Agger: Jesteśmy zdeterminowani
Daniel Agger ostrzegł rywali z White Hart Lane, że zawodnicy Liverpoolu będą wyjątkowo zmobilizowani i skoncentrowani w czasie niedzielnej rywalizacji the Reds z Tottenhamem.
Czerwoni wygrali w sobotę z Wigan 4-0 i wciąż nie rezygnują, mimo dość dużej straty punktów z walki o Champions League.
Podopieczni Brendana Rodgersa mają cały tydzień na przygotowanie się do tego spotkania, natomiast Koguty czeka w czwartek trudny mecz z Interem Mediolan w ramach 1/8 Ligi Europy.
Agger wierzy, że Liverpool nareszcie nabrał odpowiedniego tempa, co pomoże the Reds w konfrontacji z podopiecznymi Villasa Boasa.
- Nareszcie zaczęliśmy prezentować prawdziwą konsekwencję w grze, opartą na wynikach. Potrzebowaliśmy właśnie tego. Musimy grać w ten sposób do samego końca sezonu i zobaczymy, do czego doprowadzi nas to w tabeli.
- Kiedy reprezentujesz taki klub jak Liverpool, musisz prezentować najwyższą formę co tydzień.
- Jaki jest teraz nasz cel? Myślę, że każdy się zgodzi, iż musimy koncentrować się maksymalnie na każdym pojedynczym spotkaniu. Aktualnie skupiamy się na Tottenhamie i niedzielnej potyczce na Anfield.
- Gramy teraz z mniejszym natężeniem spotkań, co powinno nam ułatwić zadanie. Kiedy grasz mniej meczów i masz więcej czasu na odpoczynek, daje ci to więcej czasu na regenerację sił i wyleczenie drobnych urazów.
- Powinniśmy zakończyć sezon mocnym akcentem. Wciąż mamy o co grać.
Duński stoper był pełen optymizmu po sobotnim meczu z Wigan, zakończonym pewną wygrają drużyny Rodgersa.
- Ciężko mi porównywać napastników, ale Suarez z pewnością należy do absolutnej czołówki światowej.
- Jest w wielkiej formie i wszyscy to widzimy. Pepe również świetnie zaprezentował się z Wigan i zasłużył na wielkie uznanie za swoją postawę.
- Zawodnikom z pola zawsze gra się pewniej, kiedy wiedzą, że mają kogoś za swoimi plecami, komu mogą zaufać. Widzieliśmy wszystko, co ma w sobie najlepsze Pepe właśnie w tym meczu.
Komentarze (6)
Jeżeli zobaczymy do końca sezonu determinację jak z Zenitem, to będziemy mogli być dumni, nawet jak nie osiągniemy celu, a raczej się na to zapowiada, choć LE jest w zasięgu.
Nie życz nikomu, co tobie nie miłe, bo jeszcze się na nas zemści. Tak policzyłem i przeanalizowałem trochę tabele z poprzednich sezonów. I z nich wynika, że wygrywając wszystkie mecze do końca i zdobywając 72 pkt. w całym sezonie, w ostatnich trzech kampaniach byłaby liga mistrzów (najgorsze miejsce - 3). Wiem że to utopia, ale mimo wsystko liczę na chłopaków. Chciałbym zobaczyć, jak zadziała skład z Suarezem, Sturridgem i Coutinho z przodu.
Kontuzji nie wolno nikomu życzyć, ale zawsze pozostaje opcja zawieszenia. Wystarczy, że Johnson zagra pokrzywdzonego przez rasistowski atak Bale'a i 8 spotkań przerwy ma Walijczyk. Kilkugodzinny kurs u Evry powinien Glenowi wystarczyć.