych klasach rozgrywkowych to najlepsi ze wszystkich grup, a w dzisiejszych czasach, gdy tylu zawodników przybywa z zzagranicy, najlepsi ze wszystkich grup z całego świata.
Niekiedy jednak to właśnie brak gry na wysokim poziomie jest przyczyną stagnacji. Nie są wystarczająco dobrzy na grę w pierwszej drużynie, potrzebują doświadczenia. Mają 22 lata, nie dostaną szansy by zdobyć doświadczenie, ponieważ nie wystarczająco dobrzy.
System wypożyczeń wydaje się w tym przypadku idealny. Pozwala zdobyć graczom umiejętności na boiskach kogoś innego, całkowite przeciwieństwo słów Boba Paisley'a, który mówił, że należy pozwolić starszym graczom "tracić nogi" na cudzej trawie.
Fakt, wypożyczenie okazało się korzystne dla nowego gracza the Reds, Fabio Boriniego. Poradził on sobie w Swansea pod wodzą Rodgersa i przyczynił się do awansu do Premier League wiosną roku 2011. W tamtym czasie Borini pukał do drzwi pierwszej drużyny Chelsea i został określony jako wielka nadzieja przez Carlo Ancelottiego. Jednak w późniejszej fazie sezonu 2010/2011 kontrakt młodego napastnika zmalał i mimo, że the Blues chcieli go zatrzymać, ten optował za przenosinami do Włoch. Rok później ma 21 lat i jest w Liverpoolu.
Ważne jest jednak, by wybrać właściwy klub jako kierunek wypożycznie. Jeśli młodziki nie są wybitnie dobre, nie powinny być rzucane do walki o utrzymanie, szturmowania miejsc premiowanych awansem czy walki o tytuł. Istnieje też ryzyko wypożyczenia ich do drużyny, gdzie gra się w piłkę zupełnie inaczej, nie będą odpowiednio prowadzeni i nabiorą złych nawyków.
Tak jak Manchester United, Liverpool był sławny w latach 90' ze względu na niezwykłą ilość wysokiej klasy wychowanków akademii. Obydwa zespoły miały graczy, którzy przebijali się w rankingach nowego tysiąclecia, ale niewielu było tak wyjątkowych jak Giggs, Scholes, Beckham, Neville, Fowler, Gerrard, McManaman, Owen i Carragher. Ci gracze podnieśli oczekiwania wobec tego co młodzi potrafią osiągnąć. Szczególnie Giggs i Owen pokazali, że można zostać gwiazdą w wieku 17 lat. Rooney obniżył to później do 16 roku życia.
Każdy 18 czy 19-latek, który wydaje się być niecierpliwy(albo każdy fan, który niecierpliwi się w imieniu gracza), powinien zrócić uwagę, że Scholes i Beckham nie zabłysnęli do momentu skończenia 20. roku życia. Zawodnicy dysponujący wyjątkowym tempem i/lub siłą wydają się czynić postępy szybciej a tzw. tymczasowe talenty demaskowane są jednak od razu. Przypominają mi się niektóre z pierwszych meczów Michaela Owena. Tracił piłkę, nie trafiał w bramkę, był łapany na spalonym, wpadał na obrońców itp. Jednakże, jeśli zdołał uciec ostatniemu defensorowi, nie mógł zostać dogoniony.
To jest prawdopodobny powód tego, że Raheem Sterling, specjalny talent, już znajduje miejsce w pierwszej drużynie. Tak jak młody Owen jest to żywe srebro, przed którym jeszcze wiele nauki, jednak jego fenomenalna szybkość pozwala mu na terroryzowanie obrońców. Nawet jeśli jeszcze nie jest pewien kiedy ma podawać, strzelać, dośrodkowywać czy ubezpieczać tyły, tworzy chaos, z którego inni mogą skorzystać.
Jest to pierwsza potencjalna supergwiazda od czasu lat 90'. Może jednak zostać łatwo zmarnowany jeśli nie będzie ciężko pracował i nie zostanie uziemiony. Wielu młodych graczy debiutowało w pierwszych drużynach jako nastolatkowie a potem zapadali się pod ziemię.
John Welsh był ogłaszany jako niesamowicie jasny punkt w przyszłości. Dlaczego Houllier nie dał mu tych 15-20 meczów, które obiecywał? Kiedy Richie Partridge otrzymał szansę gry? Anthony Le Tallec również miał być wielkim objawieniem. A pamiętacie gdy, to była ekscytacja, Liverpool prawie kupił 16-letniego superstrzelca Millwall, Cherno Sambę?
Zanim sprawdziłem w Google jak to dokładnie było, moja pamięć sugerowała, że miało to miejsce w latach 90'. Było to właściwie tylko 10 lat temu, a Samba ma dopiero 26 lat. Teraz można go znaleźć w norweskiej drugiej lidze.
Latem 2007 czułem, że Paul Anderson, wymieniony za wcześniejszą nadzieję, Welsha, stanie się szybkim skrzydłowym, którego będziemy sławić. W rozgrywkach U-18 prezentował się fenomenalnie. The Reds wygrali Youth Cup i w marcu tego samego roku Anderson pojawił się na ławce w Lidze Mistrzów. Nigdy jednak nie zadebiutował. Teraz ma 24 lata i rzadko kiedy gra w Championship.
Jest on wiodącym przykładem różnicy między futbolem na młodzieżowym poziomie i na poziomie rezerw i, w takim klubie jak Liverpool, jeszcze większej różnicy między poziomem rezerw a pierwszą drużyną.
Byłem pewien, że Krisztiánowi Némethowi było najbliżej do miana drugiego Robbiego Fowlera. Sposób w jaki wykańczał akcje sprawiał, że wydawało się to takie łatwe. Nie pomogły mu jednak kontuzje i nie posiadał szybkości koniecznej do przedostania się za plecy obrońców. Liverpool go sprzedał i nic się nie działo przez kilka lat. Teraz jednak, w wieku 23 lat, daje sobie radę w holenderskiej Eredivisie.
Lauri Dalla Velle był kolejnym wielce obiecującym młodym napastnikiem ale został sprzedany do Fulham w 2010. Teraz, w wieku 20 lat, kończy swoją przygodę z londyńskim klubem i nie ma raczej czego wspominać. Dla kontrasu, Alex Kačaniklić, który był częścią umowy, na mocy której Paul Konchesky dołączył do Liverpoolu, i który nie miał takiej reputacji z młodzieżowej drużyny, przebił się do pierwszej jedenastki Fulham.
Wszystko to sprawia, że mam ochotę skupić się na obecnej grupie młodzików, chociaż to wydaje się najsilniejsza grupa od czasów lat 90'. Martin Kelly(22) i Jay Spearing(23) są członkami pierwszej drużyny od dłuższego czasu. Z tego powodu nie będę się o nich wypowiadał.
Jack Robinson, teraz 18-latek, zaliczył debiut w pierwszej drużynie w wieku 16 lat. Jon Flanagan kilka razy wyszedł w pierwszej jedenastce w wieku 18 lat. Wcześniej wspomniany Sterling pojawia się na boisku już wieku 17 lat, tak jak Giggs 21 lat temu.
Młody Hiszpan, Suso(18), ma wyśmienite umiejętności, jednakże jest bardziej jak Scholes i Beckham, niż Giggs. Musi jednak trochę poczekać na pierwsze występy. Sprytni gracze, nie dysponujący szybkością często muszą najpierw podbudować swoją siłę i kondycję. To samo dotyczy Krisztiana Adorjana.
Adam Morgan(18) już został wychwalony przez Fowlera po tournee. Jest szybki, waleczny i potrafi wykańczać, jest więc nadzieja.
Morgan przypomina mi małego Davida Villę swoją fizycznością i stylem gry. Nie oznacza to, że na pewno będzie tak samo dobry. Wcale nie mówię "Morgan to nowy Villa!". Takie gadanie jest nic nie warte do momentu skończenia 20. roku życia. Villa grał wtedy w drugiej drużynie Sportingu Gijon na trzecim szczeblu hiszpańskiej piłki. Potem spędził 2 sezony w ich pierwszym składzie w Segunda Division. Miał 22 lata zanim zadebiutował w najwyższej klasie rozgrywkowej i nawet to stało się z beniaminkiem, drużyną z Zaragozy. Potencjał wielkich graczy nie zawsze jest wyzwalany w młodym wieku.
Andre Wisdom(19) wydaje się mieć jasną przyszłość i Niemiec, Stephen Sama, rozwinął się w wysokiego, potężnego środkowego obrońcę. Mimo, że jest to ostatnia pozycja, obok bramki, gdzie młodziki mają najmniejsze prawdopodobieństwo do zagrania w pierwszej drużynie, przez ryzyko popełnienia błędu. Obrona to sztuka doprowadzana do perfekcji przez doświadczenie co prowadzi do lepszego wyczuwania pozycji. Młodzi środkowi obrońcy, często przechodzą do pierwszych drużyn jako boczni defensorzy by zdobyć umiejętności.
Jest wiele nazwisk, za dużo by wszystkie wspomnieć, które posiadają talent w każdej grupie wiekowej.
Nawet jeśli Akademia wykształci tylko ciąg bardzo dobrych członków składu którzy będą w stanie pomóc klubowi na dłuższą metę, do tego dojdzie jedna, czy dwie gwiazdy światowego formatu i może być naprawdę interesująco.
Paul Tomkins
Komentarze (4)