Rodwell: Rzut wolny był wątpliwy
Jack Rodwell, nowy nabytek City, starał się doszukać pozytywów z meczu jego drużyny przeciwko Liverpoolowi, zakończonego remisem 2:2. Były zawodnik Evertonu pojawił się na murawie w drugiej odsłonie spotkania i sprokurował rzut wolny dla the Reds, który na bramkę zamienił Luis Suarez.
Zawodnik optymistycznie ocenił swój początek w nowym klubie.
- Ciężko było się zaadaptować do nowego stylu, jednak uważam, że ogólnie spisaliśmy się całkiem dobrze.
- Podczas pierwszych trzydziestu minut panowaliśmy na boisku i następnie powróciliśmy do tego w drugiej połowie. To pozytywy, które nas cieszą.
Faul Rodwella zakończył się rzutem wolnym, który pozwolił Liverpoolowi objąć prowadzenia i był to jedyny kontrowersyjny moment w meczu. Piłka trafiła Anglika w ramię z bliskiej odległości i Rodwell przyznał, że miał wątpliwości co do słuszności decyzji sędziego.
- Nie jestem pewien, piłka po prostu dotknęła mojej klatki piersiowej. Muszę obejrzeć, jak to wyglądało na powtórkach.
- Byłem zszokowany decyzją arbitra, ponieważ piłka leciała zbyt szybko i nie miałem szans, by się przed nią uchronić.
- Suarez oddał świetny strzał i niewiele mogliśmy wówczas zrobić, jednak musimy w następnych meczach ustrzec się tego typu sytuacji.
City po raz czwarty z rzędu w lidze zdołali odrobić straty, na co również zwrócił uwagę 21-latek.
- Pokazaliśmy dziś charakter, skutecznie goniąc rywali, no i oczywiście słowa uznania dla Carlosa Teveza, który zdobył piękną bramkę.
- Koniecznie musimy gromadzić punkty na wyjazdach, a w szczególności w takich miejscach, jak Anfield. Nasze dzisiejsze pozytywy trzeba teraz zabrać ze sobą i zaprezentować je w kolejnych meczach - zakończył.
Komentarze (12)